Nie wybiorą radnego osiedlowego przy wyborach samorządowych?

PiS chce ograniczyć rolę rad osiedli, a być może nawet doprowadzić do ich likwidacji - uważają radni PO w Radzie Miejskiej w Łodzi Monika Malinowska-Olszowy, Karolina Kępka oraz Mateusz Walasek

Tak radni oceniają projekt nowelizacji kodeksu wyborczego, który ma wprowadzić zakaz organizacji wyborów rad osiedli razem z wyborami samorządowymi.

- Protestujemy, ale i wyrażamy zdziwienie, iż w propozycji nowelizacji ustawy pojawiła się taka propozycja, by wybory do rad osiedli odbywały się w innym terminie niż samorządowe co bardzo mocno obniży frekwencję - mówi Monika Malinowska-Olszowy, radna Rady Miejskiej w Łodzi. - Może się okazać, że kilkoma głosami sąsiadów czy rodziny będzie można zostać radnym rady osiedla. Na co liczy rząd PiS? Że do urn wyborczych w wyborach do RO przyjdzie tylko jego "twardy" elektorat i rady osiedli zostaną opanowane przez działaczy Prawa i Sprawiedliwości? Pamiętajmy, że te rady są jednostkami będącymi najbliżej mieszkańca. My, radni miejscy, to bardzo często od radnych osiedlowych dowiadujemy się o problemach, z którymi borykają się mieszkańcy.

Radna Malinowska-Olszowy uważa, że wybory do rad osiedli powinny odbywać się w tym samym czasie co wybory samorządowe.
- Wtedy, gdy wybory samorządowe i do RO odbywały się w innych terminach frekwencja do tych ostatnich była bardzo niska - dodaje Monika Malinowska - Olszowy. - Nie wykluczam, że PiS nie jest w stanie zorganizować tych łączonych wyborów, np. zebrać członków komisji wyborczych. Ale to nie powód by je przekładać. To są dodatkowe koszty.

Może się okazać, że w październiku będą wybory samorządowe, a później ich druga tura. Nie jest wykluczone referendum. Wybory do rad osiedli byłyby czwartymi w bardzo krótkim okresie czasu.
- Mamy do czynienia z zamachem na duże miasta - dodaje Karolina Kępka, radna Rady Miejskiej w Łodzi. - Proponowana zmiana w kodeksie wyborczym wprowadza zakaz przeprowadzania wyborów do rad osiedli z wyborami samorządowymi czy parlamentarnymi. Jedyną "furtką" kiedy można połączyć te wybory są wybory do Senatu. Może się więc okazać, że jesienią wyborcy będą musieli fatygować się do urn wyborczych aż cztery razy. Po raz pierwszy, w wyborach samorządowych: wybierając radnych miejskich, radnych sejmiku i prezydenta; przy ewentualnej drugiej turze; po raz trzeci przy ewentualnym referendum oraz po raz czwarty - wybierając radnych osiedlowych. Który wyborca wytrzyma taki "maraton" wyborczy?

Kolejna sprawa do frekwencja w wyborach do rad osiedli.
- W 2010 r. po raz pierwszy przeprowadziliśmy wybory do rad osiedli wspólnie z wyborami samorządowymi - dodaje radna Kępka. - Wtedy frekwencja podwoiła się i wzrosła z 6 do 13 procent. W wyborach w 2014 r. ta sytuacja się powtórzyła. Apelujemy więc do projektodawców tej zmiany, do posłów PiS, by wycofać się z tej zmiany. Dodajmy, że sama Fundacja Batorego podkreślała, że połączenie wyborów samorządowych z wyborami do rad osiedli było działaniem profrekwencyjnym i prodemokratycznym. Tymczasem te zmiany sprawią, że zrobimy dwa kroki w tył i cofniemy się do 2015 r., gdy frekwencja w wyborach do rad osiedli oscylowała wokół 6 proc.

Mateusz Walasek, przewodniczący Klubu Radnych PO w Radzie Miejskiej w Łodzi uważa, że decyzja RM z 2010 r. wprowadzająca łączone wybory do samorządu i RO jest ogromnym dorobkiem Łodzi.
- Wiele miast chciało nas w tej decyzji naśladować - tłumaczy Mateusz Walasek. - Dlatego szczególnie boleśnie przyjmujemy ten cios w demokrację jaki szykują posłowie PiS. Wielu członków Rad Osiedli zwracało się do nas, byśmy interweniowali, by te wybory odbywały się razem. Przy większej frekwencji ci radni mają większą legitymację, prawo do występowania w imieniu mieszkańców. Apelujemy, by również sami radni osiedlowi interweniowali u posłów PiS w tej sprawie. Przypomnę tylko, że test to kolejne uderzenie w RO. Ostatnio radni PiS przygotowali przecież projekt konsultacji, który uderzał w rady osiedli. Może PiS powinien zdjąć tę "przyłbicę" i przyznać się, że jest to jeden z organów, które chcą zlikwidować. PO zawsze wspierało rady osiedli. Jeśli rady osiedli będą wybierane w osobnych wyborach to Ci radni stracą wiele ze swojego autorytetu, z legitymacji, bo trudno mówić, że jest się "przedstawicielem mieszkańców", gdy zostało się wybranym trzema głosami.

- Dlaczego PiS niszczy dobre standardy? - pytają radni PO.

W czwartek 14 czerwca odbyło się pierwsze czytanie nowelizacji kodeksu wyborczego.

Radny PiS, rzecznik prasowy Klubu Radnych PiS w Radzie Miejskiej w Łodzi Łukasz Magin natomiast nie ma wątpliwości, że wybory samorządowe i wybory do rad osiedli powinny odbywać się w różnych terminach.

- Do tej pory prawdziwym społecznikom, których nazywam „lokalnymi patriotami”, przychodziło często polec w zderzeniu z partiami politycznymi. W cieniu wysokobudżetowej kampanii wyborczej umierała prawdziwa samorządność w jej najbardziej lokalnym wymiarze. Celem zmian w ordynacji wyborczej jest uwolnienie rad osiedli od polityki partyjnej i oddanie ich obywatelom - mówi Łukasz Magin.

Polecane aktualności

Kwiaty na imieniny Marszałka. Łodzianie złożyli hołd Józefowi Piłsudskiemu

Tomasz Walczak / BRP

Dochowując corocznej imieninowej tradycji członkowie Społecznego Komitetu Pamięci Józefa… więcej

Łódź na konferencji inaugurującej projekt „Partnerstwo: Środowisko dla Rozwoju”

MM / KS

Wydarzenie zostało zorganizowane pod egidą Ministerstwa Klimatu i Środowiska. więcej

Międzynarodowy Dzień Kobiet. Łódź pamięta o kobietach-bohaterkach

Tomasz Walczak / BRP

Z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet przed pomnikiem-ławeczką Haliny Szwarc-Kłąb przedstawiciele… więcej

Ogrody społeczne - edycja 2024

MM / KS

Start IV, warzywno-owocowej edycji programu Ogrody Społeczne. Nabór wniosków trwa od 26 lutego do 18… więcej

Zbieramy deszczówkę i Zazieleniamy - nabór do edycji 2024

MM / KS

Miejskie dotacje na rzecz rozwiązań małej retencji i zazieleniania najbliższego otoczenia cieszą się… więcej

Kontakt