Jej trzon ciągle stanowią zawodnicy, którzy w zeszłym sezonie również reprezentowali biało-czerwono-białe barwy. Doszło jedynie do kilku wzmocnień. Na jaki wynik mogą w takim razie liczyć łodzianie? Czy będzie to walka o utrzymanie, czy być może Rycerze Wiosny wszystkich zaskoczą?
Studzenie emocji
Władze klubu starają się studzić emocje. Właściciel ŁKS-u, Tomasz Salski, zapowiadając zmiany, podkreślał, że głównym celem drużyny będzie wygrana w pierwszym meczu, a później następnym i następnym… I nie ma co się dziwić. Nikt nie chce pompować balonika ewentualnych oczekiwań. W zeszłym sezonie, mimo że skład ŁKS-u na papierze prezentował się bardzo dobrze, sportowa postawa zawodników była daleka od oczekiwań. Z tego względu teraz – po zmianie trenera, części sztabu szkoleniowego, a nawet kierownika drużyny – trudno pozbyć się z pamięci tego, co działo się przy al. Unii Lubelskiej jeszcze nieco ponad miesiąc temu.
Silna liga
Zadanie, jakie stoi przed ŁKS-em, nie jest łatwe, nawet jeśli mówimy o zajęciu miejsca w środku tabeli. Skład Fortuna 1. Ligii w tym sezonie będzie najsilniejszy od lat. Na boiskach zobaczymy takie marki jak Ruch Chorzów czy Wisła Kraków. Szczególnie ta ostatnia drużyna może być groźnym przeciwnikiem, ponieważ celem krakowian będzie szybki powrót do Ekstraklasy, z której wypadli po 26 latach. Swoich ambicji nie ukrywa również Ruch Chorzów, a także Arka Gdynia, która od kilku lat jest groźna i walczy o promocję. Pretendentów do awansu i gry w barażach będzie zatem wielu, a w górnej części tabeli może być tłoczno.
Test przed sezonem
O formie ŁKS-u przed sezonem mogą co nieco powiedzieć rozegrane już sparingi. Na trzy mecze ŁKS jeden wygrał, jeden przegrał i jeden zremisował. Wpadkę zaliczył w spotkaniu z beniaminkiem 1. Ligi, czyli Stalą Rzeszów, której uległ 0:1. Najwięcej emocji było z kolei w starciu ze Stalą Mielec, kiedy ŁKS w ostatniej minucie odrobił jednobramkową stratę. Bohaterem spotkania okazał się nowy kapitan drużyny, Maciej Dąbrowski. Należy jednak pamiętać, że sparingi to nie mecze o stawkę, ale jedynie element przygotowania zespołu. – Uczymy się teraz tego, jak chcemy grać. W sparingach szukamy optymalnych rozwiązań i oczywiście optymalnego składu – podkreśla szkoleniowiec łodzian, Kazimierz Moskal.
Duży potencjał
O ambitnych celach nie mówią również sami zawodnicy. Pytani przez dziennikarzy o przygotowania do sezonu wolą raczej skupiać się na założeniach taktycznych. – Jeśli nie będziemy tracić bramek, to wierzę w to, że mamy tak olbrzymi potencjał z przodu, że spokojnie będziemy te bramki strzelać – przekonuje Maciej Dąbrowski.
I trafia w sedno, bo to właśnie przez małą skuteczność ŁKS miał w zeszłym sezonie tak wiele problemów. Kłopotem były również kontuzje, które dziesiątkowały drużynę już od pierwszej kolejki. Teraz ma być inaczej. – Przygotowanie fizyczne idzie w dobrym kierunku, bo tych urazów po zgrupowaniu jest bardzo mało – zapewnia Dąbrowski. Z kolei bramkarz Dawid Arndt dodaje: – Buduje się fajna drużyna. Pracujemy, żeby jak najlepiej wyglądało to w lidze.
Pierwsze efekty tej pracy będziemy mogli zobaczyć już w sobotę, 16 lipca. ŁKS zmierzy się wówczas w pierwszej kolejce z GKS-em Katowice. Tydzień wcześniej rozegra jeszcze ostatni sparing ze Zniczem Pruszków. Co ciekawe, spotkanie to będą mogli zobaczyć kibice.
