5 lutego 1969 roku przed Sądem Wojewódzkim w Łodzi zakończył się głośny proces seryjnego mordercy Stanisława Modzelewskiego, zwanego w kryminalnych kronikach „Wampirem z Gałkówka”.
W latach 1952–1956 i w 1967 roku dokonał on 7 morderstw oraz 6 usiłowań zabójstwa. W śledztwie przyznał się do zamordowania 8 kobiet, ale jednego, popełnionego ponoć w Łodzi, nie potrafiono udowodnić z powodu braku ciała ofiary. Sprawa ciągnęła się na przestrzeni wielu lat i paraliżowała strachem mieszkańców podłódzkich miejscowości, głównie Gałkówka, gdzie uduszone zostały 4 kobiety oraz z okolic Tuszyna – dwie kolejne ofiary.
Ostatnie zabójstwo pod Łodzią dokonane zostało w 1956 roku, a rok później prokuratura umorzyła dochodzenie, które zakładało, że być może mordercą jest pracownik kolei, gdyż kilka napaści miało miejsce w pobliżu torów, a sprawca działał w mundurze. W śledztwie zaangażowane były duże siły, przesłuchiwano setki osób podróżujących pociągami do Łodzi z pobliskich miejscowości. Modzelewski wpadł dopiero 10 lat później, w 1967 r. po morderstwie popełnionym w Warszawie na swojej dawnej sąsiadce. Wtedy milicja wpadła na trop i aresztowała go 24 IX 1967 r w domu we wsi Patoki w powiecie łowickim, a on przyznał się do serii zabójstw. Część dawnych poszlak potwierdziła się, gdyż Modzelewski służył w jednostce wojskowej w Gałkówku i znał tamte tereny. Mordował już wówczas, a potem powracał tam po odbyciu służby. Jedyną linią obrony była niepoczytalność i dewiacja seksualna seryjnego mordercy, ale sąd w Łodzi skazał Modzelewskiego na karę śmierci przez powieszenie, którą wykonano w listopadzie 1969 r. w więzieniu mokotowskim.