W polskich warunkach przerwa zimowa jest stosunkowo długa i przez to bardzo ważna w kontekście przygotowań fizycznych. To wtedy piłkarze najciężej pracują nad motoryką i kondycją. W tym czasie gra się też znacznie więcej meczów kontrolnych niż w trakcie przerwy letniej. Nie może zatem dziwić, że runda wiosenna w polskich ligach potrafi mocno przetasować tabelę.
Widzew wciąż czeka na transfery
Przygotowania do sezonu RTS rozpoczął od spotkania organizacyjnego i zajęć na siłowni. We wtorek (11.01) odbył się pierwszy trening na boisku, a już w sobotę (15.01) rozegrane zostaną mecze kontrolne, dwa jednego dnia. Pierwszy z nich zacznie się o 12:00 a przeciwnikiem wicelidera Fortuna I Ligi będzie Pogoń Grodzisk Mazowiecki. Dwie godziny później Widzew zmierzy się z trzecioligową Siarką Tarnobrzeg. – Zrezygnowaliśmy z meczów kontrolnych rozgrywanych w środy. Chcieliśmy mieć do dyspozycji pełne mikrocykle, żeby dobrze się przygotować – komentował pomysł dwóch spotkań w jeden dzień trener Janusz Niedźwiedź. Nie zabrakło również pytań o transfery. Włodarze klubu z al. Piłsudskiego 138 chcą pozyskać obrońcę i napastnika. W sferze zainteresowań znajdował się Dominik Piła, ten wybrał jednak grę dla ekstraklasowej Lechii Gdańsk. – Transfery lubią ciszę, ale my cały czas nad nimi pracujemy, w zasadzie od pierwszego dnia, kiedy zakończyła się runda. Skupiamy się mocno, aby wszystkie punkty, które są przez nas zaplanowane, zostały dobrze zrealizowane – powiedział Niedźwiedź. Trener liczy również na to, że kadra zostanie zamknięta przed obozem w Turcji, tak aby cały zespół mógł się w pełni przygotować do sezonu.
Zdrowie najważniejszym „transferem” ŁKS
Zajęcia wznowiła również drużyna z al. Unii 2. W ŁKS wszyscy są zadowoleni, że zespół może rozpocząć treningi w pełnym zdrowiu. – Wróciliśmy do zajęć pozytywnie naładowani i, co równie ważne, zdrowi. Pracy będzie bardzo dużo, bo przed nami trudna runda, którą, mam nadzieję, zakończymy happy endem – powiedział podczas pierwszego treningu kapitan zespołu Maksymilian Rozwandowicz. Właśnie zdrowie może okazać się kluczowym „transferem” ŁKS. W rundzie jesiennej piłkarze Kibu Vicuñi łapali jedną kontuzję za drugą, co w praktyce uniemożliwiło pełne zgranie zespołu. – Dysponujemy silną kadrą i teraz mamy w końcu to, czego potrzebowaliśmy najbardziej, czyli rywalizację w drużynie i zdrowych zawodników. Cel się nie zmienił, ale na razie myślimy tylko o tym, żeby dobrze się przygotować do pierwszego meczu – komentuje trener. Kibice jednak nie mogą liczyć na nowe twarze w zespole. Przed startem przygotowań prezes Tomasz Salski zapowiadał, że drużyna jest kompletna i jeżeli ktoś przyjdzie do klubu, to musi być to rynkowa okazja, bądź uzupełnienie po odejściu jednego z graczy. Rycerzy Wiosny pierwszy raz na boisku będziemy mogli zobaczyć 22 stycznia, wtedy zostanie rozegrany sparing z Motorem Lublin.
