Dworzec Kaliski jakiego nie znacie. Świadkował dramatom, grał w filmach i je... pokazywał!

Kiedyś podróżni tłoczyli się tu w oczekiwaniu na pociąg – czy to na peronach, czy przy kasach biletowych. Dziś mają do dyspozycji dużą przestrzeń, jednak urok dawnego Dworca Kaliskiego nieco z niej uleciał. Przyjrzyjmy się bliżej historii drugiego co do wielkości łódzkiego dworca.

fot. LODZ.PL
2 zdjęcia
fot. LODZ.PL
fot. Archiwum
ZOBACZ
ZDJĘCIA (2)

Ponad trzy dekady – tyle trwały starania o to, by w ogóle zacząć budowę Dworca Kaliskiego. Utworzony w 1862 r. Komitet Budowy Kolei Żelaznej z Wrocławia do Warszawy składał kolejne wnioski, a planowana linia miała biec przez Łódź. Starania nie spotykały się jednak ze zrozumieniem, aż wreszcie w 1898 r. zgodę na budowę wydał car Mikołaj II. Postawił jednak przy tym pewne warunki.

Przede wszystkim linia miała być szerokotorowa (1524 mm), a to ze względów…bezpieczeństwa. Czego się obawiano? Zagrożenia ze strony Cesarstwa Niemieckiego, które od Imperium Rosyjskiego miało być oddzielone właśnie barierą komunikacyjną. Ponadto, zgodnie z imperialnymi wymogami, dworzec musiał znaleźć się trzy wiorsty (czyli nieco ponad 3 km) od centrum. 

Konie pociągowe

Budowa dworca ruszyła w 1900 r., a robotnicy swobodnie mogli mówić, że z projektem są w lesie, bo prace rozpoczęto na terenie lasu miejskiego (o jego obecności zaświadczają dziś parki Na Zdrowiu i Poniatowskiego). Ukończony w 1902 r. budynek zaprojektował architekt Czesław Domaniewski. Specjalny wiadukt prowadził do placu przed dworcem, gdzie na podróżnych czekały zaprzężone w konie powozy. 

Budynek dworcowy zapraszał ogromnymi, pięknymi schodami. Kusił też elementami secesyjnymi. Najwyższy jego punkt stanowiła wieża z zegarem, po bokach zaś otaczały go perony z żeliwnymi podporami. We wnętrzu można było znaleźć m.in. ozdobną boazerię. Wszystko to złożyło się na opinię jednego z najpiękniejszych budynków użytkowych w Łodzi tego okresu!

Historie jak z filmu…

A jednak Dworca Kaliskiego nigdy nie wpisano do rejestru zabytków. Zanim jednak zupełnie zmienił swoje oblicze, był świadkiem dramatycznych wydarzeń. W listopadzie 1914 r., podczas Bitwy pod Łodzią był ostrzelany i bombardowany przez wojska niemieckie. Tego samego wroga łódzcy powstańcy przepędzili z Kaliskiego cztery lata później. 

Już w czasach powojennych na dworcu doszło do katastrofy. Jak pisał „Dziennik Łódzki”, około godziny piątej „mieszkańców Retki zbudził ze snu straszny huk i rumor, szczęk gruchotanego żelastwa, jęki i krzyki”. Powodem było zderzenie pociągów – jednego jadącego z pełną prędkością i drugiego, stojącego pod zamkniętym semaforem. Źródła różnie podają liczbę zabitych i rannych, pewne jest, że było ich odpowiednio co najmniej kilkanaście i kilkadziesiąt.

Równie dramatyczne okazały się również losy samego budynku – w latach 80. został wyburzony. Nowy oddano do użytku w połowie lat 90. Jego postmodernistyczna bryła miejscami nawiązuje do secesyjnej przeszłości, jednak klimat oryginalnego dworca możemy podziwiać już tylko na starych pocztówkach bądź w filmach.

…i historia filmowa

Kaliski w jego pierwotnej formie obejrzymy choćby w „Pociągu” Jerzego Kawalerowicza z 1959 r., czy „Ich dniu powszednim” (1963 r.) Ścibora-Rylskiego. W tym pierwszym mamy okazję przyjrzeć się dworcowym schodom – otwiera go długa, trwająca ponad dwie minuty sekwencja, podczas której oglądamy ruch pasażerów filmowany z góry nieruchomą kamerą. Prawdziwą perełką dla miłośników historii będzie jednak „Skłamałam” Mieczysława Krawicza z 1937 r. Historię młodej Heli Urbankówny, która przyjechała do Łodzi w poszukiwaniu pracy, zaczynamy śledzić w momencie, gdy dojeżdża do celu podróży. Widzimy szeroki plan z dworcem i placem przed nim, następne ujęcie to już wieża z zegarem i napis ŁÓDŹ KAL., dalej kamera towarzyszy dziewczynie, gdy ta schodzi po schodach i potyka się. Pół wieku później przed nowym już dworcem potknie się też Adam Miauczyński w słynnej scenie z „Ajlawju” Marka Koterskiego.

W starym kinie

Dziś mało kto pamięta, że filmy można było oglądać na samym Kaliskim – w czasach komuny obiekt mógł pochwalić się Kinem Dworcowym przeznaczonym dla osób oczekujących na swój pociąg. Zakup biletu był możliwy jedynie z tzw. peronówką, czyli specjalną wejściówką uprawniającą do wejścia na teren dworca – dawniej by przekroczyć jego progi sam bilet na pociąg nie wystarczył!

ZOBACZ TAKŻE

Polecane aktualności

Pamiętamy i będziemy pamiętać! 84. rocznica Zbrodni Katyńskiej

Tomasz Walczak / BRP

„Piąta rano. Od świtu dzień zaczął się szczególnie. Wyjazd karetką więzienną w celkach (straszne!).… więcej

Rusza akcja "5 dla Ziemi"

MM / KS

Organizatorami tej charytatywnej inicjatywy z okazji zbliżającego się Dnia Ziemi (22 kwietnia) są… więcej

Kwiaty na imieniny Marszałka. Łodzianie złożyli hołd Józefowi Piłsudskiemu

Tomasz Walczak / BRP

Dochowując corocznej imieninowej tradycji członkowie Społecznego Komitetu Pamięci Józefa… więcej

Łódź na konferencji inaugurującej projekt „Partnerstwo: Środowisko dla Rozwoju”

MM / KS

Wydarzenie zostało zorganizowane pod egidą Ministerstwa Klimatu i Środowiska. więcej

Międzynarodowy Dzień Kobiet. Łódź pamięta o kobietach-bohaterkach

Tomasz Walczak / BRP

Z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet przed pomnikiem-ławeczką Haliny Szwarc-Kłąb przedstawiciele… więcej

Kontakt