Łodzianie podbijają amerykański rynek ubezpieczeń

Łodzianin, niegdyś współpracujący ze Snoop Doggiem, dziś współtworzy start'up, który otrzymał finansowanie wynoszące ponad 100 milionów złotych. Poznajcie Pawła Olszewskiego, CTO i współzałożyciela firmy Gabi, która działając w oparciu o dwie lokalizacje, łódzką i kalifornijską, rewolucjonizuje amerykański rynek ubezpieczeń.

4 zdjęcia
ZOBACZ
ZDJĘCIA (4)

Jaka droga prowadzi dwóch łodzian do stworzenia start-up’u, który swoją siedzibę ma w światowym zagłębiu technologicznym – Dolinie Krzemowej, zyskuje zaufanie inwestorów wyrażone w dziesiątkach milionów dolarów finansowania i z powodzeniem konkuruje na rynku ubezpieczeń w USA?

Składa się na to kilka wątków. Po wspólnym sukcesie AMG.net nasze drogi z Krzysztofem Kujawą się rozeszły. Krzysztof wyemigrował do USA, gdzie uzyskał tytuł MBA na uniwersytecie Berkeley, a następnie przez kilkanaście lat robił karierę w branżach venture capital i ubezpieczeniowej. Zdobył bardzo dużo doświadczeń i kontaktów związanych z tymi dwoma obszarami biznesu. Ja w tym czasie postanowiłem wrócić do marzenia sprzed lat i spróbowałem swoich sił w muzyce – wspólnie z Arturem Urbańskim (również współzałożycielem AMG.net) założyliśmy ośrodek Bajkonur – miejsce dla pasjonatów muzyki, w którym zorganizowaliśmy kilkadziesiąt koncertów, warsztatów i innych wydarzeń artystycznych. Przez kilka lat byłem członkiem zespołu łodzianki Izy Lach, z którą wspólnie zagraliśmy ponad sto koncertów na całym świecie i współpracowaliśmy m.in. ze Snoop Doggiem. Tak się złożyło, że kiedy ten projekt się zakończył, Krzysztof właśnie zaczynał tworzyć nowy biznes w San Francisco z dwoma innymi wspólnikami i zaprosił mnie do współtworzenia tego startupu. Nigdy nie straciłem pasji do technologii informatycznych, więc zapowiadała się nowa, ciekawa przygoda – tym sposobem pod koniec 2017 roku dołączyłem do Gabi jako współzałożyciel i CTO.

Gabi działa w oparciu o dwie lokalizacje – łódzką i amerykańską. Jak wygląda podział zadań i operacji firmy pomiędzy tymi dwoma biurami?

Od początku naszym założeniem było zbudowanie działu technologicznego w Polsce, z siedzibą w Łodzi. Ze względu na znaczną różnicę między czasem pacyficznym a środkowoeuropejskim nie byliśmy pewni, jak zadziała współpraca między naszymi zespołami, ale okazało się, że zadziałała na tyle dobrze, że postanowiliśmy rozwinąć w Łodzi również dział operacyjny, w którym pracuje obecnie kilkadziesiąt osób. Zatem w Kalifornii mamy większość kadry kierowniczej, dział produktowy, marketingowy i sprzedaży agencyjnej, natomiast w Polsce technologię i dział operacyjny, który zajmuje się w szerokim zakresie wspieraniem procesu obsługi klienta. Właśnie ta część polskiego zespołu rozwija się obecnie najbardziej dynamicznie.

W tym roku planujecie podwoić zatrudnienie – kogo chcecie pozyskać do łódzkiego oddziału firmy?

Przede wszystkim zdolnych i dynamicznych specjalistów do działu operacyjnego, który wspiera całą ścieżkę obsługi klienta w Gabi. Będziemy również nadal poszukiwać doświadczonych programistów. W Łodzi mamy dostęp do naprawdę fajnego talentu zarówno w obszarze operacyjnym, jak i technologicznym. Udało nam się w bardzo krótkim czasie zbudować młody i zwinny zespół, który doskonale się odnajduje w realiach amerykańskich mimo 6–9 godzin różnicy czasowej między Polską a USA.

Co może wyróżniać pracę dla Gabi, mając za punkt odniesienia oferty pracy aktualnie proponowane na łódzkim rynku?

Najważniejszym elementem jest kultura organizacyjna i wspólne zmienianie świata na lepsze – rewolucjonizujemy rynek ubezpieczeń w USA. Praca w odnoszącym sukcesy startupie z Krzemowej Doliny w niczym nie przypomina pracy w korporacjach czy rodzimych firmach usługowych. Jako lean startup Gabi bardzo dynamicznie się rozwija i wewnętrznie transformuje – daje to niesamowite możliwości robienia kariery. W Ameryce liczą się w pierwszej kolejności kompetencje i talent – są momentalnie zauważane i doceniane. Nie ma żadnych przeszkód aby zdolny specjalista z działu operacyjnego dołączył do kalifornijskiego zespołu produktowego albo działu analityki biznesowej.

Wasz produkt pozwala zaoszczędzić ubezpieczanej osobie/instytucji pieniądze dzięki możliwości porównania w jednym miejscu zagregowanych z rynku ofert ubezpieczycieli – czy to właściwy opis Waszego produktu?

Tak – radykalnie upraszczamy sposób, w jaki porównuje się, wybiera i kupuje ubezpieczenia w USA. W tradycyjnym modelu konsument nie jest w pełni świadomy, czy i dlaczego przepłaca za swoje ubezpieczenia, a proces porównywania wymaga od niego znacznego wysiłku i nie jest w pełni transparentny. Amerykanie przepłacają za ubezpieczenia kilkadziesiąt miliardów dolarów rocznie, zatem jest duże pole do działania. Dzięki naszej technologii poszukiwanie oszczędności i zmiana ubezpieczyciela stają się proste.

Od kilku lat obserwujemy w Polsce powstawanie licznych tzw. „porównywarek”, których pierwowzory powstawały zapewne w Kalifornii dużo wcześniej. Na czym polega sekret Waszego rozwiązania i jaką niszę na rynku potrafiliście wypełnić?

Jesteśmy nowym typem gracza. Tradycyjne porównywarki to głównie sprytne narzędzia do schwytania klienta i przekazania jego danych do call center, które następnie „nęka” klienta dopóki nie sprzeda mu nowej polisy. Od samego początku chcieliśmy radykalnie odejść od tego modelu. Pozycjonujemy się raczej jako „Amazon dla ubezpieczeń” – miejsce, w którym klient szybko i wygodnie może porównać rynkowe oferty ubezpiczenia na to, co ma już ubezpieczone (samochody, nieruchomości) i dokonać zakupu on-line. Obecnie większość sprzedaży nadal wymaga kontaktu z licencjonowanym agentem w Gabi, ale naszym celem jest pełna cyfryzacja tego procesu. Wymaga to jednak ewolucji całej branży i modernizacji systemów i modeli współpracy po stronie ubezpieczycieli.

Rynek ubezpieczeń, różne regulacje stanowe, prawo federalne, wielkie korporacje – za Waszym produktem musi kryć się bardzo szerokie zaplecze specjalistów z różnych dziedzin pozatechnologicznych.

Część naszej kadry kierowniczej wywodzi się z branży ubezpieczeniowej, ale jako startup wiele nauczyliśmy się sami – stopniowo zbudowaliśmy pełen zasięg licencyjny na wszystkie stany w USA, rozwinęliśmy relacje biznesowe z ubezpieczycielami i zaprojektowaliśmy własny proces obsługi klienta.

Czy Łódź jako ekosystem, w którym funkcjonują określone kompetencje IT oraz Customer Service może być uzupełnieniem dla Doliny Krzemowej?

Tak i Gabi jest tego najlepszym przykładem. Jest to również element strategii doceniany przez inwestorów, bo pozwala nam działać bardziej efektywnie. Mimo dużej konkurencji na rynku pracy w obszarach BPO i technologii, udało nam się zbudować świetny zespół w stosunkowo krótkim czasie. Dlatego też planujemy przenoszenie kolejnych obszarów kompetencji operacyjnych do naszego polskiego zespołu z główną siedzibą w Łodzi – podwajamy naszą powierzchnię biurową i nadal dynamicznie rekrutujemy. Obecnie pracujemy w 100% zdalnie, ale mamy nadzieję wkrótce wrócić do naszego biura.

 

Z Pawłem Olszewskim, CTO i współzałożycielem firmy Gabi, rozmawiała Aleksandra Cebelińska z Biura Rozwoju Gospodarczego i Współpracy Międzynarodowej UMŁ

Polecane aktualności

Pamiętamy i będziemy pamiętać! 84. rocznica Zbrodni Katyńskiej

Tomasz Walczak / BRP

„Piąta rano. Od świtu dzień zaczął się szczególnie. Wyjazd karetką więzienną w celkach (straszne!).… więcej

Rusza akcja "5 dla Ziemi"

MM / KS

Organizatorami tej charytatywnej inicjatywy z okazji zbliżającego się Dnia Ziemi (22 kwietnia) są… więcej

Kwiaty na imieniny Marszałka. Łodzianie złożyli hołd Józefowi Piłsudskiemu

Tomasz Walczak / BRP

Dochowując corocznej imieninowej tradycji członkowie Społecznego Komitetu Pamięci Józefa… więcej

Łódź na konferencji inaugurującej projekt „Partnerstwo: Środowisko dla Rozwoju”

MM / KS

Wydarzenie zostało zorganizowane pod egidą Ministerstwa Klimatu i Środowiska. więcej

Międzynarodowy Dzień Kobiet. Łódź pamięta o kobietach-bohaterkach

Tomasz Walczak / BRP

Z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet przed pomnikiem-ławeczką Haliny Szwarc-Kłąb przedstawiciele… więcej

Kontakt