Najpiękniejsze podwórka przy Piotrkowskiej. Co się w nich kryje? [ZDJĘCIA]

Wiosenny spacer ulicą Piotrkowską polecamy zacząć na placu Wolności, skąd rzut beretem do pierwszego, niezwykłego adresu. Piotrkowska 3, znana pod hasłem Pasaż Róży, to miejsce absolutnie magiczne. Ściany na podwórku kamienicy zostały wyklejone małymi, pociętymi kawałkami luster. 

Ciemne i nieatrakcyjne wcześniej miejsce, zaczęło się mienić dziesiątkami świetlanych odbić i stało się przestrzenią chętnie odwiedzaną przez łodzian i turystów. To tutaj przyjeżdżają pary nowożeńców z całej Łodzi i spoza miasta, żeby wyjątkową chwilę ślubu uwiecznić na zdjęciach wśród migoczących luster. Warto zajrzeć tu w późnowiosenny wieczór, kiedy dodatkowo uroku dodaje kolor zachodzącego słońca.

Dlaczego Pasaż Róży?

Autorką projektu jest Joanna Rajkowska. Lustrzane, pocięte kawałki nawiązują do choroby córki artystki o imieniu Róża. Dziewczyna po chemioterapii widzi w sposób szczątkowy, a obraz rzeczywistości musi być scalany w jedną całość z drobnych fragmentów, niczym obraz ścian kamienicy posklejany z drobnych luster.

Kolejny przystanek na spacerowej trasie jest nie na Piotrkowskiej, a przy Więckowskiego 4. Zbaczając z głównej ulicy zaledwie o kilka metrów, natrafimy na artystyczne podwórko autorstwa Wojciecha Siudmaka. „Narodziny dnia" oraz „Ptaki w raju" to jego dwa obrazy przeniesione na ściany kamienicy. Powstały na płytach gresowych, które zajmują powierzchnię w sumie 350 m kw. Największa płyta ma aż 2 metry.

Następne trzy propozycje to podwórka o zupełnie innym charakterze. Pod numerami Piotrkowska 42, 67 i 89 ogromną atrakcją dziedzińców są rosnące tam rośliny. Przy Piotrkowskiej 42 rozpościera się zielony dach z winorośli, który dodaje uroku wąskiemu podwórku. Zielone jest także podwórko z dawnym kinem Polonia. Tutaj, blisko Piotrkowskiej, a jednak trochę dalej od gwaru ulicy, można usiąść w sezonie wiosenno-letnim przy stolikach i w cieniu zielonych winorośli odpocząć, napić się kawy lub coś zjeść. Idealne miejsce na odpoczynek podczas spaceru.

Restauracje i knajpki są także na podwórku pod adresem Piotrkowska 89. To miejsce bardzo zadbane i pełne uroku, którego dodają posadzone tutaj drzewa. To nie jest typowe dla łódzkich podwórek, które w większości są małe i wąskie.

Na naszej spacerowej trasie nie mogło zabraknąć podwórka z kultowym klubem awangardowej grupy Łódź Kaliska przy Piotrkowskiej 102. Klub powstał w 1996 r. i przez lata bawiły się w nim kolejne pokolenia, organizowano wystawy i koncerty. Podwórko to przejdzie kapitalny remont, który ma się zakończyć w 2023 r. W ramach prac odnowiona zostanie elewacja, odtworzone detale takie jak parapety, a w nową nawierzchnię zostaną wmontowane żeliwne płyty pochodzące z łódzkich fabryk.

Po opuszczeniu Piotrkowskiej 102, idąc wzdłuż ulicy, warto zajrzeć na Piotrkowską 114, która także ma związek z grupą Łódź Kaliska. To podwórko połączone jest z teren Piotrkowskiej 116. Ciekawostką na nim jest dawny Dom Towarowy z XIX w. Niski parterowy budynek stoi na środku podwórka. Ten neoklasycystyczny budynek został wybudowany na planie prostokąta i ozdobiony jest m.in. sztukateriami. Przez lata służył różnym funkcjom, początkowo handlowych, potem była tu drukarnia, a od 2003 r. galeria, w której między innymi wystawiali się artyści wspomnianej wcześniej grupy.

Ostatnim punktem na mapie spaceru jest Piotrkowska 138, znana pod nazwą Off Piotrkowska. Ale zanim dojdziemy do tego miejsca, warto chociaż na chwilę zajrzeć jeszcze na Piotrkowską 120. To tutaj w 1899 r. powstało pierwsze kino w Polsce, nazywało się „Gabinet Iluzji". Do historii kinematografii nawiązuje mieszczący się teraz tutaj hotel „Stare kino".

Stąd już niedaleko do Off Piotrkowskiej, która o każdej porze roku jest gwarna i zapełniona korzystającymi z tutejszych restauracji gości. Na terenie dużego podwórka dawnej fabryki Franciszka Ramisha jeszcze kilkanaście lat temu stały budki z fast foodami. Miejsce znane było pod nazwą „China Town". Budki zostały zlikwidowane i w 2011 r. otworzyła się nowa przestrzeń, dla przemysłu kreatywnego i gastronomicznego. Szybko miejsce stało się modne wśród łodzian i przyjezdnych. Dziś już chyba nawet ci, co pamiętają dawne China Town, nie nazywają tak tego obszaru.