Porajmos... Pamiętać o tych, którym odebrano głos. Międzynarodowy Dzień Pamięci o Zagładzie Romów

2 sierpnia to wyjątkowa i tragiczna data dla Romów i Sinti. Właśnie tego dnia, w 1944 roku w niemieckim nazistowskim obozie Auschwitz-Birkenau dokonano likwidacji podobozu dla przedstawicieli tych społeczności. Około 3 tysiące osób poniosło wówczas śmierć. Ku pamięci tych ofiar, ale także wszystkich, którzy zginęli w Porajmos – masowej eksterminacji ludności cygańskiej dokonanej w czasie II wojny światowej przez Niemców – ustanowiono Międzynarodowy Dzień Pamięci o Zagładzie Romów i Sinti.

Fot. Radosław Jóźwiak/UMŁ
7 zdjęć
ZOBACZ
ZDJĘCIA (7)

- Chciałem wyrazić podziękowania w imieniu wszystkich Romów za to, że pamiętacie o naszej tragedii i wciąż ją przypominacie. Pamięć nie ginie, a Wy upominacie się o tych, którzy nie mieli nigdy głosu. To dla nas wspierające i niech będzie symboliczne, że dziś przyszedłem tutaj ze swoją wnuczką. Ich też musimy uczyć historii, by nigdy ona nie zginęła, a my byśmy mogli wyciągnąć z niej naukę. I muszę powiedzieć, jako przedstawiciel społeczności romskiej, ale też jako Polak, że dziś zdajemy egzamin w trudnych chwilach. My wiemy, co to zło i tragedia ludzka i w czasie, kiedy trzeba wyciągnąć pomocną dłoń, my tę rękę wyciągamy - powiedział Jan Wiśniewski, przedstawiciel społeczności romskiej.

Także Łódź ma na swojej mapie ma miejsce, związane z tragicznym losem Romów i Sinti. Przy ulicy Wojska Polskiego, pod numerem 84, znajduje się niewielki budynek. To tzw. kuźnia Romów – miejsce pamięci o cygańskiej społeczności, którzy na przełomie lat 1941 i 1942 trafili do naówczas znajdującego się w tym miejscu Litzmannstadt Getto. W Międzynarodowym Dniu Pamięci o Zagładzie Romów przedstawiciele władz samorządowych oraz instytucji publicznych złożyli tam kwiaty i zapalili znicze.

- Dorobek cywilizacyjny który obserwujemy w postaci nowoczesności, technologii i rozwoju mógł dać nam wszystkim poczucie, co do tego, że nigdy już nie wydarzy w historii taki zakręt, w którym znów będzie działa się krzywda. Od lutego tego roku widzimy, że historia się nie skończyła, a nasza cywilizacja nie jest doskonała i w ramach niej dzieją się zdarzenia, wywołujące ogrom krzywdy. Dlatego tak ważne jest, aby wspominać te wydarzenia, które miały miejsce 80 lat temu. Musimy mieć na względzie to, że jesteśmy niedoskonałą cywilizacją, która każdego dnia winna dbać o to, by w naszym świecie panował pokój - powiedział wiceprezydent Łodzi Adam Wieczorek.

Tzw. obóz cygański w Litzmannstadt Getto był jednym z najbardziej tajemniczych miejsc w obrębie getta. Istniał jedynie przez dwa miesiące – od listopada 1941 roku do stycznia 1942 roku. Na terenie obozu nie było latryn, łaźni, wody. Nie było kuchni, brakowało naczyń, nie było łyżek. Wkrótce po jego utworzeniu wybuchła epidemia tyfusu, która zdziesiątkowała ludność, w pierwszej kolejności dzieci. W ciągu siedmiu tygodni zmarło 719 Cyganów. Byli grzebani na terenie cmentarza żydowskiego w zbiorowych mogiłach. W obawie przed rozprzestrzenieniem się choroby obóz postanowiono zlikwidować. 5 stycznia 1942 roku Niemcy zaczęli wywozić mieszkańców do ośrodka zagłady w Chełmnie nad Nerem. Do 12 stycznia wszyscy zostali tam zamordowani. Nie wiadomo, kto trafił do tego obozu. Ponoć byli to przedstawiciele romskiej elity. Najpewniej była to cygańska arystokracja.

- Porajmos to słowa mało znane. Tak samo, jak mord na ludności cygańskiej. Bardzo często po 1945 roku, to właśnie mord na tej grupie był w cieniu Holokaustu. To, że pamiętamy jest w gruncie rzeczy zasługą ostatnich 15-tu lat. Ludność cygańska nie dostała do dziś żadnego odszkodowania ze stron niemieckiego oprawcy, ale uzyskała jedno, czyli pamięć. Przypominając o tym nie robimy tego tylko i wyłącznie z szacunku do ofiar, ale też jako przestrogę dla nas i przyszłych pokoleń. Mord może się wydarzyć, bo zło czeka tylko na to, by podnieść swój łeb. I to, że wydarzył się mord na ludności cygańskiej i żydowskiej był efektem nienawiści, która była obecna w społeczności niemieckiej od wieków. Jeżeli prawo staje się bezprawiem, to nie ma wtedy miejsca na szacunek dla drugiego człowieka. I to wydarzyło się w latach 30-tych i 40-tych XX wieku w Niemczech. To wszystko jednak może się powtórzyć, bo zło jest banalne. Spotykając się dziś tutaj oddajemy hołd pomordowanym, w tym także ludności naszego miasta. Musimy jednak myśleć też o przyszłości, by takie bezprawie i taki mord nigdy się nie powtórzył - powiedział przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi Marcin Gołaszewski.

Polecane aktualności

Pamiętamy i będziemy pamiętać! 84. rocznica Zbrodni Katyńskiej

Tomasz Walczak / BRP

„Piąta rano. Od świtu dzień zaczął się szczególnie. Wyjazd karetką więzienną w celkach (straszne!).… więcej

Rusza akcja "5 dla Ziemi"

MM / KS

Organizatorami tej charytatywnej inicjatywy z okazji zbliżającego się Dnia Ziemi (22 kwietnia) są… więcej

Kwiaty na imieniny Marszałka. Łodzianie złożyli hołd Józefowi Piłsudskiemu

Tomasz Walczak / BRP

Dochowując corocznej imieninowej tradycji członkowie Społecznego Komitetu Pamięci Józefa… więcej

Łódź na konferencji inaugurującej projekt „Partnerstwo: Środowisko dla Rozwoju”

MM / KS

Wydarzenie zostało zorganizowane pod egidą Ministerstwa Klimatu i Środowiska. więcej

Międzynarodowy Dzień Kobiet. Łódź pamięta o kobietach-bohaterkach

Tomasz Walczak / BRP

Z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet przed pomnikiem-ławeczką Haliny Szwarc-Kłąb przedstawiciele… więcej

Kontakt