Przyszli, bo chcą pomagać dzieciom po przejściach

To było nasze trzecie spotkanie dla osób, które planują zostać wolontariuszami lub rodzinami zastępczymi. A jednocześnie najbardziej kameralne.

Tym razem rozpoczęliśmy od opowieści o wolontariacie.Gabriela Halakiewicz opowiadała, jak podczas studiów pedagogicznych została wolontariuszką w świetlicy środowiskowej u sióstr Urszulanek, a także o swoich doświadczeniach w pracy z usamodzielniającą się młodzieżą w Fundacja Robinson Crusoe oraz jednym z domów dziecka. - Wolontariuszem należy być nie z powodu braku, lecz nadmiaru. Jeśli ktoś myśli „Jest mi źle i smutno, więc pójdę do biednych dzieci i poczuję się lepiej”, to prawdopodobnie jest w błędzie. Żeby pomagać innym, trzeba mieć poczucie, że jest się szczęśliwym i ma się dobre życie, i chcieć się tym z innymi dzielić - komentowała. Mówiła też, jak ważny jest szacunek i nieocenianie rodzin, z których pochodzą dzieci. 

Z naszymi gośćmi spotkała się także Małgorzata Druszcz, absolwentka łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych, która w filii Wydziału Wspierania Pieczy Zastępczej prowadzi co tydzień warsztaty plastyczne dla dzieci z rodzin zastępczych. A prowadzi je właśnie jako wolontariuszka, razem ze swoją córką Katarzyną, studentką IV roku grafiki. 

Najdłuższą opowieścią o pomaganiu dzieciom podzielili się Ewa Górecka iJacek Górecki, którzy od 19 lat pełnią rolę pogotowia rodzinnego, a jednocześnie są rodziną zastępczą specjalistyczną dla 16-letniej obecnie Moniki, zmagającej się m.in. z porażeniem dziecięcym i autyzmem. Dzięki ich staraniom i zaangażowaniu w rehabilitację kilka lat temu Monika stanęła na nogi, i to dosłownie. Jak zaczęła się ich przygoda z rodzicielstwem zastępczym? - Gdy pracowałam jako psycholog w Dom Dziecka Dla Małych Dzieci, zamieszkało tam rodzeństwo, które musiało opuścić swój dom po bardzo traumatycznym zdarzeniu. W placówce te dzieci czuły się źle. Pani dyrektor widziała, że moja obecność wpływa na nie kojąco i to ona wpadła na pomysł, żebyśmy wreszcie zostali rodziną zastępczą, bo szkolenie skończyliśmy już kilka miesięcy wcześniej - opowiadała pani Ewa. 

W ciągu 19 lat ich mieszkanie stało się domem dla ponad 40 dzieci. Niektóre z nich wróciły do swoich biologicznych rodzin, a inne znalazły rodziców adopcyjnych lub długoterminowe rodziny zastępcze. Z wieloma do dziś mają kontakt. 

Na zakończenie odpowiadaliśmy - razem z panią Ewą i panem Jackiem - na pytania naszych gości. Prawie wszyscy spośród nich potwierdzili, że chcą wspierać działania kampanii Rodzina Jest dla Dzieci na rzecz dzieci z domów dziecka i rodzin zastępczych. W jaki sposób? Np. pan Adam specjalnie dla nich poprowadzi terenowe warsztaty z pszczelarstwa. A obie panie Eweliny myślą o udzielaniu bezpłatnych korepetycji. 

Pani Ewo, Panie Jacku, z całego MOPS-owego serca dziękujemy, że przyszliście, by opowiedzieć o swoich doświadczeniach w pracy z dziećmi. 

PS. Szkolenie dla wolontariuszy poprowadzimy w najbliższy piątek, 17 maja, w godz. od 17 do 20 w filii Wydziału Wspierania Pieczy Zastępczej przy ul. Małachowskiego 74.

Polecane aktualności

Pamiętamy i będziemy pamiętać! 84. rocznica Zbrodni Katyńskiej

Tomasz Walczak / BRP

„Piąta rano. Od świtu dzień zaczął się szczególnie. Wyjazd karetką więzienną w celkach (straszne!).… więcej

Rusza akcja "5 dla Ziemi"

MM / KS

Organizatorami tej charytatywnej inicjatywy z okazji zbliżającego się Dnia Ziemi (22 kwietnia) są… więcej

Kwiaty na imieniny Marszałka. Łodzianie złożyli hołd Józefowi Piłsudskiemu

Tomasz Walczak / BRP

Dochowując corocznej imieninowej tradycji członkowie Społecznego Komitetu Pamięci Józefa… więcej

Łódź na konferencji inaugurującej projekt „Partnerstwo: Środowisko dla Rozwoju”

MM / KS

Wydarzenie zostało zorganizowane pod egidą Ministerstwa Klimatu i Środowiska. więcej

Międzynarodowy Dzień Kobiet. Łódź pamięta o kobietach-bohaterkach

Tomasz Walczak / BRP

Z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet przed pomnikiem-ławeczką Haliny Szwarc-Kłąb przedstawiciele… więcej

Kontakt