News

Gawędy łódzkie. Jak potop szwedzki wpłynął na Łódź? Różowo nie było...

Wiek XVII zapisał się w historii Łodzi nie tylko jako stulecie rozwoju, ale też klęsk. Potop szwedzki mocno nomen omen wpłynął na nasze miasto.

fot. AP
Jerzy Sebastian Lubomirski

W życiu małego rolniczego miasteczka Łodzi nie zabrakło także zdarzeń, które przyhamowały jego rozwój, potwierdzony wyraźnie przez wzrost liczby ludności na przełomie XVI i XVII wieku. W kronikach podają, że w roku 1580 Łódź zamieszkiwało ok. 400 osób. W 1623 roku było już jednak ok. 120 domostw, czyli ponad 600 mieszkańców.

Tymczasem dotarł do Łodzi najazd Szwedów i w latach 1660-1665 wyludnił miasto. Część mieszkańców uciekła przed wojskami, część zginęła, a zabudowania zostały splądrowane i spalone. Rokosz Lubomirskiego powoduje ponowne złupienie, z którego Łódź nie może się podnieść niemal przez cały wiek XVIII. Po zaangażowaniu się Augusta II Mocnego w wojnę ze Szwecją, wojska saskie ścigane przez Szwedów po całej Polsce i wojska kolejnego króla Karola XII ponownie pustoszyły kraj i nasze maleńkie wówczas miasteczko. Pomagały im w tym uciekające oddziały saskie, a także stronnicy innych frakcji. Na dodatek w XVI stuleciu oprócz grabieży wojskowych nie brakowało przypadków zarazy, a Łódź padła kilkakrotnie ofiarą większych lub mniejszych pożarów.

    Polecane aktualności

    No news available.
    Kontakt