News

Historyczne mistrzostwo TME SMS Łódź! Czas na Ligę Mistrzyń

Przed oficjalnym zakończeniem sezonu 2021/2022 piłkarki TME SMS Łódź miały siedem dni na to, by oswoić się z myślą, że są najlepszą drużyną w kraju. Tytuł mistrzowski przypieczętowały wyjazdowym zwycięstwem 2:1 z AZS UJ Kraków, a po niedzielnym (29 maja) wygranym meczu z Olimpią Szczecin przed własną publicznością odebrały okazały puchar i złote medale.

fot. Radosław Jóźwiak
TME SMS Łódź
13
fot. Radosław Jóźwiak
fot. Radosław Jóźwiak
fot. Radosław Jóźwiak
fot. Radosław Jóźwiak
fot. Radosław Jóźwiak

(13)

Na ten sukces w klubie z Milionowej pracowano przez wiele lat. Zdaniem prezesa UKS SMS Janusza Matusiaka największy wpływ na osiągane obecnie wyniki miało wdrożenie w życie pomysłu o konsekwentnej budowie zespołu w oparciu o pracę od podstaw. Zaczęto od szkolenia najmłodszych adeptek futbolu, które obecnie śmiało wkraczają do seniorskich rozgrywek i bez strachu przed bardziej utytułowanymi rywalkami sięgają po najcenniejsze trofea.

Trudno jednak przewidzieć, czy łodzianki świętowałyby dzisiaj mistrzostwo kraju, gdyby w styczniu 2016 r. szef klubu nie zdecydował się na zatrudnienie w roli szkoleniowca pierwszej drużyny Marka Chojnackiego. Rekordzista Polski pod względem liczby ekstraklasowych występów w barwach jednego zespołu (452 meczów w Łódzkim Klubie Sportowym) miał już wówczas za sobą bogatą karierę trenerską, jednak z paniami jeszcze nie pracował i sam do końca nie wiedział, jak zakończy się nowe wyzwanie.   

Piękna historia zwieńczona mistrzostwem 

– Wcześniej nie byłem może zagorzałym fanem futbolu kobiecego, ale nie ukrywam, że jeżeli tylko mogłem, to oglądałem najważniejsze międzynarodowe wydarzenia w tej dyscyplinie. Przyjemnie patrzyło się na mecze rozgrywane przez panie podczas igrzysk olimpijskich, mistrzostw świata, mistrzostw Europy i w europejskich pucharach – powiedział Chojnacki. – Gdy jednak rozpoczynałem pracę przy Milionowej, to nie wiedziałem, że tak się wszystko potoczy. Celem był wówczas awans do ekstraklasy. Z biegiem czasu nabierałem jednak przekonania, że w tym klubie i w trenujących w nim dziewczynach tkwi spory potencjał. Oczywiście brakowało nam trochę do Medyka Konin, Górnika Łęczna i Czarnych Sosnowiec. W ostatnim okresie polskie zawodniczki zrobiły jednak spory postęp i najlepsze zaczęły wyjeżdżać za granicę. To trochę osłabiło rodzimą ligę i w pewnym momencie stwierdziliśmy, że mamy szansę dołączyć do krajowej czołówki. Robiliśmy systematyczne postępy i cały czas dorastały nam zawodniczki, które wcześniej zdobywały mistrzostwo Polski w kategoriach młodzieżowych. To musiało się w końcu przełożyć również na grę w pierwszym zespole. Teraz zbieramy owoce wieloletniej pracy u podstaw i rozsądnej polityki transferowej.

Dodał, że w tej chwili nie wróciłby na trenerską ławkę w męskim zespole. – Nie ma takiej możliwości. Ja jestem 1959 rocznik, więc 6 grudnia 2024 r. zawieszam swoją działalność sportową i przechodzę na emeryturę – zapowiedział szkoleniowiec mistrzyń Polski. Na zasłużony odpoczynek musi jednak jeszcze trochę poczekać, bo już wkrótce będzie musiał przygotować swój zespół do kolejnego wyzwania. – Jako piłkarz nie zdołałem zdobyć mistrzostwa Polski. Udało się dopiero w roli trenera, a dzięki naszemu sukcesowi po 24 latach Łódź znów będzie miała piłkarską Ligę Mistrzów. Co prawda w wydaniu kobiecym, ale jest to zawsze Liga Mistrzów. Już za chwilę będziemy się skupiali na eliminacjach do fazy grupowej tych rozgrywek – zakończył Chojnacki.   

Okazałe zwycięstwo i mistrzowska feta

W niedzielę jednak najważniejsza była mistrzowska feta, która rozpoczęła się po wygranym 7:0 meczu z Olimpią. Na listę strzelczyń cztery razy wpisała się Dominika Kopińska, dwa razy Klaudia Jedlińska i raz Anna Rędzia. Mistrzynie Polski odebrały puchar i medale, a później razem z kibicami długo świętowały historyczny sukces, dzięki któremu złotymi zgłoskami zapisały się w historii łódzkiego sportu.

    Polecane aktualności

    No news available.
    Kontakt