Nowe auta nie zostały kupione, lecz wynajęte przez łódzki magistrat na okres 4 lat. Miesięczna opłata za każdy samochód wyniesie 3230 zł.

– Dzięki tym pojazdom będziemy realizować interwencje szybciej, sprawniej i w sposób bardziej ekologiczny – mówi komendant Straży Miejskiej w Łodzi Patryk Polit. –  Nie możemy dłużej eksploatować taboru, jaki służy nam do tej pory, który w dodatku z ekologią nie ma nic wspólnego. Te nowe auta posiadają napęd hybrydowy, który samo zużycie paliwa czyni zdecydowanie mniejszym niż w przypadku wysłużonych radiowozów, z których do tej pory korzystaliśmy.

Nowe „kijanki” będą sukcesywnie zastępować mocno wyeksploatowane już radiowozy strażników miejskich. Pojazdy zostały już stosownie oznakowane, lada dzień wejdą do służby. Wynajęcie samochodów było dużo tańsze niż ich zakup. Tańsza będzie również ich eksploatacja, bo część prac związanych z serwisowaniem pojazdów będzie wykonywana w ramach podpisanej z miastem umowy. Za 4 lata, po jej wygaśnięciu, można będzie je zwrócić i wymienić na nowe. Dzięki temu flota Straży Miejskiej nie będzie się starzeć.