News

Koncert Marka Kozioła. ŁKS remisuje z Podbeskidziem Bielsko-Biała

Po meczu obfitującym w wiele strzałów i efektownych parad bramkarskich ŁKS zremisował z Podbeskidziem Bielsko-Biała 1:1. Gola dla Rycerzy Wiosny zdobył uderzeniem z daleka Michał Trąbka. W 62. minucie wyrównał najlepszy strzelec Fortuna 1. Ligi Kamil Biliński. 

fot. Michał Stańczyk
ŁKS remisuje z Podbeskidziem Bielsko-Biała
4
fot. Michał Stańczyk
fot. Michał Stańczyk
fot. Michał Stańczyk
fot. Michał Stańczyk

(4)

Spotkanie zdecydowanie lepiej rozpoczął ŁKS. Przyjezdni zaczęli od wysokiego pressingu i zdecydowanej destrukcji. Na pierwszą groźną akcję musieliśmy czekać do 9. minuty. Michał Trąbka zagrał piłkę do będącego w polu karnym Pirulo, ten płasko dograł do Macieja Radaszkiewicza, jednak w ostatniej chwili dobrze interweniował obrońca. Mimo zdecydowanej przewagi łodzian nie widzieliśmy wielu konkretów w postaci akcji bramkowych.

Kolejna groźna sytuacja miała miejsce dopiero w 22. minucie. Nacho Monsalve rozpoczął podaniem do Trąbki, ten wyśmienicie wypuścił Radaszkiewicza, jednak napastnik ŁKS-u pogubił się przy przyjęciu piłki. Od tego momentu do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. Najpierw groźny strzał głową Mateusza Wypycha, który otarł się o słupek, kilka minut później przewrotka Kamila Bilińskiego, którą z trudem obronił Marek Kozioł.

Jednak najlepszą sytuację Podbeskidzie miało na dwie minuty przed końcem pierwszej połowy. Z prawej strony dośrodkowywał Ezequiel Bonifacio, piłka trafiła do Rodrigueza, który szczęśliwie dograł przewrotką do Bilińskiego. Napastnik Górali uderzał z około metra, jednak bardzo dobrą, instynktowną obroną popisał się Kozioł. Chwilę po tej akcji arbiter zakończył pierwszą część gry. 

Gole w drugiej połowie

W drugą połowę zdecydowanie lepiej weszli gospodarze. W 50. minucie mogli objąć prowadzenie, jednak Dawid Polkowski nie trafił do pustej bramki. Kilka minut później tak samo zachował się Maciej Wolski. Lewoskrzydłowy fantastycznie wybiegł do piłki, ale wykończenie pozostawiało wiele do życzenia.

Pokłosiem tej akcji było złe wznowienie gry przez Matveia Igonena. Bramkarz Podbeskidzia popełnił błąd naciskany przez Samu Corrala. Podał piłkę do Trąbki, a ten precyzyjnym uderzeniem ze znacznej odległości zdobył gola. Radość ŁKS-u nie trwała długo. Dwie minuty później, za sprawą dwójkowej akcji Goku-Biliński, mieliśmy remis. Ten drugi mógł w tym meczu zdobyć przynajmniej kilka bramek, jednak na drodze stawał mu świetnie dysponowany Kozioł.

W 84. minucie Corral mógł zostać bohaterem meczu, jednak w sytuacji sam na sam nie potrafił pokonać Igonena i ŁKS wraca do Łodzi z jednym punktem. 

34’ Trąbka (Ż)

36’ Radaszkiewicz (Ż)

60’ Trąbka (G)

62’ Biliński (G)

    Polecane aktualności

    No news available.
    Kontakt