News

Łodzianizmy. Nie tylko tradycyjna zalewajka – łódzka gwara zupami stała

Kulinaria to wdzięczny temat nie tylko dla szefów kuchni, ale i wielbicieli gwary. Łódzki język w zakresie zup wcale nie był „dziadowski”, jak sugeruje jedna z nazw potrawy.

fot. Envato Elements
Gwarowe nazwy zup wciąż dobrze się trzymają

Trwa właśnie druga edycja akcji „Dumni z zalewajki”, czyli najbardziej łódzkiej zupy, która ma wiele przepisów, odmian i smaków. Pisaliśmy już kilka razy o rodzimej, robotniczej kuchni, w której królowały proste potrawy i różnego typu tzw. cienkie dania i bezmięsne zupy. Barszcze wszelkiej maści, berbelucha, dziad, fifka to tylko niektóre określenia łódzkich polewek. We wspomnieniach łodzian spotkać można jeszcze jedną oryginalną nazwę zupy gotowanej z różnych warzyw, ale z przewagą kapusty. To właśnie „dziadowska spółka”, czyli jedno z ubogich, popularnych dań. 

Zwykły kapuśniak był z reguły podawany z ziemniakami osobno, natomiast dziad był gotowany z kartoflami w środku. Dziadowska spółka pewnie miała kilka wariantów, ale „ślepy kapuśniak”, jak też mówiono, razem z warzywami dobrze komponował się z dusichą (łódzka prażochą czy prażoki), czyli tłuczonymi ziemniakami z mąką i, co najważniejsze, okraszonymi słoninką lub skwarkami. Możemy być chyba także dumni z łódzkiej inwencji w sprawach kapusty i kapuśniaku…

    Polecane aktualności

    No news available.
    Kontakt