A przecież – przeżywając litość i trwogę – mieliśmy poznawać prawa rządzące światem, szukać i odnajdować sens życia, uczyć się odróżniać dobro od zła, przeżywać zachwyt, doznawać oczyszczenia. Teatr miał być nam koniecznie potrzebny do życia – nie w kategoriach prestiżu, ale w kategoriach emocji.
To założenie przyświeca Festiwalowi Teatru Niezbędnego: zebranie i przybliżenie publiczności kilku spektakli, które zostawiają w widzach coś, co trudno obiektywnie uchwycić: poczucie, że tego właśnie potrzebowali – żeby poznać, zrozumieć, doświadczyć. Żeby się zachwycić, zaciekawić, przestraszyć i zmotywować, zmęczyć albo odpocząć, zapłakać albo uśmiać się do łez, poczuć bliskość z drugim człowiekiem, potrenować wzajemną uważność, wspólnie coś przeżyć.