WYSTAWA DOROTY KOZIERADZKIEJ "WIELKA I OSTATECZNA ZEMSTA MUZY"

autor:

17.09.2021 - 01.10.2021

Ziszcza się czarny sen artysty, oto muza, ta nieważna, cicha, nieuciążliwa zwykle, nieistotna, ot ciało, nagle dokonuje zrywu, decyduje się na ruch iście rewolucyjny, łamie kajdany uległości i służalczości, przejmuje władzę nad pracownią, nad dziełem, nad twórczością, bezwzględna i mściwa. Zgłasza się po to, co należy się jej od wieków.

Dominuje.

Dominuje w procesie twórczym, dominuje na obrazie, dosłownie pcha się na pierwszy plan, zasłania, spowija, osnuwa.

Czy motywy jej działania są związane z zawiścią, która, niemożliwa do dłuższego utrzymania wykipiała i w efekcie doprowadziła do zawłaszczenia prac, o które tak bardzo muza była zazdrosna od lat? A może sama muza jest artystką, i w ten sposób demonstracyjnie wyraża swoje prawo do istnienia.

Przywykliśmy uważać, że w sztuce, ciało kobiece może stanowić co najwyżej atrakcyjny obiekt, model, który z przyjemnością się maluje i ogląda. W projekcie „Ciało obrazu” artystka Dorota Kozieradzka wprowadza w te utarte koleiny nieco zakrętów, nieoczywistych tropów. Wymusza zadanie pytania: czego wyrazem jest to bezpardonowe wtargnięcie na pierwszy plan? To wyraz zazdrości, złości czy może raczej rozpaczy i bezsilności w obliczu stereotypowego i bezrefleksyjnego postrzegania ciała kobiety?

Czy nie jest tak, że patrząc na zdjęcia nagiej kobiety, niemal z automatu przypisujemy jej określoną rolę?

Punktem wyjścia do cyklu fotograficznego „Ciało obrazu” Doroty Kozieradzkiej stała się seria obrazów artysty Michała Szuszkiewicza. Co ciekawe, także pierwszy artysta dokonał pewnego zapożyczenia. Michał Szuszkiewicz (prywatnie mąż artystki), w swoim cyklu malarskim „Podsłuchiwałem dziką przyrodę” starannie przygląda się przedwojennemu niemieckiemu albumowi z fotografiami przyrodniczymi. Wybiera fragment fotografii, wielokrotnie ją powiększa, a następnie uzyskany detal maluje na płótnie. W ten sposób tworzy się swoisty artystyczny łańcuch pokarmowy: stare zdjęcie staję się inspiracją do namalowania obrazu, a następnie obraz ten zostaje ponownie wykorzystany w kontekście fotografii, ale w odmienny sposób i przez kolejnego artystę. Motyw pożerania, pochłaniania (dosłownego lub nie) jednego obiektu przez drugi objawia się na tylko na poziomie szukania inspiracji, ale także a może przede wszystkim w samej warstwie wizualnej cyklu fotograficznego. Patrząc od tej strony to nie ciało okazuje się rzeczywistym obiektem pożądania lecz obraz. Skoro tak, być może także obraz jest tytułową muzą?

Na fotografiach wykonanych przez Kozieradzką rozgrywa się prawdziwa walka o uwagę widza, modelka i artystka w jednej osobie umyślnie przesłania znaczną część obrazu, ale z drugiej strony zdaje sobie sprawę, że bez właściwego tła, byłoby jedynie cielesnością, nie miałoby odpowiedniej siły wyrazu i tak potrzebnego kontekstu.

Co ciekawe ciało kobiece pojawiające się na fotografiach unika pokazywania twarzy, podczas pracy nad cyklem artystka – modelka nie patrzy wprost w obiektyw. Co z jednej strony jest bardzo sensualne, a z drugiej pozostawia pewne nieodmówienie, niedosyt, szczególnie odczuwalny w obliczu współczesnych kanonów przedstawienia kobiet w mediach, kiedy to dopiero twarz stanowi o atrakcyjności. Wyjątkiem jest praca, która w swoim centrum umieszcza oko. Oko tajemnicze, nie wiadomo do kogo należące – do ściganej ofiary czy do łowcy jej szukającej?

Zabieg, w którym stojąca za aparatem artystka spotyka po drugiej stronie, w głębi obrazu, swoje własne spojrzenie przypomina obcowanie z lustrem weneckim, posiadamy świadomość, że coś znajduje się po drugiej stronie, ale mimo uporczywego przyglądania się natrafiamy tylko na swoje odbicie.

Na samym końcu pozostaje to co było na początku – związek dwojga ludzi, w tym przypadku artystki i artysty, uczucie odpierające ataki zawiści, pożądanie, które przenosi się w przestrzeń sztuki poprzez wzajemne oddziaływanie malarstwa i fotografii. Relacja powstaje na ostrzu noża bez niepotrzebnych kompromisów.

Cykl fotograficzny „Ciało obrazu” prezentowany na wystawie jest dyplomem artystki obronionym w 2020 roku w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. L. Schillera w Łodzi.

Zobacz również:

Kontakt