Артыкул

Ostatnia kawiarenka internetowa w mieście. Gdzie? Na Bałutach! [WYWIAD]

A dokładnie w pawilonie handlowym przy ul. Pojezierskiej 2/6, funkcjonuje prawdopodobnie ostatnia w Łodzi kawiarenka internetowa. To takie miejsce, w którym kawy może się już nie dostanie, ale można skorzystać z internetu. Rozmawiamy z Krzysztofem Zemrakiem, właścicielem serwisu komputerowego, przy którym działa ostatnia taka kawiarenka w Łodzi.

fot. ŁÓDŹ.PL
Ostatnia taka kawiarenka w mieście
4 фото
fot. ŁÓDŹ.PL
fot. ŁÓDŹ.PL
fot. ŁÓDŹ.PL
fot. ŁÓDŹ.PL
ДИВІТЬСЯ
ФОТО (4)

Jak długo istnieje to miejsce?

To był chyba rok 2001… Historia jest taka, że w 1998 r. przenosiliśmy serwis pod ten adres i już wtedy chcieliśmy uruchomić tutaj kawiarenkę internetową. Znajomy z Holandii przywiózł ten pomysł. Niestety, napotkaliśmy na spore przeszkody, bo ówczesna Telekomunikacja Polska nie była nam w stanie odpowiedniego kabla pociągnąć. Nie było warunków technicznych. Tak więc zaczynaliśmy jako gralnia, czyli takie miejsce, w którym można było lokalnie, na naszym sprzęcie, pograć w gry komputerowe. Dopiero tak właśnie w 2000 lub 2001 r. udało nam się zdobyć łącze internetowe. 

Jakie były te pierwsze lata?

Szalone (śmieje się). Kawiarenka funkcjonowała 7 dni w tygodniu od godziny 10 do godziny 22 i ciągle ktoś u nas siedział. Na weekendy trzeba było robić zapisy i ludzie rezerwowali komputery już od wtorku. Teraz, w czasach kiedy każdy ma dostęp do Internetu dosłownie w kieszeni – w smartfonie lub na ręce – w smartwatchu, pewnie brzmi to dość zabawnie, ale wtedy sieć była jeszcze nowością, której każdy chciał spróbować.

Krzysztof Zemrak, właściciel ostatniej w Łodzi kawiarenki internetowej

Od kilkunastu lat Internet jest już jednak dobrem powszechnie dostępnym, a kawiarenka nadal funkcjonuje. Jak to się dzieje?

Z przyzwyczajenia i z sympatii do miejsca. Funkcjonuje, bo przyznam, że trochę nie mam pomysłu, co zrobić z tą przestrzenią. Wprawdzie zlikwidowaliśmy już połowę z ośmiu stanowisk, teraz są tylko cztery, zagospodarowaliśmy część kafejki na pomieszczenie techniczne, ale jakoś się z zamykaniem się nie śpieszymy. Głównie dlatego, że wciąż jednak ktoś tu u nas bywa. 

Kto jeszcze z niej korzysta?

Ludzie, którzy nie mają własnych komputerów albo akurat zmagają się z ich awariami. Przyjezdni. Ale też ci, którzy są zmuszeni wypełnić jakieś formularze online, z czym też klientom często pomagamy. Czasem trzeba coś wydrukować, coś zeskanować, a nie każdy ma odpowiednie do tego urządzenie. Niektórzy muszą pilnie napisać na e-mail. W trakcie pandemii załatwienie wielu spraw urzędowych stało się możliwe przez Internet, nierzadko wyłącznie w ten sposób. Tzw. cyfryzacja nagle przyśpieszyła, więc jeszcze parę osób się tutaj pojawia.

Drogo nie jest. Od dawna obowiązuje ten cennik?

Złotówka za kwadrans, 2 zł za pół godziny i 3 zł za godzinę. Takie ceny ustalone są od co najmniej 12 lat, a nie wiem, czy nie dłużej. Nie podnosimy ich, bo to nie ma najmniejszego sensu. Ma być niedrogo. To jest nasza działalność zupełnie dodatkowa. Kafejka nie jest po to, żeby zarabiać. Powstała, żeby przyciągnąć ludzi, potencjalnych klientów, którzy będą u nas serwisować swój sprzęt lub kupować u nas nowy, bo i tym się zajmujemy.

Będzie nadal działać – z przyzwyczajenia i sympatii?

Nie planuję jej zamknąć.

ДИВІТЬСЯ ТАКОЖ

Kontakt