Adam Wieczorek, przewodniczący Komisji Ochrony Zdrowia i Opieki Społecznej w Łodzi twierdzi, że miasto chciało rozpocząć reformę już jesienią 2017 r.
- Przeprowadziliśmy konsultacje wśród pracowników DPS. I w grudniu 2017 r. podjęliśmy pierwszą z uchwał na sesji Rady Miejskiej. Niestety, w styczniu 2018 r. wojewoda łódzki - z nieznanych mi przyczyn - uchylił uchwałę - wylicza radny z klubu radnych PO Adam Wieczorek. - Tymczasem my wskazywaliśmy proste rozwiązania, które mogą diametralnie poprawić jakość funkcjonowania mieszkańców DPS - a po to przecież one są utworzone. Ponadto pokazywaliśmy, jak gospodarniej zarządzać środkami, które przeznaczają łodzianie. A jest to ponad 70 mln zł rocznie.
Sama reorganizacja miała dotyczyć właściwie tylko redukcji kadry kierowniczej w placówkach i dać 1,9 mln zł oszczędności. - Niestety, decyzja wojewody utrudniła nam reformę, a jednocześnie wprowadzenie oszczędności, które mieliśmy przeznaczyć na podwyżki dla pracowników - tych, którzy na codzień zajmują się bezpośrednio opieką nad podopiecznymi DPS - stwierdza przewodniczący Wieczorek. - Jasno wtedy zadeklarowaliśmy, że będziemy się od tej decyzji odwoływać. Rada miejska wyraziła na to zgodę - choć radni PiS wskazywali wtedy, że jeśli wojewoda wydał takie rozstrzygnięcie to na pewno miał ku temu podstawy i jesteśmy w błędzie. Jednak Wojewódzki Sąd Administracyjny podważył zdanie wojewody i 10 maja wydał wyrok, w ramach którego uchylił rozstrzygnięcie wojewody. A więc sąd pokazał, że wojewoda nie miał racji. Niemniej i tak tego połączenia, w sprawie którego sąd wydał wyrok nie będziemy mogli wprowadzić, ponieważ 1 lipca wchodzą w życie przepisy, które nie pozwalają na tworzenie domów z powyżej 100 mieszkańców. Choć tak w praktyce połączenie domów nie oznaczałoby obniżenia komfortu dla pensjonariuszy. Łączenie dotyczyłoby tylko dyrektorów DPS, zaś pensjonariusze zostaliby w dotychczasowych placówkach, budynkach. One by się nie powiększyły. Zmiana byłaby na poziomie organizacyjnym.
Natomiast wojewoda dokonał trzech kolejnych rozstrzygnięć nadzorczych, w sprawie łączenia trzech innych "grup" domów pomocy społecznej.
- A my zaskarżyliśmy je do WSA - dodaje Adam Wieczorek. - Dziś apeluję więc do wojewody: proszę wycofać się ze swoich decyzji, ponieważ wtedy jesteśmy jeszcze w stanie dokończyć 3/4 naszej reformy, która jest nakierowana na mieszkańców oraz pracowników i pozwala zaoszczędzić pieniądze. Dojdzie bowiem do procesów, które wojewoda najprawdopodobniej przegra, a jeśli nie wprowadzimy reformy - będę żądał od wojewody rekompensaty na rzecz DPS-ów 1,9 ml zł. I chcemy tą kwotę przeznaczyć na podwyżki dla pracowników domów: dla kucharek, salowych, pielęgniarek, pracowników socjalnych. To oni na codzień pracują z pensjonariuszami i to od ich motywacji zależy, jak się funkcjonuje w tych placówkach.
Robert Kowalik, dyrektor Wydziału Zdrowia i Spraw Społecznych UMŁ podkreśla, że miasto od początku stało na stanowisku, że te działania są w zgodzie z prawem, a decyzje wojewody bezpodstawne. - Ale redukcja etatów dyrektorskich, administracji miała być tylko częścią reformy. Jednocześnie realizujemy inne założenia tej reformy - przypomina dyrektor Kowalik. - Realizujemy inwestycje w domach. W ciągu 3 lat chcemy przeznaczyć na remonty i aktywizację mieszkańców 17 mln zł. Zaś tylko w 2018 r. prawie 4 mln zł. Zaoszczędzimy też ok. miliona złotych na wprowadzeniu outsourcingu usług pralniczych i portierni, a pieniądze będą przeznaczone na inwestycje w DPS.
Marta Grzeszczyk, radna z klubu radnych PiS w Radzie Miejskiej twierdzi, że miasto od jesieni zeszłego roku miało świadomość, że ministerstwo przygotuje rozporządzenie, które ma wyeliminować tworzenie domów pomocy dla powyżej 100 osób. - Projekt ten był ogólnodostępny - stwierdza Marta Grzeszczyk. - Tendencją europejską, a nawet ogólnoświatową - a do takiej dąży rząd, jest tworzenie DPS dla mniej niż 100 mieszkańców, by opieka była jak najbliżej mieszkańców, by podopieczny miał kontakt zarówno z terapeutą, jak i np. z dyrekcją. By atmosfera w takim domu była rodzinna. 1 lipca wchodzi w życie rozporządzenie, więc wojewoda nie będzie mógł wydać zgody na tworzenie domów jakie proponuje miasto. Uważamy, że jest to dobre dla podopiecznych DPS.