Piotr Baleja: Runda zakończona bez straty punktu, głową jesteście już w Ekstraklasie?
Marcin Stanisławski: Nasze plany, które będziemy wdrażać od początku nowej rundy, są już ukierunkowane na Ekstraklasę. Wygraliśmy wszystkie możliwe spotkania, mamy przewagę 11 punktów. Nie przewiduję, żeby zdarzył się jakiś kataklizm, gdzie przegrywamy 4 spotkania, a przeciwnicy wygrywają wszystko. Jesteśmy świadomi swojego potencjału sportowego, który cały rozwijamy. Nie widzę w lidze drugiej takiej drużyny, jak my.
W rundzie rewanżowej zobaczymy ten sam skład, czy planujecie zmiany?
Jeszcze przed Świętami planujemy spotkanie, na którym przeanalizujemy dokładnie naszą sytuację pod kątem zarówno finansowym, jak i sportowym. Sprawdzimy, co możemy zmienić. Układ rundy rewanżowej jest taki, że trwa ona do połowy kwietnia, Ekstraklasa startuje od połowy września. Ten martwy okres, bez meczów o stawkę, jest zatem dość długi. Dobrze mieć już wtedy drużynę przygotowaną do nowych wyzwań. W sztabie analizujemy, czy lepiej zrobić to już teraz, czy dopiero po sezonie. Jeżeli chodzi o odejścia, zabraknie Damiana Kopy, który ze względu na obowiązki zawodowe musi wyjechać na 3 miesiące. Wzmocnieniem może być Wojtek Łasak, który przez kontuzje palców u stopy zagrał w tej rundzie tylko jeden mecz.
Czy macie już ułożoną listę transferową?
Mam swoją wizję tego, jak klub powinien wyglądać w przyszłości, więc staram się myśleć kilka kroków do przodu, także o wzmocnieniach. Zarówno ja, jak i część zawodników znamy smak Ekstraklasy i wiemy, jaka różnica w grze będzie po awansie. Wiemy, jakie miejsce będziemy zajmować na początku, ale celem jest też to, żeby walczyć o zwycięstwa na tym poziomie. Mamy bardzo mocny i doświadczony trzon drużyny, który uzupełniany jest młodymi zawodnikami. Oni chcą pokazać się na parkietach Ekstraklasy. Właśnie takich piłkarzy głodnych gry chcemy szukać. Pod koniec miesiąca będziemy rozmawiać z dwoma zawodnikami, którymi jesteśmy zainteresowani. Chęć gry jest, pozostają do dogrania kwestie finansowe. Jednak równie ważne, jak sprowadzenie nowych zawodników, będzie utrzymanie obecnych.
Które spotkanie z minionej rundy zapadło Panu najbardziej w pamięć?
Zdecydowanie z Dynamikiem Toruń. Do 32. minuty przegrywaliśmy 2:5, zupełnie nie układało nam się to spotkanie. Kluczową decyzją okazało się wycofanie bramkarza. W 4. minuty odwróciliśmy losy meczu i wygraliśmy 8:5. Dostaliśmy wtedy wiele wsparcia od kibiców. Takie spotkania budują więź między fanami a drużyną.
Umiejętności sportowe potwierdzacie, ale czy po dwóch sezonach działania finansowo i strukturalnie jesteście gotowi na Ekstraklasę?
Jesteśmy ambitnym zespołem i chyba nigdy nie powiemy, że jesteśmy w 100% gotowi. Między I ligą a Ekstraklasą są spore różnice, zarówno finansowe, jak i organizacyjne, z których zdajemy sobie sprawę. Nie czujemy się klubem ekstraklasowym, ale robimy wszystko, aby takim być. Mamy ten komfort, że awans nie będzie wywalczony na ostatnią chwilę i już teraz możemy spokojnie projektować przyszłość. Plany są takie, żeby już w rundzie rewanżowej grać jak zespół z najwyższej klasy rozgrywkowej. Będziemy szukać trudniejszych rozwiązań dla zawodników i zmieniać taktykę, tak żeby już teraz przygotowywać się do nowych wyzwań.
