Trener ŁKS-u Marcin Pogorzała: Stać nas na awans do Ekstraklasy!

Marcin Pogorzała po raz trzeci zostaje trenerem ŁKS-u. Najpierw zastępował zawieszonego Wojciecha Stawowego, później awaryjnie prowadził klub w barażach o awans do Ekstraklasy. Czy sprawdzi się powiedzenie „do trzech razy sztuka” i tym razem osiągnie sukces z ŁKS-em?

fot. Radosław Jóźwiak
Marcin Pogorzała mówi o wielkich nadziejach ŁKS

W szatni nastroje bojowe czy zaczyna wkradać się już defetyzm?

Na początku tygodnia mieliśmy rozmowę z zawodnikami, żeby utrzymać bojowe nastawienie. Rozumiem, że piłkarze, jak i całe środowisko ŁKS mogą czuć zmęczenie ostatnimi miesiącami, bo jest to pasmo niepowodzeń. Ale poprosiłem wszystkich, żebyśmy oddzielili to, co było, grubą kreską. Wiem, że to nie jest łatwe, bo byłem w poprzednim sztabie. W pełni jednak odpowiadam dopiero za dwa mecze i za to chciałbym być rozliczany. Dla mnie bardzo ważne jest to, że mimo krótkiego czasu, jaki przez razem pracujemy, widzę już pozytywne zmiany na boisku. Oczywiście dużo możemy rozmawiać, ale finalnie liczy się to, co widzimy podczas meczu. W ostatnim spotkaniu, mimo 30 minut gry w osłabieniu, mieliśmy ponad 70% posiadania piłki, jest to trzeci taki przypadek w ostatnich 3 sezonach. To jest droga dla nas, my chcemy mieć piłkę i nią grać. Musieliśmy zrobić krok w tył, przypomnieć sobie, co sprawiało, że ŁKS seryjnie wygrywał i to jest dla nas dobra pozycja wyjściowa. Oczywiście, mamy też w planach rozwój innych wariantów, bo chcemy, żeby nasz zespół był jak najtrudniejszy do rozczytania. 

Czy w drużynie nie brakuje lidera, który w trudnych momentach weźmie grę na siebie albo podejmie jakąś niekonwencjonalną decyzję, dając impuls reszcie? 

Być może były takie momenty, jednak tak jak wspominałem, chcę odpowiadać w pełni za dwa poprzednie mecze. Osobiście nie widziałem w tych spotkaniach uciekania od odpowiedzialności. Dobrym przykładem jest Pirulo w meczu ze Stomilem. Zgadzam się z opiniami, że zabrakło skuteczności, ale bardzo często brał rozgrywanie akcji na siebie i tego od niego oczekuję. Ale też chcę z całą mocą podkreślić, że drużyną, którą buduję, ma działać kolektywnie. Nie chcę liczyć tylko na błysk jednego zawodnika. Za wynik mają być odpowiedzialni wszyscy. 

Po meczu ze Stomilem widać było, że psychicznie to spotkanie dużo kosztowało zawodników. To jeszcze czas na chłodną analizę czy już twarde słowa?

Był czas i na mocne słowa, i na rzeczową analizę. Nie możemy dać ponieść się emocjom, ale nie możemy też udawać, że ich nie ma. Piłka nożna to emocje, w tym przypadku niestety negatywne, ale musimy umieć przekuć je w sportową złość. Dużo czasu poświęcamy też analizie taktycznej, bo w tej materii również mamy wiele do poprawy. 

Pracował Pan w poprzednim sztabie, czy ktoś ze środka, kto jest odpowiedzialny również za dotychczasowe wyniki, może naprawić drużynę? 

Wierzę, że jestem w stanie wprowadzić ŁKS do czołowej szóstki i walczyć o awans. O tym też mówimy w szatni – jeżeli ktoś godzi się na obecne miejsce w tabeli, to nasz klub zwyczajnie nie jest dla niego. Z trenerami przerabialiśmy różne opcje, byli szkoleniowcy z zewnątrz, ja też już miałem okazję prowadzić drużynę i obecnie zdecydowaliśmy się na taką opcję – mamy nadzieję na jak najlepsze rezultaty. 

Samu Corral i Ricardinho są krytykowani po ostatnich meczach. Pierwszy razi nieskutecznością, drugi niewiele wnosi w rozegranie. W meczu z Resovią możemy spodziewać się zmian? 

Mieliśmy bardzo mało czasu na przygotowanie do obu spotkań. Tak naprawdę po dwa treningi przed każdym meczu. To zdecydowanie zbyt mało, żeby przygotować stałe fragmenty gry czy jakieś kwestie strategiczne i ustawienie pod konkretnego rywala. Jeżeli chodzi o sprawy personalne, dla nas ważne jest to, żeby każdy zawodnik był gotowy do gry. Tak samo ważny jest piłkarz, który wychodzi w pierwszym składzie, jak i ten, który wejdzie na końcówkę. Zarówno w meczu ze Stomilem, jak i z Puszczą wybraliśmy zawodników, którzy aktualnie prezentują najwyższą formę. Cały czas liczymy, że oni się odblokują. Wiemy, na co ich stać, że mogą być najlepszymi piłkarzami ŁKS-u. Jeżeli chodzi o Ricardinho, uważam, że z Puszczą zagrał bardzo dobry mecz. Oceniając globalnie to były jego najlepsze zawody w ŁKS-ie. Samu obecnie wśród napastników prezentuje się najlepiej i to, że wyszedł w pierwszym składzie w obu meczach, to też sygnał dla Maćka Radaszkiewicza i Stipe Juricia, że muszą się bardziej przyłożyć. Wiem, że stać ich na wiele i bardzo bym chciał widzieć ich skutecznych w podstawowej jedenastce. 

Obiegową historię, że Vicuña wybiera skład, ale Pogorzała trenuje, możemy włożyć między bajki?

Takiej historii nie było. Ja prowadziłem zespół w barażach o Ekstraklasę, niestety nie zakończyło się to powodzeniem. Pokazaliśmy, że ta drużyna potrafi grać również w trudnych warunkach. W meczu z Arką cierpieliśmy, graliśmy z kontry, wygraliśmy tam pierwszy raz w historii. Niestety nie udało się, wróciłem na pozycję asystenta i robiłem wszystko, żeby jak najlepiej pomagać kolejnemu pierwszemu trenerowi. 

Patrząc na ten sezon widać, że ŁKS potrafi się zmobilizować i zagrać dobry mecz z zespołami z topu, a problemy pojawiają się, kiedy gra z drużynami z dołu tabeli. 

Tak, niestety taki problem istnieje i musimy się z nim zmierzyć. Trzeba jednak brać pod uwagę, jak takie zespoły grają i jak ustawiają się na mecz z drużynami jak ŁKS. Ciężko jest się przebić przez mocno skomasowaną obronę i często takie spotkania toczą się do pierwszej bramki. Analizowałem, jak to wyglądało za trenera Stawowego, kiedy wygrywaliśmy seryjnie mecze z drużynami z dołu, to jest wielka umiejętność. Wtedy pierwsza bramka często padała po stałym fragmencie gry czy z dystansu. Musimy pracować nad taką wielowymiarowością, jednak jest to praca na miesiące, a my nie mieliśmy nawet tygodni. 

Czy tę drużynę stać jeszcze na wielkie rzeczy, czy po sezonie czeka nas rewolucja kadrowa? 

Kompletnie o tym nie myślę. Okienko transferowe jest zamknięte i obecnie o żadnej rewolucji kadrowej nie może być mowy. Mamy zespół, z którym możemy i musimy wygrywać. Robimy wszystko, żeby odblokować tych zawodników i osiągać z nimi jak najlepsze wyniki. 

Drugi raz wchodzi Pan w buty pierwszego trenera ŁKS-u. Nie boi się Pan, że te buty mogą być trochę za duże jak na początek kariery trenerskiej? 

Na pomeczowej konferencji prasowej padło pytanie, czy czerwona kartka, którą dostałem, nie była wynikiem braku doświadczenia. Mimo krótkiego stażu prowadziłem ŁKS już w dużo trudniejszych spotkaniach i dawałem radę. Nie ja pierwszy zostałem wyrzucony z boiska, dużo większe nazwiska były odsyłane do szatni. To nie jest tak, że ja trenerem zostałem wczoraj. Od 10 lat pracuję z piłkarzami, uczyłem się od fachowców takich, jak Wojciech Stawowy, Ireneusz Mamrot, Kazimierz Moskal czy Kibu Vicuña. Do tego zagraniczne staże czy wiele rozmów z zawodnikami. Mimo młodego wieku, ja w życiu przeszedłem już dużo i to też sprawia, że łatwo się nie poddam i to samo chcę zaszczepić w drużynie. 

Jest Pan przekonany, że stać was na awans, czy to po barażach, czy bezpośredni, a wejście na właściwe tory to kwestia jednego czy dwóch spotkań? 

Jestem przekonany, że stać nas na to. Straty punktowe są niewielkie, a potencjał w tej drużynie jest ogromny. Jedno czy dwa pozytywne wydarzenia pozwolą nam odblokować głowy i zacząć grać na odpowiednim poziomie. Nawet jak zajmiemy szóste miejsce, to wciąż wszystko będzie zależało od nas.

ZOBACZ TAKŻE


Polecane aktualności

fot. ŁÓDŹ.PL

Modernizacja zajezdni Chocianowice przyspiesza. Sprawdź, jak przebiegają prace [ZDJĘCIA]

red / ŁÓDŹ.PL

Prace na terenie 120-letniej zajezdni Chocianowice prowadzone są rzez firmę Budimex na obszarze… więcej

fot. ŁÓDŹ.PL

Mural z wizerunkiem Kazimierza Górskiego odsłonięty w Szkole Mistrzostwa Sportowego [ZDJĘCIA]

red / ŁÓDŹ.PL

Podczas rozpoczęcia roku szkolnego 2022/2023 w Szkole Mistrzostwa Sportowego im. Kazimierza… więcej

fot. ŁKS

ŁKS Łódź odpada z Pucharu Polski po emocjonującym meczu ze Stalą Mielec

JB / ŁÓDŹ.PL

Mogłoby się wydawać, że starcie drużyny z Ekstraklasy z pierwszoligowcem nie będzie obfitowało w… więcej

fot. Envato Elements

Powrót do szkoły - jak go przetrwać? Poradnik dla dzieci i rodziców

a.pe / ŁÓDŹ.PL

W czwartek, 1 września zaczyna się nowy rok szkolny. Przedstawiamy kilka wskazówek, które pomogą… więcej

fot. mat. pras.

Co robić w weekend w Łodzi? Najciekawsze wydarzenia w mieście [PRZEWODNIK]

red / ŁÓDŹ.PL

Spotkania ze sławami polskiej fantastyki, koncert Krystiana Ochmana, hity kinowe na Polówce - w… więcej

Kontakt