Rzuciła weterynarię i wyjechała do Indonezji. Jak łodzianka założyła plantację kawy?

Ona – z Polski, z Łodzi, on – z Indonezji, z Dżakarty. Spotkali się przypadkiem na lotnisku w Indonezji i zakochali się w sobie do szaleństwa. Kiedy przyszło im wybierać miejsce do życia, musieli zrezygnować ze swojej dotychczasowej pracy, więc zaczęli główkować – co dalej? I wpadli na pomysł, by zabrać się za produkcję kawy w Indonezji i sprowadzać ją do Łodzi.

fot. arch. prywatne
Z Łodzi na plantację kawy w Indonezji
7 zdjęć
fot. arch. prywatne
fot. arch. prywatne
fot. arch. prywatne
fot. arch. prywatne
fot. arch. prywatne
ZOBACZ
ZDJĘCIA (7)

Kinga z wykształcenia jest weterynarzem. Po wielu latach pracy potrzebowała przerwy i odpoczynku. Postanowiła wyjechać do Indonezji i na Bali. Kiedy wylądowała na lotnisku w Dżakarcie, musiała przesiąść się z międzynarodowego terminalu na krajowy, niestety wszystkie napisy były po indonezyjsku. 

– Musiałam dać znać znajomym, o której godzinie będę na lotnisku na Bali, po to, żeby mogli mnie odebrać. W żaden sposób nie mogłam się połączyć z internetem – wspomina Kinga Wojtczak.

Kinga o pomoc zwróciła się do Ayrtona, młodego Indonezyjczyka. 

– On akurat podróżował służbowo, był wtedy trenerem tenisa i leciał z grupą zawodników na rozgrywki – opowiada łodzianka.

Choć spotkanie to trwało chwilę, jak wspomina Kinga, to była miłość od pierwszego spojrzenia. Podczas tamtego pobytu w Azji, spotkali się jeszcze raz, kiedy Kinga znów, wracając z Bali, trafiła do Dżakarty.

– Ayrton odebrał mnie wtedy z dworca, tak dobrze nam się rozmawiało, że spędziliśmy ze sobą i przegadaliśmy kilka godzin. Potem wróciłam do Polski i zaczęliśmy spotykać się regularnie, dwa lub trzy razy do roku – wspomina Kinga.

Kawa jako wspólny początek

Po około dwóch latach, zaczęli myśleć nad wspólną przyszłością. Okazało się wówczas, że Kinga, żeby pracować, jako weterynarz w Indonezji, musiałaby nostryfikować dyplom i zmienić obywatelstwo. Z kolei Ayrton, jako trener tenisistów, musiał z nimi pracować regularnie i być przy drużynie, więc wyjazd do Polski i częste podróże także musiały wiązać się ze zmianą zawodu.

– Początkowo chcieliśmy być pośrednikami w handlu zielonymi ziarnami kawy, ale szybko okazało się, że ten pomysł nie wypali, nie mieliśmy wielkiego kapitału, więc i nasze szanse na konkurowanie z tymi, którzy sprowadzają olbrzymie ilości kawy w wielkich kontenerach, były bardzo nikłe – przyznaje Kinga

Ayrton miał różne kontakty i znajomości rodzinne na jednej z indonezyjskich wysp – Flores. Para postanowiła porozumieć się z miejscowymi farmerami i farmerkami, wyposażyć ich w nowe maszyny, wspólnie kontrolując proces jakości produkcji ziaren i w ten sposób zacząć sprowadzać kawę taką, jaką będą chcieli, na początek w niewielkich ilościach. Pomimo znajomości Ayrtona, nie było to łatwe…

Tradycja, obrzędy i przełamanie lodów

Najpierw Ayrton przeprowadził się na wyspę Flores. Przeniesienie się z dużego miasta do wioski było także nie lada wyzwaniem.

– Ayrton musiał się przeprowadzić na wieś, gdzie nie ma internetu, nie ma żadnej infrastruktury, do najbliższego szpitala jest 300 km, nie ma bieżącej wody, żeby się umyć, trzeba ją sobie zagrzać na domowym ognisku – wspomina Kinga.

Mąż Kingi pracował z farmerkami przez wiele miesięcy, dla mieszkańców tego regionu świata i tych miejscowości budowanie zaufania do stworzenia wspólnego biznesu było bardzo ważnym elementem. 

– Jednak tamtejszy świat w wioskach jest dużo bardziej zaściankowy niż na wsiach w Polsce. Ludzie tam wierzą w szamanizm, odprawiają rytuały. Więc ten początek wspólnej pracy, to było potrzebne do poznania się nawzajem i rozeznania w środowisku – opowiada łodzianka. 

Uprawianie kawy sposobem na życie

Kiedy zdobyli zaufanie, mogli pójść krok dalej i zainwestować w maszyny do procesowania kawy. Przed oficjalnym rozpoczęciem wspólnej produkcji na nowych maszynach Ayrton przeszedł ostatnią próbę.

– Musiałem kupić na targu świnię, która została zabita, a farmerki, sprawdziły, jak wygląda jej serce. Okazało się, że jest bez żadnych skaz i blizn, co oznaczało dobrą wróżbę dla wspólnego biznesu. Dopiero ten akt zagwarantował dalszą współpracę – wspomina Ayrton.

Nowe maszyny posłużyły do obróbki wyłuskanych ziaren kawy z owoców kawowca. Początkiem tego procesu jest zebranie owoców przypominających niewielkie wiśnie. Potem, w zależności od tego, jaką kawę chce się uzyskać, można je suszyć w całości, wówczas kawa będzie bardziej kwaśna lub już po wydrylowaniu. Otrzymuje się wtedy pestkę, która także podlega kolejnej obróbce – suszeniu i fermentacji. Na koniec z pestki trzeba wyłuskać ziarno kawy. Ale wciąż nie jest to czarne ziarno, które wsypujemy do ekspresu, a zielone, które trzeba poddać wypalaniu. 

– To był kolejny krok naszych działań, kupiliśmy tutaj w Łodzi i na Smulsku otworzyliśmy palarnię naszej kawy „Podkawa”. Wypalamy ją na miejscu, paczkujemy i rozprowadzamy po różnych kawiarniach, ale też sprzedajemy detalicznie. Planujemy też otworzenie tutaj kawiarni, żeby można było usiąść przy stoliku i rozsmakować się w Indonezji – snuje plany Kinga. 

Widząc pomysłowość Kingi i Ayrtona, można podejrzewać, że na wizji kawiarni nie poprzestaną. Zaczynali od współpracy z 10 farmerkami, teraz mają własną niewielką plantację i współpracują z 30 farmerkami. Regularnie wyjeżdżają na wyspy i pomagają w zbiorach. Pierwszy transport kawy do Polski wynosił pół tony. Po pięciu latach kawę sprowadzają dwukrotnie w roku, każdorazowo po 3,5 tony.

Więcej o kawie znajdziesz na stronie Kingi i Ayrtona:

https://www.facebook.com/podkawastajniakawy

ZOBACZ TAKŻE


Polecane aktualności

fot. ŁÓDŹ.PL

Modernizacja zajezdni Chocianowice przyspiesza. Sprawdź, jak przebiegają prace [ZDJĘCIA]

red / ŁÓDŹ.PL

Prace na terenie 120-letniej zajezdni Chocianowice prowadzone są rzez firmę Budimex na obszarze… więcej

fot. ŁÓDŹ.PL

Mural z wizerunkiem Kazimierza Górskiego odsłonięty w Szkole Mistrzostwa Sportowego [ZDJĘCIA]

red / ŁÓDŹ.PL

Podczas rozpoczęcia roku szkolnego 2022/2023 w Szkole Mistrzostwa Sportowego im. Kazimierza… więcej

fot. ŁKS

ŁKS Łódź odpada z Pucharu Polski po emocjonującym meczu ze Stalą Mielec

JB / ŁÓDŹ.PL

Mogłoby się wydawać, że starcie drużyny z Ekstraklasy z pierwszoligowcem nie będzie obfitowało w… więcej

fot. Envato Elements

Powrót do szkoły - jak go przetrwać? Poradnik dla dzieci i rodziców

a.pe / ŁÓDŹ.PL

W czwartek, 1 września zaczyna się nowy rok szkolny. Przedstawiamy kilka wskazówek, które pomogą… więcej

fot. mat. pras.

Co robić w weekend w Łodzi? Najciekawsze wydarzenia w mieście [PRZEWODNIK]

red / ŁÓDŹ.PL

Spotkania ze sławami polskiej fantastyki, koncert Krystiana Ochmana, hity kinowe na Polówce - w… więcej

Kontakt