Czołgi z Łodzi

W połowie czerwca 1919 roku na bocznicach dworca Łódź Kaliska zwykle służących  Do Łodzi przybył 1. pułk czołgów, którego siłę uderzeniową stanowiło 120 nowoczesnych maszyn Renault FT 17. Nasze miasto stało się dla nich garnizonem na dwa lata i stąd ruszały na pola bitew wojny polsko-bolszewickiej.

Archiwum NAC
6 zdjęć
Archiwum NAC
Archiwum NAC
Archiwum NAC
Archiwum NAC
Archiwum NAC
ZOBACZ
ZDJĘCIA (6)

Z ziemi francuskiej…

Historia polskich sił pancernych zaczęła się we Francji na wiosnę 1919 roku. W marcu dowództwo polskiej Błękitnej Armii, która tam była utworzona, podjęło decyzję o doposażeniu armii w pułk czołgów. Francuzi wyrazili zgodę, co przyszło im tym łatwiej, że po wygranej wojnie dysponowali prawie 3400 znakomitymi wtedy maszynami Renault FT 17. Wojna na zachodzie się zakończyła, ale wschód Europy wchodził tylko w jej nową fazę.

Tank czy czołg

Pomysłodawcą nazwy „czołg” był oficer 1. pułku porucznik Władysław Kohutnicki. Losy wojenne rzuciły go do Chin i świeżo w pamięci miał liczne obrazy czołgających się i  ziejących ogniem smoków. Renaulty nazwano więc czołgami, a smok stał się godłem pierwszych polskich pancerniaków.

Na dowódcę czołgistów wyznaczono Francuza  - majora Juliesa Maré, który do tej pory dowodził 505 pułkiem czołgów i właśnie ta jednostka armii francuskiej stała się podstawą do sformowania 1 pułku czołgów.  Większość kadry oficerskiej i podoficerskiej stanowili na razie Francuzi, ale z biegiem czasu zastępowali ich służący w Błękitnej Armii gen.  Hallera Amerykanie polskiego pochodzenia i polscy jeńcy z armii zaborczych, którzy masowo zasilali jej szeregi. W skład pułku weszło 120 maszyn, co czyniło wówczas z Polski czwartą potęgę pancerną świata i stanowiło potężną siłę uderzeniową.

Swój marsz do ojczyzny pułk rozpoczął 1 czerwca 1919 roku. Kompanie czołgów ładowano na wagony kolejowe wraz ze samochodami wsparcia technicznego. Potrzeba było sześciu składów, by pułk przetransportować do… Łodzi.

Kochany czołg

Renault FT 17 był w pełni nowoczesnym czołgiem. Miał przedział bojowy, silnikowy i obrotową wieżę. Ważył 7 ton i znakomicie spisał się podczas walk na froncie zachodnim. Uzbrojony w armatę kalibru 37 mm lub karabin maszynowy Hotchkiss, był kochany przez żołnierzy piechoty. Gdy napotykali silne umocnienia nieprzyjaciela, czołgi wchodziły do akcji i swoją artylerią niszczyły gniazda karabinów maszynowych. „Atak na okopy Niemców to dla nas teraz spacer” – mówili żołnierze pamiętając o hekatombie ofiar, jaką zbierał ostrzał ciężkich karabinów maszynowych. Dla Niemców były wtedy kompletnym zaskoczeniem i jednym z poważnych elementów, który przeważył szalę zwycięstwa na korzyść Ententy. 

Wybór naszego miasta nie był oczywiście przypadkowy ze względu na możliwości techniczne. W Łodzi znajdowało się wielu fachowców przemysłu maszynowego i metalowego,  którzy mogli remontować również czołgi. Miasto  miało również dobre połączenia kolejowe i leżało niedaleko granicy z Niemcami, a to przeciwko nim początkowo miały być użyte czołgi! Do 17 czerwca wszystkie transporty czołgów dotarły na bocznice dworca Łódź-Kaliska. Czołgi te miały odegrać niebagatelną rolę w wojnie o granice i niepodległość.

W Łodzi zakwaterowano czołgistów w nieczynnych zakładach przemysłowych, głównie przy ul. Wólczańskiej. Rozpoczęto tutaj również szkolenie polskich specjalistów broni pancernej i zorganizowano kursy językowe dla Amerykanów polskiego pochodzenia, którzy właśnie w naszym mieście poznawali zasady gramatyczne i ortograficzne języka polskiego. Mówili i pisali po angielsku, ale język polski poznawali w przekazie dziadków lub ojców.

Czołgiści łodzianom zaprezentowali się w sposób szczególny jeszcze w 1919 roku poprzez udział w defiladzie z okazji 14 lipca - narodowego święta Francji. Należy pamiętać, że w tym czasie większość kadry oficerskiej i podoficerskiej pułku stanowili Francuzi.

Po mszy św. w  katedrze  (wtedy jeszcze kościół  pw.  św. Stanisława Kostki) odbyła się defilada wojskowa, na czele której szli żołnierze pułku ze swoim dowódcą pułkownikiem Juliuszem Mare. Wieczorem odbył się raut w sali rady miejskiej przy ul. Pomorskiej, gdzie prezydent miasta Aleksy Rżewski w przemówieniu wobec radnych, przedstawicieli elit miasta oraz wojskowych „wskazał na zasługi narodu francuskiego, który jako pierwszy w Europie podniósł wysoko sztandar demokracji, a w wojnie najbardziej przyczynił się do obalenia Niemiec, wspólnego wroga”.

Bój pod Bobrujskiem

Czołgi z Łodzi chrzest bojowy przeszły miesiąc później w sierpniu 1919 roku i to w starciu z innym śmiertelnym wrogiem, czyli Rosją sowiecką. Na dworcu Łódź-Kaliska do pociągu załadowała się 2 kompania czołgów w sile 24 maszyn i ruszyła na wschód przeciw wojskom bolszewickim. W zamyśle polskiego dowództwa po zdobyciu Mińska białoruskiego należało wypchnąć Rosjan za rzekę Berezynę, tymczasem nieprzyjacielskie dywizje zajęły ufortyfikowane pozycje wokół tzw. twierdzy  Bobrujsk.   Do ich przełamania w sam raz nadawały się czołgi z Łodzi.

Walczyły razem z oddziałami wielkopolskimi uchodzącymi za elitarne. Poznaniacy jednak bardzo ucieszyli się  ze wsparcia pancernego, dającego osłonę atakującej piechocie.  W relacji dowódcy kompanii czołgów -  kapitana Jean Dufoura widać trudy ataku maszyn, które musiały pokonywać drewniane, niepewne mosty i grząski grunt. Bolszewicy dysponowali silną artylerią na pociągach pancernych i działami w okopach. Mimo to trzy plutony z łatwością i bez strat dotarły do pozycji wroga wzbudzając popłoch. Bolszewicy uciekali tak szybko, że polska piechota nie była w stanie ich ścigać!

Rosyjscy strzelcy pierwszy raz widzieli czołgi na polu walki i nie potrafili z nimi walczyć.Niedaleko od Bobrujska pod Sierakowem pluton czołgów wsparty przez piechotę zwyczajnie przepędził Rosjan z okopów, którzy nie podjęli walki. Po uzupełnieniu paliwa (4000 litrów przywieziono furmankami) 15 czołgów wkroczyło do Bobrujska.

Relacja Mieczysława Lepeckiego adiutanta marszałka Piłsudskiego o udziale w walkach Renault FT 17

„Już kilka dni przed 27 września 1919 roku, dniem natarcia na bolszewickie przedmoście Dyneburga, krążyły wśród naszych oficerów wiadomości o zmierzonym uderzeniu i sprowadzeniu czołgów z Łodzi… Jeszcze przed świtem usłyszeliśmy głuche dudnienie a wkrótce potem ukazały się naszym oczom potworne czołgi powoli pełznące naprzód. Przy naszych okopach zatrzymały się na chwilę. Żołnierze oglądali je po raz pierwszy; natknęły ich one pewnością zwycięstwa, poczuciem potęgi naszego wojska”.

Bitwa Warszawska

Podczas Bitwy Warszawskiej po raz pierwszy rozproszone plutony czołgów decyzją marszałka Józefa Piłsudskiego zostały skoncentrowane na jednym odcinku frontu. Obrona przedmieścia warszawskiego w zamyśle polskiego dowództwa miała związać większości sił nieprzyjacielskich, by umożliwić przeprowadzenie zwycięskiej kontrofensywy. Czołgi uczestniczyły w odbiciu Radzymina z rąk sowieckich 15 sierpnia torując drogę piechocie ostrzałem z karabinów maszynowych i armat. Nawet odcięte w mieście przez kontratak bolszewików potrafiły utorować sobie drogę w masach sowieckiej piechoty, prowadząc ostrzał  z uszkodzonych, holowanych maszyn. Zabierano też na pancerze ciężko rannych żołnierzy.

Renault FT 17 wspierały też pułk grodzieński w walce z sowieckimi samochodami pancernymi, które wjeżdżały w polskie pozycje ostrzeliwując żołnierzy z karabinów maszynowych. Dały się one tak we znaki naszym strzelcom, że jeden z dowódców batalionu osobiście wskazywał kierunek natarcia czołgistom. FT przegoniły intruzów niszcząc ogniem armat jeden samochód pancerny.

Wypad na Mińsk Mazowiecki

Czołgi wzięły również udział w ataku na Mińsk Mazowiecki 17 sierpnia. Ten pierwszy polski rajd pancerny wspierany był przez lotnictwo i pociągi pancerne:  „Danuta”, „Paderewski” i ”Mściciel”. Zgrupowanie pancerne liczyło 40 czołgów,  3 pociągi pancerne i 10 płatowców. Czołgiści zdobyli Dębie Wielkie wspierani przez ogień artyleryjski pociągów pancernych a następnie wjechały do Mińska. Szybkość natarcia i jego impet na tyle zniechęciły oddziały sowieckie, że tylko biernie oczekiwały na wzięcie do niewoli.

Podczas wojny polsko-bolszewickiej czołgi dzielnie wspierały piechotę i dobrze wypełniały swoją rolę wsparcia. Nigdy jednak masy czołgów nie wykorzystano do przełamania frontu. Taka okazja nadarzyła się pod Warszawą i frontalny atak mógł znieść sowiecką XVI Armię.  Wymagało to jednak umiejętności dowodzenia dużymi formacjami pancernymi, a tych nie posiadali polscy oficerowie. Wybierali więc bezpieczniejsze warianty taktyczne.

O sile pancerza świadczy też fakt, że pułk stracił podczas całej wojny 4 żołnierzy a kilkudziesięciu zostało rannych. Renaulty FT 17 wyznaczały standardy nowoczesnej wojny. Łódź przez cały czas zmagań stanowiła zaplecze remontowe dla uszkodzonych czołgów. Tutaj też trafiali nowi rekruci dla odbycia szkolenia. Garnizonem dla 1 pułku czołgów Łódź pozostała do 1921 roku. Datę przybycia czołgów do Łodzi – 17 czerwca (1919) roku obchodzi się jako Święto Wojsk Pancernych i Zmechanizowanych – Dzień Czołgisty.

Fotografie pochodzą ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego.

ZOBACZ TAKŻE

Polecane aktualności

Wiwat Biało-Czerwona!

Katarzyna Zielińska / Oddział Dziedzictwa Łodzi

Marsz ze 123-metrową flagą Polski uświetnił obchody Dnia Flagi Rzeczypospolitej Polskiej.… więcej

10. rocznica kanonizacji Papieża-Polaka

Patryk Wacławiak / BAM

W 10. rocznicę kanonizacji Świętego Jana Pawła II – pamiętamy o Honorowym Obywatelu Miasta Łodzi.… więcej

Pamiętamy i będziemy pamiętać! 84. rocznica Zbrodni Katyńskiej

Tomasz Walczak / BRP

„Piąta rano. Od świtu dzień zaczął się szczególnie. Wyjazd karetką więzienną w celkach (straszne!).… więcej

Rusza akcja "5 dla Ziemi"

MM / KS

Organizatorami tej charytatywnej inicjatywy z okazji zbliżającego się Dnia Ziemi (22 kwietnia) są… więcej

Kwiaty na imieniny Marszałka. Łodzianie złożyli hołd Józefowi Piłsudskiemu

Tomasz Walczak / BRP

Dochowując corocznej imieninowej tradycji członkowie Społecznego Komitetu Pamięci Józefa… więcej

Kontakt