Trener Widzewa Janusz Niedźwiedź: To nie czas na odpoczynek, a na ciężką pracę [WYWIAD]

Obóz treningowy w Alanyi (Turcja) może być decydujący w kontekście walki o awans do Ekstraklasy. O przygotowaniach do rundy wiosennej rozmawialiśmy z trenerem Widzewa, Januszem Niedźwiedziem.

fot. mat. pras.
Chcemy grać jak najlepiej

Bartłomiej Stańdo: Kebab w Turcji smakuje lepiej niż w Łodzi?

Janusz Niedźwiedź: Nie było okazji sprawdzić, żywimy się wyłącznie w hotelu. Dopiero w niedzielę będzie czas, by gdzieś wyjść całym zespołem.

Każda minuta na obozie jest zaplanowana?

Dzień zaczynam o szóstej rano, kończę o pierwszej w nocy. Każda minuta jest zajęta, ale jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Chcemy przed ligą dopracować wszystko ze szczegółami, aby wycisnąć z tych dziesięciu dni jak najwięcej. To nie czas na odpoczynek, a na ciężką pracę. 

To Pańskie pierwsze zgrupowanie zagraniczne w roli trenera. Czuć różnicę?

Główna różnica polega na tym, że mamy kilkanaście stopni na plusie, choć na treningach padało. Przede wszystkim możemy zamienić sztuczną nawierzchnię na naturalną, na czym zależało nam najbardziej.

Ile niewiadomych w składzie na mecz z Arką ma Janusz Niedźwiedź?

Walka o miejsce w składzie będzie się toczyła do ostatnich dni. Poza tym pierwszy mecz to jedno, ale później mamy trzynaście następnych. Brak miejsca w pierwszym składzie na mecz z Arką nie wyklucza wywalczenia możliwości gry w kolejnych spotkaniach. Zawodnicy cały czas walczą o swoje, a naszym zadaniem będzie podjąć najlepsze decyzje dla drużyny.

Przepis o młodzieżowcu ich nie ułatwia? Zwłaszcza że jeden z nich, będący najlepszym strzelcem zespołu, nie będzie mógł zagrać z Arką z powodu kartek.

Bartek Guzdek nie zagra, reszta jest sprawą otwartą. Decydująca przy wyborze składu jest forma zawodnika, dopiero później pomysł na mecz czy założenia taktyczne. Piłkarze muszą swoimi umiejętnościami i pracą pokazywać, że są gotowi do gry, a my znajdziemy im miejsce na boisku. 

Drużyna jest wzmacniana i ciągle się rozwija. W jakich aspektach Widzew z wiosny będzie różnił się od tego z jesieni?

Styl gry nie ulegnie zmianie, choć na pewno będą dochodzić nowe rzeczy. Doskonalimy aspekty, które nie funkcjonowały należycie jesienią i utrwalamy dobre zachowania, z których byliśmy zadowoleni. Chcemy płynniej rozwijać nasze ataki i szczelniej bronić. Poważnie podchodzimy do tematu stałych fragmentów gry, na które mamy swój pomysł. Wdrażamy go, pracując na boisku, ale też podczas odpraw wideo – objaśniamy, gdzie są wolne przestrzenie, które można wykorzystać lub uwolnić zawodnika w danej strefie.

Kto będzie ich wykonawcą pod nieobecność Juliusza Letniowskiego?

Dołączyli do nas między innymi Bartłomiej Pawłowski i Kristoffer Hansen, którzy mogą je wykonywać. W zespole stałe fragmenty wykonują też Radosław Gołębiowski oraz Karol Danielak. Wybór będzie się krystalizował na zgrupowaniu, ale też w tygodniu przed meczem z Arką – w tym czasie będziemy przyglądać się wykonawcom stałych fragmentów.

Z czego jest pan najbardziej zadowolony w tym okresie przygotowawczym?

Z tego, że widzimy postęp, jeśli chodzi o indywidualne zachowania zawodników. Od początku przygotowań pracowaliśmy nad zachowaniami w obronie i w ataku. Widać, że piłkarze lepiej reagują i rozumieją założenia, którym poświęciliśmy czas również podczas analiz wideo. Zrobiliśmy krok do przodu w płynnym rozwijaniu akcji i skutecznej obronie, co potwierdzają ostatnie cztery mecze kontrolne, podczas których nie straciliśmy bramki. Zdajemy sobie sprawę, że jeszcze sporo pracy przed nami.

Czy kołdra w środku pola jest zbyt krótka? I co zrobić, by wiosną nie zmarzły Widzewowi stopy? 

Mamy zawodników, którzy rywalizują na tej pozycji i walczą o miejsce w składzie, ale też mamy warianty, które w razie pożaru możemy wdrożyć. Pamiętajmy, że mamy również kontuzjowanych zawodników, na których szybki powrót liczymy. Natomiast jesteśmy cały czas otwarci – jeśli pojawi się odpowiedni kandydat do wzmocnienia tej pozycji, to na pewno mocno go rozważymy.

Zgrupowanie to dobra okazja, by zespół się zintegrował. Szykujecie jakieś atrakcje pozaboiskowe?

Przeznaczyliśmy też czas na dodatkowe rzeczy, które pomogą drużynie scalić się jeszcze bardziej i nie chodzi mi tylko o nowych piłkarzy. Chcemy zacieśnić więzi i sprawić, że wszyscy razem lepiej się poznamy. Jest czas na pracę, kiedy trzeba być maksymalnie skupionym, ale musi być też czas, by usiąść wspólnie, porozmawiać lub pożartować. 

Czuć w powietrzu presję na awans?

Nasza filozofia nie zmienia się, niezależnie od tego, co dzieje się dookoła. Można dużo mówić, że chce się awansować, ale do tego trzeba konsekwentnej pracy i odrobiny szczęścia, na które też chcemy sobie zapracować. Cały czas chcemy grać jak najlepiej i się rozwijać. Mamy określony dorobek punktowy i niezłą sytuację wyjściową, by wiosną powalczyć o coś więcej.

Bilety na mecze dostępne >>>TUTAJ<<<

ZOBACZ TAKŻE

Polecane aktualności

Witaj Maj, piękny Maj

Andrzej Janecki / BAM

Mszą św. sprawowaną w intencji Ojczyzny w bazylice archikatedralnej rozpoczęły się wojewódzkie… więcej

Wiwat Biało-Czerwona!

Katarzyna Zielińska / Oddział Dziedzictwa Łodzi

Marsz ze 123-metrową flagą Polski uświetnił obchody Dnia Flagi Rzeczypospolitej Polskiej.… więcej

10. rocznica kanonizacji Papieża-Polaka

Patryk Wacławiak / BAM

W 10. rocznicę kanonizacji Świętego Jana Pawła II – pamiętamy o Honorowym Obywatelu Miasta Łodzi.… więcej

Pamiętamy i będziemy pamiętać! 84. rocznica Zbrodni Katyńskiej

Tomasz Walczak / BRP

„Piąta rano. Od świtu dzień zaczął się szczególnie. Wyjazd karetką więzienną w celkach (straszne!).… więcej

Rusza akcja "5 dla Ziemi"

MM / KS

Organizatorami tej charytatywnej inicjatywy z okazji zbliżającego się Dnia Ziemi (22 kwietnia) są… więcej

Kontakt