Pod okiem konserwatora zabytków blisko dwustuletnie najstarsze skrzydło Białej Fabryki metr po metrze przygotowywane jest do pełnienia funkcji nowoczesnej przestrzeni wystawienniczej. Przy okazji zdradza swoje kolejne sekrety. Podczas kompleksowych prac modernizacyjnych na drewnianych konstrukcjach znajdujących się na drugim piętrze odkryto datę i litery – niemych świadków niezwykłej historii tego miejsca. Co mogą oznaczać? – Data 1835 to bez wątpienia rok budowy, natomiast litery „NS”, które są widoczne na drugim piętrze budynku, mogą być inicjałami budowniczego fabryki, ale to tylko nasze przypuszczenia – podkreśla Aneta Dalbiak, dyrektor Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi.
Prace prowadzone są równolegle na wszystkich kondygnacjach, jednak te najbardziej zaawansowane odbywają się na najwyższych piętrach budynku. Trwa tam montaż instalacji, przygotowania do renowacji parkietu oraz instalacji docelowego oświetlenia. Oczyszczone, uzupełnione i odpowiednio zabezpieczone drewniane konstrukcje pomalowane zostaną na delikatny, jasnoszary kolor. Taki sam jak ściany.
Ciekawostką, którą zobaczyć można tylko teraz, a więc w trakcie wykonywania prac, są liczne i regularne otwory w podłodze, które ukryte były pod parkietem na trzecim piętrze. – Są one najprawdopodobniej pozostałością po systemie napędu zespołowego od maszyny parowej. Mogły nimi przechodzić pasy od wału do pojedynczej maszyny – tłumaczy Marcin Gawryszczak, kierownik Działu Przemysłu Włókienniczego CMWŁ. Choć niepozorne – otwory te są dowodem ogromnego kunsztu budowniczych fabryki, którzy po mistrzowsku poradzili sobie z obciążeniem konstrukcji ogromną masą setek krosien i drganiami pracujących maszyn.
Modernizacja wnętrz zabytkowej części Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi potrwa do jesieni. Realizowana jest w ramach większego projektu, dofinansowanego z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko.