Łódzkie adresy św. Faustyny

Mija 20 lat, od kiedy na placu św. Piotra w Rzymie 30 kwietnia 2000 roku, papież Jan Paweł II ogłosił świętą kościoła katolickiego siostrę Faustynę Kowalską, skromną i prostą zakonnicę, nazywaną Apostołką Bożego Miłosierdzia.

8 zdjęć
ZOBACZ
ZDJĘCIA (8)

Ta pierwsza święta nowego milenium urodziła się w małej miejscowości Głogowiec, a w naszym mieście mieszkała, pracowała i stąd „została wezwana do posługi Chrystusowej” w zakonie. Papież Benedykt XVI w 2005 ogłosił ją patronką Łodzi.

Maria Faustyna Kowalska (właściwie Helena Kowalska) urodziła się 25 sierpnia 1905 w Głogowcu niewielkiej wsi położonej przy linii kolejowej Częstochowa - Inowrocław.  Nawet teraz, gdy dotrzemy do większej miejscowości Świnice Warckie trudno do Głogowca trafić. Rodzinny dom świętej Faustyny znajduje się na skraju wsi i teraz jest piękne odrestaurowany. Właściwie jest to mała chata i z trudem można sobie wyrazić, że Helenka mieszkała tam z rodzicami i siedmiorgiem rodzeństwa. W pobliskich Świnicach znajdował się kościół pw. świętego Kazimierza, w którym została ochrzczona. Teraz pełni on funkcję sanktuarium, a na parkingu można zobaczyć autokary i samochody z wieloma obcymi rejestracjami.

Aleksandrów Łódzki

Jak wielu młodych ludzi z wtedy przeludnionych wsi Helena Kowalska wyemigrowała do miasta. Na razie był to Aleksandrów Łódzki ośrodek przemysłu włókienniczego i dziewiarskiego.  Mieszkało tutaj trochę bogatych mieszczan, których stać było na służbę. Takie obowiązki podjęła właśnie Helenka u państwa Bryszewskich. Nie pracowała u nich długo, zresztą tak jak w każdym innym miejscu.  To nie był jej świat. Prawie od zawsze marzyła o modlitwie i życiu zakonnym. Taki stan nazywa się zwykle powołanie, z którym nie sposób walczyć. Brak zgody rodziców i środków na wiano zakonne nie pozwalał jej na jego realizację. Może wchodziły tu względy praktyczne, pensja Helenki stanowiła istotne wsparcie dla dużej rodziny.

Krośnieńska 9

Powojenna Łódź powoli wychodziła z zapaści gospodarczej po wojnie i znów 100 tys. robotników każdego ranka zaczynało parce. Przyciągała też nowych emigrantów.  Helenka Kowalska przyjechała tutaj w 1922 roku i znalazła oparcie u rodziny Rapackich, krewnych ojca,  mieszkających w kamienicy przy ul. Krośnieńskiej 9.  Podjęła znów na służbę u tercjarek  św. Franciszka, które prowadziły aptekę na rogu obecnej Sanockiej i Pabianickiej. Tuż  za ul. Pabianicką i torami tramwajowymi znajduje się niezwykłe miejsce.

Parki im. Juliusza Słowackiego

Nikt nie wie, dlaczego ten fragment zieleni miejskiej nosi imię Juliusza Słowackiego. Ale to trafny wybór patrona. Mistrz Juliusz uchodzi wśród polskich romantyków za wielkiego mistyka. Swoje doświadczenia opisywał zresztą niejednokrotnie.  Teraz park nie wyróżnia się niczym szczególnym z wyjątkiem dwóch drzew, kasztanowca niewątpliwie pamiętającego czasy Faustyny i przepięknej wiśni japońskiej rozkwitającej zawsze w kwietniu. Poza tym znajdują się tam stoliki do gry w szachy, plac zabaw i asfaltowe alejki z ławeczkami.  W latach 20- tych XX wielu było to miejsce znacznie bardziej atrakcyjne, przeznaczone dla rozrywki. Kilka stawów połączonych kanałami nadawało mu wyjątkowy charakter i uzasadniało nazwę - park Wenecja. Poza tym odbywały się tam zabawy, działała sala taneczna i teatralna, a w okresie letnim codziennie koncertowały orkiestry.  

W pewne czerwcowe popołudnie do parku weszły cztery dziewczyny.  Trzy siostry Kowalskie, wśród nich Helenka i ich koleżanka. Helena ubrana była w różowa sukienkę z kretonu i wcale nie miała ochoty na zabawę. Jakiś chłopak zaprosił ją do tańca, ale w pewnym momencie Helena przerwała taniec i tłumacząc się bólem głowy wybiegła z parku.

Kilka lat później w swoim dzienniczku napisała, co się stało. „W chwili, gdy zaczęłam tańczyć nagle ujrzałem Jezusa obok. Wyglądał jak na Drodze Krzyżowej i zapytał z wyrzutem, „Dokąd cię będę cierpiał i dokąd mnie zwodzić będziesz”.

- W tej jednej chwili zmieniło się wszystko. Spotkanie z Chrystusem było dla niej wielkim wstrząsem. Było dla niej tak samo nieoczywiste jak oczywiste zarazem. Od tego momentu „pozostał Jezus i ja”. Ów chłopiec z parku Wenecja pewnie nigdy nie dowiedział się, z kim „przegrał” ten taniec i kim była ta dziwnie zachowująca się dziewczyna – pisze Ewa Czakowska, biografka świętej.

Teraz o miejscu objawienia przypomina krzyż, kasztanowiec i chyba kwitnąca w kwietniu, miesiącu Faustyny, wiśnia japońska.

Bazylika Archikatedralna

Helena Kowalska po opuszczeniu parku pobiegła do katedry, kościoła, w którym często bywała. „Padłam krzyżem przed Najświętszym Sakramentem i prosiłam Pana, aby mi raczył dać poznać, co mam czynić dalej” – pisze w swoim „Dzienniczku”. Właśnie podczas tej modlitwy w katedrze podjęła decyzję o wstąpieniu do zakonu, nawet wbrew woli bliskich.

Prawie natychmiast Helena Kowalska spakowała się i ruszyła na dworzec Fabryczny. Odprowadzał ją wuj. Jechała do Warszawy, by szukać odpowiedniego zakonu. Jak podkreślają jej biografowie przez cały czas płakała i była mocno wzruszona.  Nawet jak już ruszył pociąg. Podróż z Łodzi do stolicy trwała wtedy nieco ponad 2 godziny, ale Helena ruszała w nieznaną podróż dostępną mistykom, prorokom i świętym Kościoła.

Abramowskiego 29

Podczas pobytu w Łodzi Helena Kowalska pracowała także u właścicielki sklepu spożywczego Marianny Sadowskiej. Zajmowała się głównie opieką nad trojgiem małych dzieci oraz gospodarstwem domowym. Dzieci bardzo ją lubiły i jeszcze wiele lat później pamiętały zabawne historie i bajki, jakie im opowiadała.  Poza tym pomagała pewnemu choremu człowiekowi mieszkającemu w bardzo skromnych warunkach. Nosiła mu jedzenie, sprzątała. Zaprosiła też kapłana, aby chory mógł wyspowiadać się i przyjąć komunię.

Kościół pod wezwaniem, św. Faustyny plac Niepodległości 1

Świątynia była erygowana w 1996 roku. Jakby po drodze św. Faustyny,  którą przebyła z parku Wenecja do łódzkiej katedry. Budową zajął się ks. proboszcz Wiesław Potakowski. W kościele znajduje się wierna kopia obrazu Jezusa Miłosiernego oraz relikwie Patronki.

Łódzkie Sanktuarium  pw. Miłosierdzia  Bożego ul. K.K. Baczyńskiego 156

Parafia erygowana 17 stycznia 1983 przez biskupa Józefa Rozwadowskiego. Do budowy kościoła, według projektu architektów Joanny i Piotra Stefańskich oraz Mariana Stefańskiego , przystąpiono 1 września 1988. Prace zakończono w grudniu 1999. Kościół poświęcony zastał  25 grudnia 2000 przez arcybiskupa Władysława Ziółka. W świątyni znajduje się kaplica poświecona Chrystusowi Ukrzyżowanemu i  św. Faustynie, która jest wotum za kanonizację św. Faustyny.

Polecane aktualności

Odebrano im dzieciństwo. Przywracamy im pamięć.

Tomasz Walczak / BRP

Narodowy Dzień Zwycięstwa - 8 maja to również Święto Dzieci Wojny. W Łodzi, przed Pomnikiem… więcej

Witaj Maj, piękny Maj

Andrzej Janecki / BAM

Mszą św. sprawowaną w intencji Ojczyzny w bazylice archikatedralnej rozpoczęły się wojewódzkie… więcej

Wiwat Biało-Czerwona!

Katarzyna Zielińska / Oddział Dziedzictwa Łodzi

Marsz ze 123-metrową flagą Polski uświetnił obchody Dnia Flagi Rzeczypospolitej Polskiej.… więcej

10. rocznica kanonizacji Papieża-Polaka

Patryk Wacławiak / BAM

W 10. rocznicę kanonizacji Świętego Jana Pawła II – pamiętamy o Honorowym Obywatelu Miasta Łodzi.… więcej

Pamiętamy i będziemy pamiętać! 84. rocznica Zbrodni Katyńskiej

Tomasz Walczak / BRP

„Piąta rano. Od świtu dzień zaczął się szczególnie. Wyjazd karetką więzienną w celkach (straszne!).… więcej

Kontakt