Grupa radnych zwróciła się z wnioskiem do prezydent Hanny Zdanowskiej o zorganizowanie konsultacji społecznych, w których łodzianie będą mogli się wypowiedzieć w kwestii zasadności wprowadzenia ograniczenia sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych. – Nie chcemy z góry narzucać rozwiązania, wcześniej chcemy poznać opinię łodzian i stąd konsultacje, o które zwrócili się radni – powiedział Piotr Bors, dyrektor Biura Promocji Zatrudnienia i Obsługi Działalności Gospodarczej UMŁ.
Karolina Kępka, radna Rady Miejskiej w Łodzi, podkreśla, że decyzja o tym czy Łódź skorzysta z możliwości ograniczenia sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych nie może być pochopna. - Dlatego dopiero po przeprowadzeniu konsultacji społecznych, o które wnioskowała grupa radnych Platformy Obywatelskiej, po ich przeanalizowaniu, Rada Miejska zdecyduje czy przepisy w zakresie sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych w Łodzi zostaną zmienione.
Konsultacje odbędą się one od 28 marca do 10 kwietnia na platformie internetowej Vox Populi. Będzie również zorganizowane ogólne spotkanie dla mieszkańców miasta w Urzędzie Miasta Łodzi. Uczestniczący w konsultacjach łodzianie będą mogli wypowiedzieć się, czy chcą ograniczenia sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych, w jakich godzinach miałoby ono obowiązywać, czy ograniczenie ma obowiązywać na terenie całego miasta, czy też tylko w centrum.
- Ustawa daje możliwość wprowadzenia zakazu sprzedaży alkoholu między godz. 22 a 6 rano. To maksymalny przedział czasowy, kiedy można zabronić sprzedaży alkoholu. Jednak my poddajemy pod konsultację dwa warianty: czy mieszkańcy są za wprowadzeniem zakazu między godz. 22 a 6 rano, bądź wprowadzenia takiego zakazu pomiędzy północą a godz. 6 rano – dodała radna Karolina Kępka.
Piotr Kurzawa, z Łódzkiego Centrum Wydarzeń, zauważa, że do tej pory dyskusje na temat konieczności wprowadzenia zakazu sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych, najczęściej pojawiały się przy okazji wydarzeń na ul. Piotrkowskiej i w jej pobliżu. – Bardzo się cieszę, że takie konsultacje społeczne zostaną przeprowadzone, bo trudno sobie wyobrazić sytuację, by ktoś odgórnie za mieszkańców decydował, w jakiej formie chcą ograniczenia sprzedaży alkoholu i czy w ogóle chcą takiego zakazu.
Jak dodał dyrektor Piotr Bors, ewentualne ograniczenie sprzedaży alkoholu, czy to w ścisłym centrum, czy to w całym mieście, będzie dotyczyło tylko sklepów. - Ograniczenie nie będzie dotyczyło lokali gastronomicznych, więc w razie jego wprowadzenia nie grozi, że na Piotrkowskiej nie będzie można usiąść w restauracji i napić się lampki wina – podkreślił dyrektor Piotr Bors.