Pamięci dzieci bez dzieciństwa. Marsz dla ofiar i byłych więźniów obozu przy ulicy Przemysłowej

Marszem pamięci uczczono ofiary oraz byłych więźniów niemieckiego obozu dla dzieci i młodzieży przy ulicy Przemysłowej w Łodzi. Maszerujący – uczniowie łódzkich szkół oraz przedstawiciele władz samorządowych, kuratorium i Kurii Metropolitalnej Łódzkiej – nieśli reprinty fotografii małoletnich więźniów. Przed Pomnikiem Martyrologii Dzieci „Pękniętego Serca” złożono wiązanki kwiatów, zaś wcześniej w kościele pw. Opatrzności Bożej odprawiono mszę świętą w intencji ofiar. Wśród uczestników uroczystości byli też ci, którzy przeszli piekło tego miejsca.

Fot. Andrzej Janecki/UMŁ
4 zdjęcia
Fot. Andrzej Janecki/UMŁ
Fot. Andrzej Janecki/UMŁ
Fot. Andrzej Janecki/UMŁ
Fot. Andrzej Janecki/UMŁ
ZOBACZ
ZDJĘCIA (4)

- Przyjechałem tu jako 2,5-letnie dziecko wraz z rok starszym bratem z Mosiny, gdy w Wielkopolsce rozpoczęły się masowe aresztowania. Przywieźli nas tu cały transport. Byliśmy to od 10 września 1943 roku do 30 lipca 1944 roku. Później przetransportowano nas do obozu koncentracyjnego w Potulicach. To był transport 19-go dzieci z Mosiny, mających status terrorystów. Tam przebywaliśmy do wyzwolenia, do 21 stycznia 1945 roku. Nasi rodzice zostali zamordowani w obozach koncentracyjnych. Z 18-tu aresztowanych osób z rodziny, tylko 5 wróciło do domów – wspominał Jerzy Jeżewicz, jeden z byłych więźniów niemieckiego obozu.

 - Chciałbym podziękować tym maluchom, stojącym dziś przed pomnikiem. Żebyście słuchali swoich wychowawców i pedagogów, co oni mówią wam na ten temat i oby przy dorastaniu nigdy nie spotkało was to, co nas - dodał Jerzy Jeżewicz.

- Okres II wojny światowej to czas wydarzeń, które nie powinny mieć miejsca. My zebrani tutaj, jesteśmy zobligowani by nieść pamięć o tym, co się tutaj działo. Nic tak bardzo nie wzrusza, jak widok i historia cierpienia najbardziej bezbronnych, czyli dzieci. Łódź zawsze będzie pamiętała o nich i wspierać będzie działania, przedłużające tę pamięć. Jednocześnie, wypowiadając się w imieniu młodego pokolenia, wiem, że na naszych barkach ciąży ogrom obowiązków, aby ta pamięć przetrwała. Jest to sytuacja wyjątkowa, że możemy o tym słuchać od osób, które są ofiarami tamtych czasów - powiedział wiceprezydent Łodzi Adam Wieczorek.

Niemiecki obóz dla dzieci i młodzieży przy ulicy Przemysłowej istniał w latach 1942-1945 na wydzielonym terenie Litzmannstadt Getto. Według szacunków przeszło przez niego kilka tysięcy dzieci z całej włączonej do III Rzeszy części okupowanej przez Niemców Polski. Trafiały tu dzieci z sierocińców bądź bezdomne, a także, te, których rodzice przebywali w więzieniach lub w obozach oraz oskarżone np. o drobne kradzieże czy nielegalny handel. W obozie dzieci ciężko pracowały po kilkanaście godzin. Chłopcy najczęściej zajmowali się prostowaniem igieł tkackich, czy wyplataniem mat z wikliny. Natomiast dziewczęta angażowano np. do prac krawieckich. Część dzieci zginęła. Przyczyną ich śmierci były głodowe racje żywnościowe, praca ponad siły, fatalne warunki sanitarne i brutalne traktowanie młodocianych więźniów.

Polecane aktualności

Pamiętamy i będziemy pamiętać! 84. rocznica Zbrodni Katyńskiej

Tomasz Walczak / BRP

„Piąta rano. Od świtu dzień zaczął się szczególnie. Wyjazd karetką więzienną w celkach (straszne!).… więcej

Rusza akcja "5 dla Ziemi"

MM / KS

Organizatorami tej charytatywnej inicjatywy z okazji zbliżającego się Dnia Ziemi (22 kwietnia) są… więcej

Kwiaty na imieniny Marszałka. Łodzianie złożyli hołd Józefowi Piłsudskiemu

Tomasz Walczak / BRP

Dochowując corocznej imieninowej tradycji członkowie Społecznego Komitetu Pamięci Józefa… więcej

Łódź na konferencji inaugurującej projekt „Partnerstwo: Środowisko dla Rozwoju”

MM / KS

Wydarzenie zostało zorganizowane pod egidą Ministerstwa Klimatu i Środowiska. więcej

Międzynarodowy Dzień Kobiet. Łódź pamięta o kobietach-bohaterkach

Tomasz Walczak / BRP

Z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet przed pomnikiem-ławeczką Haliny Szwarc-Kłąb przedstawiciele… więcej

Kontakt