W minionym sezonie sam tylko „Madagaskar” – zagrany 41 razy – zgromadził na widowni teatru blisko 35 tysięcy osób. Niesłabnącą popularnością cieszył się hit poprzedniego sezonu „Les Misérables”. Prezentowany 30 razy, obejrzany został przez 25,5 tysiąca widzów. Mijający sezon to również koncert Chrisa Jarretta do projekcji filmu „Pancernik Potiomkin” oraz coraz prężniej rozwijający się Festiwal OFF-Północna.
- Teatr Muzyczny w Łodzi kończy znakomity sezon. Gratuluję całemu zespołowi oraz wszystkim realizatorom całorocznej pracy, której efekty są widoczne nie tylko w Łodzi, ale i Polsce mówi wiceprezydent Krzysztof Piątkowski.
Ponadtysięczna publiczność udowadnia, że jest na scenie miejsce dla mniejszych wydarzeń muzycznych spoza głównego nurtu. Stali bywalcy teatru polubili też „The best of… Muzyczny”, choć niewątpliwie wydarzeniem sezonu była zaprezentowana w czerwcu, a zrealizowana z ogromnym rozmachem „Miss Saigon”, którą jak dotąd widziało już ponad 7,5 tysiąca widzów.
– To był wielki test dla wszystkich realizatorów: naszego zespołu i solistów – najlepszych polskich artystów, wybranych w drodze castingu – podkreśla Grażyna Posmykiewicz, dyrektor Teatru Muzycznego w Łodzi. – Test zdany pomyślnie, co potwierdzają nie tylko owacje na stojąco, ale też licencjodawca. Teraz możemy myśleć z większą odwagą o realizacji dużych autorskich projektów, począwszy od kolejnego sezonu – mówi i zdradza pierwsze plany tego, co po wakacjach.
Wiadomo już, że kolejny sezon rozpocznie premiera spektaklu baletowego w choreografii Artura Żymełki, autora nagradzanej „Łajzy”. Spektakl oparty będzie na współczesnej prozie autorstwa bestsellerowego hiszpańskiego pisarza – Artura Pereza-Revertego. „Mężczyzna, który tańczył tango” to opowieść o burzliwym związku fordansera z bogatą kobietą. Wątki erotyczne, kryminalne, szpiegowskie przeplatają się, tworząc fascynujące tło psychologicznego dramatu bohaterów.
– Moja adaptacja sceniczna powieści bliska jest musicalowi: sceny muzyczne, dramatyczne, taneczne, filmowe przenikają się wzajemnie. Świadomie komplikowana percepcja intryguje widza, obrazy zmieniają rytm, przyspieszają, rozciągają się, urywają. Narracja stale oscyluje między słowem, muzyką i tańcem, by – zgodnie z pierwowzorem – znaleźć się w innym miejscu i czasie – opowiada Artur Żymełka.
Muzykę na żywo zaaranżuje Samokhin Band.