Na piątkowej konferencji prasowej pierwszy wiceprezydent Łodzi Tomasz Trela poinformował, że opinie prawne wykluczają realizację pomysłu, jaki niedawno przedstawił prezes Klubu Żużlowego Orzeł Witold Skrzydlewski.
- W 2014 roku na sesji budżetowej radni podjęli decyzję o budowie nowego stadionu dla czarnego sportu. Od tego momentu rozpoczęła się poważna dyskusja, a później prace przy budowie tego obiektu. Projekt od początku był szeroko konsultowany ze środowiskiem żużlowym i został przyjęty w drodze aprobaty i pełnego konsensusu. Wszyscy dokładnie wiedzieli, jak ten stadion będzie wyglądał. Nikt wówczas nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń i postulatów dotyczących zadaszenia toru. Koncepcja przedłużenia dachu pojawiła się kilka tygodni temu. Prace budowlane były już wówczas bardzo zaawansowane, jednak mimo to zapowiedziałem, że sprawę dokładnie zweryfikujemy i przeanalizujemy. Tak też zrobiliśmy - poinformował Trela.
Miasto rozpoczęło analizy od pozyskania opinii wyjaśniających, czy na obecnym etapie prac prawo daje możliwości dokonania w projekcie zmian postulowanych przez Skrzydlewskiego. - Dyskutowaliśmy z prawnikami i wzięliśmy pod uwagę wszystkie opinie, które do nas trafiły. Wynika z nich jednoznacznie, że na tym etapie inwestycji nie można zastosować wariantu wydłużonego dachu. Byłoby to niezgodne ze specyfikacją istotnych warunków zamówienia, byłoby to niezgodne z umową, jaką miasto - jako inwestor - podpisało z wykonawcą tego obiektu. Jeśli zdecydowalibyśmy się na wprowadzenie zmian, to narazilibyśmy się na możliwą w przyszłości odpowiedzialność karną z tego tytułu - wyjaśnił Trela.
Jedyną drogą do budowy obiektu z poszerzonym dachem mogłoby być zatrzymanie trwającej inwestycji i ogłoszenie nowego przetargu, z nową specyfikacją istotnych warunków zamówienia oraz nowym zastępczym projektem budowlanym. W tej chwili nie ma jednak żadnych powodów, które pozwalałyby na przerwanie prowadzonych prac. - Nie ma takiej możliwości, aby przetarg i umowę unieważnić, zatrzymać, rozwiązać dlatego, że na etapie realizacji danego projektu inwestor chce go tak zmodyfikować, że rażąco zmieni się i będzie różnił od pierwotnej wersji - podkreślił Trela.
Negatywne opinie prawne sprawiły, że w mieście nie dyskutowano o sprawach finansowych i warunkach technologicznych koniecznych do realizacji zmodyfikowanego projektu. Zastępca dyrektora Zarządu Inwestycji Miejskich Małgorzata Belta przybliżyła jednak problemy, jakie wiązałyby się ze zmianą koncepcji zadaszenia obiektu przy ul. 6 Sierpnia.
- To byłby zupełnie inny dach, wydłużony o ponad 20 m. Byłby też wyższy. To zupełnie inna technologia, inna konstrukcja. Prawdopodobnie musielibyśmy wzmacniać istniejące już fundamenty, musiałby zaistnieć nowy system palowania, podparcia tego dachu. Potrzebny byłby również cały nowy opis przedmiotu zamówienia - powiedziała Belta.
Dodała, że prawdopodobnie zmianie musiałyby ulec instalacje DSO (dźwiękowy system ostrzegania) oraz nagłośnienie. Należałoby uzyskać nową decyzję środowiskową oraz zamienne pozwolenie na budowę. - Musielibyśmy też przeliczyć całą konstrukcję, ramy samych budynków. To naprawdę bardzo duże przedsięwzięcie z dużymi zmianami Nie wiadomo, jak te zmiany wpłynęłyby na sieci położone pod posadzką. Należy przy tym podkreślić, że jest już rozpoczęta konstrukcja dotychczas planowanego dachu. Są też wykonane i zapłacone projekty budowlane - wyjaśniła Belta.
Brak możliwości poszerzenia zadaszenia w żaden sposób nie ograniczy funkcjonalności nowego obiektu. - Wszystkie imprezy i wydarzenia sportowe, które miałyby się odbyć na stadionie z wydłużonym dachem mogą być rozgrywane na obiekcie realizowanym według aktualnego projektu. Wydarzenia, które miasto chce tu zrealizować, będą mogły się odbywać. Dołożymy wszelkich starań, by było ich jak najwięcej - zapewnił Trela.
Więcej informacji o budowie stadionu przy ul. 6 Sierpnia można znaleźć tutaj.
