Głód też jest. Jest już coraz bliżej. Na razie ma niewyraźne kontury, dopiero zalęgł się w pleśniejącym zbożu zalegającym ukraińskie silosy. Czuć go w palonych łanach dojrzałej pszenicy, której nie można eksportować, mimo że to podstawa wyżywienia tych, którym przyszło urodzić się w krajach globalnego południa… Co dalej? Pusty wzrok, opuchnięte ciała, a potem już tylko statystyki idące w setki, miliony…
Wojna z perspektywy kobiety to przede wszystkim głód. Dla niej, dla żony, dla matki zamkniętej w najstraszniejszym oblężeniu. Wojna to rosnąca pustka, nicość, która zabiera wszystko, nawet miłość. Najpierw do zwierząt, potem do innych ludzi i własnej rodziny. Zmusza do odzierania z kolejnych złudzeń człowieczeństwa. Głód w monodramie Faustyny Baran staje się codziennością, zjawiskiem, które zaczyna być oswajane, organizowane, racjonowane, przydzielane i wypierane. Głód jednak nie daje się kontrolować. Powolnie i metodycznie pokonuje każdego, zmienia ludzi w prymitywne bestie. W tym odrażającym świecie bohaterka i jej dziecko przetrwają jako nieliczni. Jednocześnie trudno powiedzieć, czy ocaleją?
Teatralną materią w spektaklu jest ciasto na chleb. Faustyna Baran za pomocą chleba opowiada głód.
- wykonanie: Faustyna Baran
- scenariusz: Anna Maśka, na motywach tekstów Jeleny Koczyny, Olgi Bergholc, Lidii Ginzburg
- ze zbioru Oblężone oraz tekstów z książki Leningrad Anny Reid
- reżyseria, scenografia, muzyka: Anna Maśka
- Teatr: Ryba Latająca