Trzy równe sety
ŁKS od początku kontrolował spotkanie. W pierwszym secie od razu uzyskał niewielką przewagę, którą udało mu się utrzymać do końca partii. Choć trzeba przyznać, nie było łatwo. Przyjezdne pokazały, że nie zamierzają odpuszczać i nie odstępowały gospodyń na krok. W drużynie UNI szczególnie dobrze spisywała się Brazylijka Regiane Bidias, znana kibicom z al. Unii, bo w 2019 roku zdobyła z łodziankami Mistrzostwo Polski. Swoje prawdziwe umiejętności pokazała jednak dopiero w drugiej partii, którą gospodynie niespodziewanie przegrały do 23. Trzeci set również nie był prosty dla Łódzkich Wiewiór. W pewnym momencie opolanki wyszły na wysokie prowadzenie 7:12 i ŁKS był zmuszony gonić wynik. Ta sztuka na szczęście się udała, między innymi dzięki dobrze punktującej Diouf. Ostatecznie łodzianki wygrały do 23 i mogły zapisać na swoim koncie pierwszy punkt.
Miażdżąca przewaga
Nikt się jednak nie spodziewał tego, co wydarzyło się w ostatniej odsłonie meczu. To była prawdziwa dominacja ŁKS-u, która zakończyła się prawdopodobnie wygraną najwyższą różnicą punktów w Tauron Lidze, od początku sezonu. Opolanki wydawały się całkowicie zdezorientowane i nie potrafiły wyprowadzić praktycznie żadnej skutecznej akcji. Tę niedyspozycję bezlitośnie wykorzystały Wiewióry. Między innymi Martyna Grajber, która popisała się serią bezbłędnych zagrywek. To już kompletnie wyprowadziło z równowagi zawodniczki z Opola, które popełniały coraz więcej błędów. Ostatecznie 4. set zakończył się wygraną z miażdżącą przewagą 25:6.
ŁKS Commercecon Łódź – UNI Opole 3:1 (25:21; 23:25; 25:22; 25:6)
