W statystykach portów lotniczych porównuje się kwartały z poszczególnych lat. Każdy ma inną specyfikę np. na zwiększony ruch latem wpływ mają wakacyjne czartery, końcówka roku to listopadowa flauta, a potem duży wzrost w okresie Bożego Narodzenia. Pierwszy kwartał, mimo ferii zimowych, jest zwykle na lotniskach spokojniejszy.
W 2023 roku od stycznia do marca lotnisko w Łodzi obsłużyło 67 371 pasażerów. To o 42 717 więcej niż w 2022 roku, a procentowo – wzrost aż o 173 proc. Jest to też wzrost o prawie 37 proc. w stosunku do ostatniego przedpandemicznego 2019 roku (50 000 pasażerów).
Skąd tak duży wzrost?
- Pod koniec 2022 r. nasze lotnisko zyskało cztery nowe połączenia: do Alicante, Brukseli Charleroi, Mediolanu Bergamo i Londynu Luton. Te kierunki cieszyły się powodzeniem. Do słonecznego Alicante pasażerowie z Łodzi uciekali przed zimą. Zauważyliśmy, że niektórzy nadają na bagaż kije golfowe i rowery. Okazało się, że na wybrzeżu Costa Blanca jest wiele pól golfowych i tras rowerowych, z których można korzystać przez cały rok. Wiele osób latało z Łodzi do Mediolanu Bergamo, a stamtąd jechało do ośrodków narciarskich w Alpach i Dolomitach. Z połączeń z Łodzi korzystają mieszkańcy z innych regionów Polski, mamy pasażerów m.in. z województw mazowieckiego i śląskiego – wylicza Robert Makowski, dyrektor handlowy Portu Lotniczego Łódź.
Na tak duży procentowy wzrost liczby obsłużonych pasażerów ma wpływ także słabszy początek 2022 roku. Wówczas wciąż jeszcze szalała pandemia, a w lutym Rosja napadła na Ukrainę i Łódź straciła regularne połączenie do Kijowa. Warte podkreślenia jest jednak to, że aby znaleźć w historii łódzkego lotniska lepszy wynik, trzeba się cofnąć aż do 2013 roku. Wówczas liczba pasażerów była o 3 tysiące wyższa niż w 2023 r.
