Waloryzacja rent i emerytur liczona jest co roku na podstawie dwóch głównych wskaźników. Pierwszym i najważniejszym jest właśnie inflacja emerycka. Chodzi o wzrost kosztów prowadzenia gospodarstwa domowego przez seniorów. Jak policzył GUS, w całym 2022 r. wyniosła ona prawie 15%. Drugim składnikiem, na podstawie którego wylicza się waloryzację, jest realny wzrost płac. Poznamy go dopiero w lutym. Może się jednak okazać, że nie będzie miał on dużego znaczenia przy ustalaniu waloryzacji emerytur i rent. Wszystko bowiem wskazuje na to, że w całym zeszłym roku płace rosły wolniej niż inflacja, więc tak naprawdę realnego wzrostu pensji nie było.
O ile wzrosną emerytury?
Dane GUS-u wyraźnie pokazują, że zakładany w 2022 r. wskaźnik waloryzacji na poziomie 13,8% jest zbyt niski. Prawdopodobnie seniorzy i renciści będą mogli liczyć na więcej. Co jednak ważne, podwyżka nie będzie mogła być mniejsza niż 250 zł. Ile zatem wyniesie waloryzacja? W przypadku minimalnej emerytury, czyli niespełna 1340 zł brutto, będzie to wzrost do ponad 1588 zł. Jeśli emeryt dostaje 3000 zł brutto, będzie mógł liczyć na podwyżkę rzędu 440 zł. Jeżeli natomiast dostaje 3500 zł brutto, po waloryzacji dostanie ponad 4000 zł. To jak na razie tylko szacunki. Dokładne wyliczenia będą możliwe dopiero w lutym.
W portfelu coraz mniej. Przez inflację
Jeśli przewidywania okażą się prawdziwe, będą to rekordowe jak do tej pory podwyżki świadczeń emerytalnych. Dla seniorów rekord jednak nie jest pocieszeniem. Nawet tak wysoki wskaźnik waloryzacji jest niższy od inflacji, która pod koniec 2022 r. sięgała 17%. Jeszcze szybciej rosły ceny żywności. Według różnych szacunków podstawowe produkty, które codziennie kupujemy w sklepie, podrożały nawet o 20%. To pokazuje, że realnie emerytury nie wzrosną. Można w tym przypadku mówić jedynie o łagodzeniu skutków inflacji.
