– Zainteresowanie półkoloniami przerosło nasze najśmielsze oczekiwania. Wiemy, że dla wielu rodziców, ze względu na inflację i wysokie ceny, to jedyna opcja, by zapewnić dzieciom wartościowy i pełen atrakcji wypoczynek i opiekę. Mimo, że byliśmy przygotowani na wzmożony ruch na stronach, ta sytuacja nas zaskoczyła i przerosła. Tuż po godzinie 12:00 strona internetowa, na której można było zarejestrować się na półkolonie, odnotowała 200 000 odsłon. System nie był w stanie udźwignąć takiego obciążenia i padł. Przepraszamy – mówi Piotr Bors, dyr. departamentu edukacji.
Po zamknięciu rejestracji okazało się, że sporo wniosków jest zdublowanych, a realnie zajętych jest 4500 miejsc. – Prosiliśmy o to, by nie zgłaszać jednego dziecka na ten sam turnus do różnych placówek. Niestety, takie sytuacje powtarzały się wielokrotnie – mówią organizatorzy półkolonii.
