I znów trzeba zaznaczyć, że nic nie stało się z dnia na dzień, ale bieg wydarzeń w drugiej dekadzie XIX w. był punktem zwrotnym w dziejach Łodzi, która jako mała rolnicza osada tkwiła przez kilka wieków w feudalnym porządku biskupiego miasteczka.
Przebudzenie
Żeby pojąć wizjonerski charakter misji Rembielińskiego, należałoby odtworzyć przebieg wypadków z lipca 1820 r. Od strony Zgierza podążał traktem piotrkowskim jeździec na koniu. Teren pagórkowaty, dookoła tylko puszcza i trochę pól uprawnych, a w sennym miasteczku kilkuset mieszkańców. Na podstawie jego raportu, 18 września 1820 r. namiestnik Królestwa Polskiego zarządził utworzenie osad przemysłowych, głównie włókienniczych, m.in. w Łodzi, Zgierzu. Gostyninie, Dąbiu i Przedeczu, czy Rawie.
Rembieliński dostrzegł w niemal dziewiczym krajobrazie łódzkim potencjał: dobre położenie, wartkie strumienie, dostęp do drewna i innych surowców, co sprzyjało utworzeniu tu osady włókienniczej. Wkrótce, bo 30 stycznia 1821 r., władze udzieliły mu odpowiednich pełnomocnictw. W rezultacie opracowanej koncepcji przestrzennego rozwoju Łodzi dokonano w dwóch etapach procesu regulacji miasta. W latach 1821–1823 dokonano modernizacji Starego Miasta, powstała także osada sukiennicza, tzw. Nowe Miasto, zaś w okresie 1824–1828 osada bawełniano-lniana – Łódka – i cztery kolonie prządków. Fachowcy i rzemieślnicy mieli przybyć tutaj z innych terenów oraz zza granicy, korzystając z licznych udogodnień.