Reżyser, malarz, poeta – Jerzy Skolimowski znów zawalczy w Cannes

Za dwa tygodnie rozpoczyna się 75. Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Cannes. W konkursie głównym zmierzy się 18 obrazów, a wśród nich polska produkcja „Eo” (lub „Io”) w reż. Jerzego Skolimowskiego, a to przecież gwiazda kina rodem z Łodzi, która jutro świętować będzie swoje 84. urodziny.

fot. Wikipedia
Jerzy Skolimowski

Nie bardzo wiem, jak się zabrać do portretu tak wszechstronnego twórcy, który ma na koncie tomiki poezji, sztuki teatralne, ponad 20 scenariuszy, dziesiątki dzieł malarskich, prawie 30 filmów fabularnych i niemal tyle samo ról aktorskich. Już sam przegląd jego reżyserskiego dorobku, opisany choćby zdaniem, trudno będzie zmieścić w tym szkicu, ale spróbujmy…

„Ręce do góry” i szerokiej drogi!

Jerzy Skolimowski urodził się 5 maja 1938 roku w Łodzi, ale w latach szkolnych mieszkał w Pradze, potem do 1959 roku studiował polonistykę i etnografię na Uniwersytecie Warszawskim, a w 1963 roku ukończył także reżyserię w Szkole Filmowej w Łodzi, robiąc dyplom pod kierunkiem Andrzeja Munka w formie pełnometrażowego obrazu „Rysopis” (1964), zmontowanego z wcześniejszych etiud. Zasłynął jednak już wcześniej jako współscenarzysta filmów: „Niewinni czarodzieje” (1960) Wajdy oraz „Nóż w wodzie” Polańskiego (1961). Rozgłos zdobył tetralogią złożoną z filmów nakręconych w Polsce – to wspomniany już „Rysopis”, a także „Walkower” (1965), „Bariera” (1966) i „Ręce do góry” (1967), w których eksperymentował z formą i ukazywał stan ducha polskiej młodzieży lat 60. XX w. na przykładzie losów i rozterek młodego boksera Andrzeja Leszczyca, granego najpierw przez reżysera, a potem Jana Nowickiego. Buntowniczy, autorski „Walkower” zajął II miejsce na liście filmów roku „Cahiers du Cinema”, wyprzedzony jedynie przez klasyka – „Na los szczęścia, Baltazarze!” Roberta Bressona (co ciekawe, to właśnie na jego podstawie powstała współczesna interpretacja, czyli „Eo” Skolimowskiego, które startuje w tym roku w Cannes i ma dobrą prasę).

Film „Bariera” wzbudził kontrowersje władz komunistycznych, ale kolejny, czyli „Ręce do góry” zatrzymała już cenzura. Twórca próbował interweniować, sugerując, że nie nakręci już w Polsce żadnego filmu, na co usłyszał: szerokiej drogi! Zdążył jeszcze w tym czasie zrealizować w Belgii obraz „Start” (1967), za który otrzymał Grand Prix na 17. MFF w Berlinie, a potem wyjechał z kraju…

„Fucha” na emigracji

W 1968 r. nakręcił w Czechosłowacji fragment obrazu „Dialog 20-40-60”. W Wielkiej Brytanii zasłynął filmami takimi jak: „Na samym dnie”, „Wrzask” (1978) oraz „Fucha” (1982), a także mniej udanymi produkcjami: „Przygody Gerarda” (1970) wg Conan Doyle’a czy „Król, dama, walet” (1972) na podstawie Nabokova. Różny był ich odbiór, ale na planie u Skolimowskiego nie brakowało gwiazd. Występowali u niego: Jane Asher, Gina Lollobrigida, David Niven, Alan Bates, Jeremy Irons, Klaus Brandauer, Robert Duvall czy Michael York. Do Złotego Niedźwiedzia doszły z czasem kolejne prestiżowe nagrody: w Cannes za „Wrzask” czy kilka lat później na 42. MFF w Wenecji za „Latarniowca”.

Swoistą reakcją na wprowadzenie stanu wojennego w Polsce był film „Fucha” (1982), opowiadający o losach rodaków pracujących na czarno w Londynie. Realizował filmy również we Włoszech i USA. W latach 80. były jeszcze literackie „Wiosenne wody” z Nastassją Kinski i Timothym Huttonem oraz adaptacja „Ferdydurke”, w której niestety Gombrowicz po angielsku stracił swoją jurność. Wtedy nastąpiła filmowa pauza, która trwała aż 17 lat…

Wróćmy na jeziora…

W 2008 r. Jerzy Skolimowski wrócił z Kalifornii do Polski i osiadł na Mazurach, ale znów stanął za kamerą przy polskim filmie „Cztery noce z Anną” opartym na japońskim opowiadaniu Kawabaty. Obraz został świetnie przyjęty podczas festiwalu w Cannes i zdobył nagrodę za reżyserię na 33. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych. Jeszcze większy sukces przyniósł mu nakręcony w międzynarodowej koprodukcji „Essential Killing” (2010) z Vincentem Galo i Emmanuelle Seigner, opowiadający o ucieczce afgańskiego taliba z tajnego więzienia CIA w Polsce. Obraz zdobył Grand Prix na 67. MFF w Wenecji, Złote Lwy w Gdyni i nagrody na innych festiwalach. W 2015 r. powstał wyróżniany u nas film „11 minut”, przedstawiający urywki z życia różnych bohaterów. Skolimowski lubi takie epizody i grywał główne role w swoich filmach, ale także scenki w innych produkcjach. W 2016 r. za całokształt twórczości otrzymał w Wenecji Złote Lwy. A to jeszcze nie całe jego artystyczne dossier.

Już pod koniec lat 70. Skolimowski próbował swoich sił jako malarz, a interesował go plakat i ekspresjonistyczna abstrakcja. Nie było to jedynie hobby, bo artysta z powodzeniem wystawia swoje prace, a jego osiągnięcia w tym zakresie uznała łódzka ASP, nadając mu w 2016 roku tytuł doktora honoris causa przy okazji 70-lecia uczelni. W jednym z wywiadów powiedział: „Właściwie to wszędzie jestem trochę outsiderem. Nie do końca przynależę do miejsc, w których mieszkam. To pozwala zachować dystans”.

Być może etykietka buntownika i nonkonformisty najlepiej charakteryzuje twórczość słynnego łodzianina, którą określa się czasem mianem trzeciej fali polskiego kina. Zastanawiam się tylko, dlaczego pan Jerzy nie ma jeszcze swojej gwiazdy na Piotrkowskiej? Może na 85. urodziny warto o tym pomyśleć? 

ZOBACZ TAKŻE

Polecane aktualności

100-lecie powołania Świętej Faustyny, patronki Łodzi. W parku „Wenecja” zorganizowano jubileuszową zabawę

Tomasz Walczak / BRP

29 czerwca 1924 roku podczas jednej z zabaw plenerowych w ówczesnym parku Wenecja w Łodzi Helena… więcej

Czwartki na Wesoło

Robert Kowalczyk / MOPS

Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Łodzi serdecznie zaprasza dzieci wraz z opiekunami na… więcej

Łódź poprzez wieki. Już niebawem premiera III tomu monografii naszego miasta

Tomasz Walczak / BRP

20 czerwca na rynku wydawniczym ukaże się III tom monografii Łodzi „Łódź poprzez wieki. Historia… więcej

"Uciekli do Mandżurii". W pasażu Schillera stanęła wystawa poświęcona Zbrodni Katyńskiej

Tomasz Walczak / BRP

Do 28 czerwca w pasażu Schillera będzie można obejrzeć wystawę „Uciekli do Mandżurii”, której celem… więcej

Wiwat Bractwu Kurkowemu! 200 lat najstarszej organizacji społecznej w Łodzi.

Patryk Wacławiak / BAM

W 2024 roku Łódzkie Towarzystwo Strzeleckie „Bractwo Kurkowe” obchodzi wyjątkowy jubileusz –… więcej

Kontakt