- Łodzian zbulwersowała sprawa działek pana Piotra Misztala. Wojewoda brał udział w tworzeniu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, a teraz z naruszeniem prawa wydaje decyzje, które są sprzeczne z planem. W 2015 roku Miejska Pracownia Urbanistyczna opracowywała plany zagospodarowania. Budynki na działkach przy ulicach: Piłsudskiego, Nawrot, Mickiewicza miały być wyższe. 7 stycznia wojewódzki konserwator zabytków w uzasadnieniu napisał: „Skala nadbudowy obiektów historycznych w istotny sposób obniży wartość zabytkowych nieruchomości”. Wówczas Miejska Pracownia Urbanistyczna obniżyła budynki do czterech kondygnacji i przygotowała nowy plan zagospodarowania przestrzennego, który został przedłożony wojewodzie. Wojewódzki konserwator zabytków napisał z kolei w uzasadnieniu: „W projekcie miejscowego planu zagospodarowania zostały uwzględnione zasady ochrony dziedzictwa kulturowego i zabytkowego, gwarantujące zachowanie i odpowiednie zagospodarowanie historycznych obiektów zabytkowych, jak również całego obszaru centrum miasta Łodzi”. Nie rozumiem, dlaczego konserwator zmienia zdanie i zamierza pozwolić panu Misztalowi z naruszeniem prawa budować wieżowiec o wysokości 110 m? Czy chodzi tylko o podniesienie wartości nieruchomości? Pan Piotr Misztal zamierza zbudować obiekt niezgodny z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Gdy biznesmen kupował działkę, miał świadomość, że może zbudować budynek czterokondygnacyjny. Obecna sytuacja przypomina temat „srebrnych wież z Warszawy”. Zastanawiam się, czy w Łodzi również mamy do czynienia z romansem rządu Prawa i Sprawiedliwości i lokalnych przedsiębiorców? – dodała radna Agnieszka Wieteska.
- Mamy do czynienia z kuriozalną sytuacją – uznał Marcin Gołaszewski, przewodniczący Rady Miejskiej.
- Nie należy negować rozwiązań prawnych, które funkcjonują. Na etapie opracowywania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego wojewoda łódzki i wojewódzki konserwator zabytków mogli zgłaszać wszelkie wątpliwości. Teraz konserwator zachęca inwestora, żeby podważał plan, który istnieje i szantażował Urząd Miasta Łodzi. Jest to sytuacja nie do zaakceptowania. Postawienie wychodka w centrum miasta obraża wszystkich jego mieszkańców. Apelujemy, aby Łódzki Urząd Wojewódzki zajął się pracą dla dobra mieszkańców we współpracy z Urzędem Miasta Łodzi, a nie próbował nakręcać afery i zachęcać inwestora do walki z miastem – podkreślił przewodniczący Marcin Gołaszewski.