- Nauka jazdy na łyżwach to kolejny miejski program sportowy, skierowany do najmłodszych łodzian. Dzięki zaangażowaniu mieszkańców i głosom oddanym w budżecie obywatelskim na jego realizację mamy w tym roku ponad 70 tys. zł. Mam nadzieję, że ten pilotaż przyniesie zamierzony efekt i w przyszłym roku takie zajęcia będziemy prowadzili nie tylko na Retkini, ale też na naszej słynnej Bombonierce – powiedział we wtorek na konferencji prasowej pierwszy wiceprezydent Łodzi Tomasz Trela.
Dodał, że ogromne zainteresowanie zajęciami wskazuje na to, że warto upowszechniać naukę jazdy na łyżwach i zachęcać wszystkich do aktywności fizycznej również zimą. - W Łodzi działa już program powszechnej nauki pływania, w którym udało się skoordynować całe miasto. Lodowisk mamy mniej niż basenów, więc będzie trudno na podobną skalę prowadzić naukę jazdy na łyżwach, jednak myślę, że takim programem będzie można sukcesywnie obejmować po kilka kolejnych szkół w ciągu roku – wyjaśnił Trela.
Korzyści płynące z umiejętności jazdy na łyżwach przybliżył Tomasz Matuszewski, jeden z trenerów ŁKH prowadzących zajęcia z dziećmi. – Równowaga i koordynacja ruchowa to niezbędne elementy do utrzymywania się na łyżwach. W naszej ocenie dzieciom tego dzisiaj brakuje. Dlatego na naszych zajęciach staramy się pracować nad ogólną sprawnością na lodzie. Nie uczymy hokeja, a chcemy nauczyć dzieci podstaw nauki jazdy na łyżwach, co wiąże się ze wspomnianą koordynacją ruchową – powiedział Matuszewski.
Dodał, że jako szkoleniowiec odczuwa ogromną satysfakcję, gdy po jednych lub dwóch zajęciach dziecko odstawia pomagający utrzymać równowagę balkonik i zaczyna samodzielnie poruszać się po lodzie. Jego zdaniem w szybkich postępach niekiedy przeszkadzają jednak opiekunowie. – Dość często spotykamy się z nadopiekuńczością rodziców, którzy gdyby mogli, to ubraliby dzieci w dwie kołdry i dwa komplety ochraniaczy. Efekt jest taki, że niektóre dzieci nie wiedzą, co to znaczy przewrócić się na lodzie, a bez tego nie da się wiele nauczyć – wyjaśnił Matuszewski.
W każdych zajęciach uczestniczy 20-30 dzieci. Dyrektor MOSiR Eryk Rawicki ma nadzieję, że dla wielu z nich będzie to początek długiej przygody ze sportem. - Dzięki takim programom jest szansa, że łódzki sport będzie w coraz lepszej kondycji. Chylę czoła przed trenerami prowadzącymi te zajęcia. To hokeiści, którzy wykonują znakomitą robotę – podsumował Rawicki.