Przetarg został rozstrzygnięty, umowa podpisana i będzie obowiązywać przez rok. O ile rząd nie wprowadzi zmian w przepisach, które zmuszą samorząd do renegocjacji umowy, bo już słychać zapowiedzi, że prąd ma zdrożeć w 2020 roku. W przyszłym roku w ŁGZ będzie 399 podmiotów choć w tym roku było ich 493.
- Województwo łódzkie łącznie z podległymi sobie jednostkami wycofały się ze wspólnego zakupu energii, do czego oczywiście mają prawo, ale spowodowało to zmniejszenie wolumenu na rok przyszły - powiedziała Małgorzata Moskwa-Wodnicka, wiceprezydent Łodzi. - Z przetargu wynika, że roczna umowa będzie kosztować łódzki samorząd ponad 81 mln zł, ale ile dokładnie zapłacą jednostki miejskie za prąd przekonamy się na koniec roku. Nie sposób teraz przewidzieć rzeczywistego zużycia prądu.
W ŁGZ 2020 jest 6 gmin ościennych m.in. Pabianice, Zgierz, Dmosin, łódzki magistrat i jednostki podległe, 12 spółek miejskich, MOSiR. Zarząd Zieleni Miejskiej, a punktów poboru energii prawie 6 tys. Trudno w tej chwili precyzyjnie określić realne zużycie prądu, ale gdyby utrzymało się szacowane to miasto zaoszczędzi około 4 mln zł.
- Nie ma powrotu do stawki jaką uzyskaliśmy w 2018 roku kiedy było to 219 zł za megawatogodzinę, to nierealne - zaznaczyła wiceprezydent Moskwa-Wodnicka.
Rząd zapowiada podwyżki cen prądu w 2020 roku co nie powinno mieć wpływu na zawartą z PGE Obrót umowę. Ale nie można wykluczyć sytuacji, że zostaną wprowadzone przepisy nakazujące renegocjację umowy i w konsekwencji zmianę stawki.