- Powinno się wspomnieć o działaniach rządu Prawa i Sprawiedliwości na rzecz Łodzi, które niestety nie były budujące w 2018 roku. Obiecana przez ministra Antoniego Macierewicza produkcja śmigłowców okazała się całkowitą kompromitacją. Do końca roku miało pojawić się 20 śmigłowców, a nie ma żadnego. Polskie wojsko lata w starych, proradzieckich helikopterach, a nowe miejsca pracy powstały nie u nas, tylko na Węgrzech. Kolejną kwestią, którą należy poruszyć, jest lotnisko. Ogromne pieniądze są angażowane w lotnisko w Radomiu, które ma przejąć część ruchu lotniczego Warszawy. Nasze lotnisko w Łodzi nadal czeka, a mogłoby bez żadnych wielomilionowych wydatków być wykorzystywane do dodatkowej obsługi Warszawy. Dlaczego rząd nieustannie pomija Łódź? – pyta radny Mateusz Walasek.
- Następną straconą inwestycją jest terminal przeładunkowy dla pociągów z Chin – dodał Robert Pawlak, przedstawiciel Klubu Radnych KO.
- Łódź mogłaby stać się bramą pomiędzy wschodem i zachodem. Terminal miał powstać na działce przy ul. Pryncypalnej. Decyzją ministra Antoniego Macierewicza tak się nie stało. Chińczycy przenieśli inwestycję do innego województwa. Łódź jest miastem nielubianym przez rząd oraz polityków Prawa i Sprawiedliwości.
- Kolejnym grzechem zaniechania ze strony rządzących jest S-14 – przypomniał Sylwester Pawłowski, wiceprzewodniczący Klubu Radnych SLD.
- S-14 jest nie tylko objazdem drogowym dla mieszkańców naszego miasta, ale przede wszystkim poważną inwestycją, która skraca drogę z Poznania do Katowic o kilkadziesiąt kilometrów. Wiążą się z tym duże oszczędności paliwa, mniejsze koszty transportu, rozluźnienie ruchu komunikacyjnego w Łodzi, zmniejszenie emisji spalin. S-14 jest bez wątpienia łódzką piętą achillesową. Następną sprawą jest odstąpienie od geotermii łódzkiej. Nasz samorząd ułatwił jednemu z polskich inwestorów możliwość wykorzystania geotermii. Brak możliwości wsparcia ze strony rządu jest wyraźnym ruchem, który udowadnia, iż Łódź staje się dla władz warszawskich jedynie marginesem. We wszystkich poruszanych kwestiach łódzki samorząd zajmował stanowiska oraz zwracał się do rządu, Sejmu, Senatu, nawet do prezydenta. Niestety zawsze bezskutecznie – uważa radny Sylwester Pawłowski.