Do prezydium ŁRS weszli: szef piłkarskiego ŁKS Tomasz Salski oraz prezes AZS i Łódzkiego Okręgowego Związku Lekkiej Atletyki Lech Leszczyński. - Gratuluję panu przewodniczącemu, gratuluję wiceprzewodniczącym i liczę na owocną współpracę. Głęboko wierzę w to, że pod kierownictwem pana Skrzydlewskiego rada będzie osiągała sukcesy, a jej współpraca z miastem będzie się układała bardzo dobrze – powiedział na konferencji prasowej wiceprezydent Trela.
- Na pewno chcemy, żeby ta rada nie była kwiatuszkiem do kożucha. Jeśli dobrze doradzimy i zostaniemy wysłuchani, to nie będzie źle. Gdy byłem przewodniczącym komisji sportu Rady Miejskiej w Łodzi, to umieliśmy wpłynąć na pewne rzeczy. Teraz w radzie sportu będziemy próbowali tak doradzać, żeby wyszło na nasze. Miasto nie jest Kopciuszkiem i ma odpowiednie dochody. Otwarta pozostaje kwestia, jak te pieniądze zainwestuje. Uważam, że nie ma nic lepszego od inwestowania w sport. Mamy wtedy mniej patologii, zdrowe dzieci i wiele innych korzyści – powiedział Skrzydlewski.
Oprócz członków prezydium w 15-osobowej radzie, wybranej spośród ponad 30 kandydatów zgłoszonych przez organizacje i instytucje realizujące na terenie miasta Łódź zadania z zakresu kultury fizycznej, są również: Marcin Chudzik, Edward Kujawa, Grażyna Ostojska, Zbigniew Świercz, Wojciech Ulatowski, Łukasz Charuba, Filip Kenig, Elżbieta Nowak, Mariusz Przybyła, Krzysztof Serafin, Konrad Szumigaj i Marek Żuk.
- Myślę, że tak szeroki skład rady daje nadzieję na to, że zostawimy w recepcjach swoje legitymacje klubowe, związkowe i będziemy działali na rzecz całego łódzkiego sportu. Mam nadzieję, że taka zgoda w naszym gronie prezydialnym na pewno będzie, my będziemy się dobrze dogadywali z całą radą, a nasze wnioski kierowane do miasta będą zrealizowane – powiedział Leszczyński.
Salski z kolei podkreślił, że członkowie rady mają odpowiednie kompetencje do opiniowania wszelkich decyzji związanych z łódzkim sportem. – W radzie są osoby znające rzeczywiste potrzeby sportowe tego miasta. Chcielibyśmy, żeby rada była konkretnym głosem doradczym i żeby ten głos był słyszalny jeśli chodzi o wszelkie kwestie związane m.in. z imprezami i inwestycjami sportowymi – zakończył Salski.