Przymusowa religia w szkołach?

Minister Edukacji i Nauki Przemysław Czarnek (PiS) zapowiedział wprowadzenie obowiązkowych lekcji religii lub etyki w szkole. Radni Rady Miejskiej mówią o tym, jakie zagrożenia niesie dla uczniów ta, z pozoru, nieistotna zmiana.

2 zdjęcia
ZOBACZ
ZDJĘCIA (2)

Marcin Hencz, radny Rady Miejskiej w Łodzi: – Od kilku lat, a dokładnie od rządów Platformy Obywatelskiej, funkcjonuje w Polsce dosyć jasna regulacja prawna. Jeśli chcecie, żeby wasze dzieci chodziły na religię, to jest taka możliwość, ale musicie o to wystąpić i, dopiero jak rodzice o to poproszą, o lekcje religii, tej lub innej albo lekcje etyki, wtedy szkoła organizuje te lekcje. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, jako radni, że część dyrektorów działa troszkę po staremu w tej kwestii i dlatego, w takich przypadkach, prosimy o kierowanie uwag do nas, będziemy interweniować. Ale, co do zasady, nie ma obowiązku chodzenia na lekcje religii.

Damian Raczkowski, radny Rady Miejskiej w Łodzi: – Minister Czarnek ma taki pomysł, żeby wprowadzić obowiązek chodzenia na lekcje religii bądź lekcje etyki. Nie ma być takiej możliwości, że uczeń nie chodzi ani na lekcje religii, ani na etykę. Musi coś wybrać. Z pozoru jest to takie rozwiązanie, że może się wydawać, że będą wybierali uczniowie – albo etyka, albo religia, ale z praktyki wygląda to dużo straszniej, dużo gorzej. O czym minister Czarnek wie, ale czego nie mówi.

Damian Raczkowski, radny Rady Miejskiej w Łodzi: – Nie ma dzisiaj w systemie edukacji nauczycieli etyki w takiej liczbie, żeby mogli oni zapewnić lekcje etyki w każdej szkole. Być może wasze dzieci miały taką informację, że, żeby chodzić na etykę, mają zajęcia międzyszkolne, łączone z innymi klasami, z innymi szkołami.

Damian Raczkowski, radny Rady Miejskiej w Łodzi: – W związku z tym że nauczycieli etyki nie ma, to spopularyzuje się problem, który istnieje w polskiej edukacji, czyli to że na lekcjach etyki nauczają katecheci. Bo katecheci, w związku z tym że mają ograniczoną liczbę godzin, że lekcji religii jest mniej, dzieciaki na religię przestają chodzić. Brakuje etatów, brakuje godzin dla katechetów, księży, sióstr zakonnych. Wprowadzenie etyki obowiązkowej spowoduje, że ci księża będą uczyć etyki, bo nauczycieli, którzy są po studiach filozoficznych, którzy mogą uczyć etyki nie ma.

Marcin Hencz, radny Rady Miejskiej w Łodzi: – Znamy praktyki, jak to wyglądało zanim wprowadzono obecne regulacje. Część dzieci, aby brać udział w tych lekcjach etyki, jak już zostaną zrealizowane, już mniejsza o to, czy przez księdza, czy nauczyciela od etyki. Te lekcje, przez to że będzie mniejsza liczba zainteresowanych, będą się odbywać w niedostosowanych godzinach. Przez to wasze dziecko będzie miało okienko, będzie musiało czekać po zajęciach i te lekcje będą przez to sporym utrudnieniem. Mogą się pojawiać głosy, one się już często pojawiają w mniejszych miejscowościach, że, skoro jest tylko troje czy pięcioro dzieci zainteresowanych etyką, to są namawiania przez dyrektora, żeby jednak te dzieci poszły na religię, że po co wydawać pieniądze szkoły i tak dalej.

Polecane aktualności

Pamiętamy i będziemy pamiętać! 84. rocznica Zbrodni Katyńskiej

Tomasz Walczak / BRP

„Piąta rano. Od świtu dzień zaczął się szczególnie. Wyjazd karetką więzienną w celkach (straszne!).… więcej

Rusza akcja "5 dla Ziemi"

MM / KS

Organizatorami tej charytatywnej inicjatywy z okazji zbliżającego się Dnia Ziemi (22 kwietnia) są… więcej

Kwiaty na imieniny Marszałka. Łodzianie złożyli hołd Józefowi Piłsudskiemu

Tomasz Walczak / BRP

Dochowując corocznej imieninowej tradycji członkowie Społecznego Komitetu Pamięci Józefa… więcej

Łódź na konferencji inaugurującej projekt „Partnerstwo: Środowisko dla Rozwoju”

MM / KS

Wydarzenie zostało zorganizowane pod egidą Ministerstwa Klimatu i Środowiska. więcej

Międzynarodowy Dzień Kobiet. Łódź pamięta o kobietach-bohaterkach

Tomasz Walczak / BRP

Z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet przed pomnikiem-ławeczką Haliny Szwarc-Kłąb przedstawiciele… więcej

Kontakt