Spotkanie Opłatkowe w Radzie Miejskiej

- Niech Łódź w tym czasie „wielkiego oczekiwania” połączy tych, którzy czekają, z tymi, dla których doświadczenie to jest ważne ale w innym wymiarze - ludzkim - nie mniej istotnym. Niech ten opłatek, fizyczne podanie dłoni, uśmiech - zbliżą nas wszystkich. Tego życzę Państwu, tego życzę Naszym Rodzinom, tego życzę także sobie – powiedział Marcin Gołaszewski, przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi. - Oby przełamanie się opłatkiem wypełnione było głębią przeżytego doświadczenia, nie tylko kolejnym pustym gestem bez wyrazu.

7 zdjęć
ZOBACZ
ZDJĘCIA (7)

W spotkaniu uczestniczyli samorządowcy obecnej kadencji oraz tych już minionych, urzędnicy, przedstawiciele służb mundurowych i duchowieństwo.

- Okres Świąt Bożego Narodzenia to czas refleksji, czas spotkań, kiedy w pędzie życia zwalniamy i staramy się skierować wzrok na wartości uniwersalne, ponadczasowe. Jednocześnie spotkania te mają nie tylko wymiar religijny ale także i przede wszystkim służą pojednaniu, wyciągnięciu ręki do drugiego człowieka - dodał przewodniczący Marcin Gołaszewski.

" Dziś Rada Miejska w Łodzi jest miejscem takiego spotkania. Jej drzwi są i muszą być otwarte na każde środowisko i każdy głos. Każda osoba tu obecna jest w wymiarze ludzkim ważna, bo spotkanie z nią wzbogaca nas samych. Żadna nie jest ważniejsza.

Jednocześnie spotkanie przedświąteczne jest głęboko zakorzenione w tradycji i kulturze polskiej. Wyciągnięcie dłoni do człowieka jest dla osób wierzących spotkaniem z Bogiem. Dla osób niewierzących to spotkanie jest warunkiem niezbędnym dla tego, co rozumiemy jako dobro, człowieczeństwo, zrozumienie, pojednanie.

Literatura i sztuka w sposób wyjątkowy odwołuje się do tego doświadczenia.

Dwa krótkie teksty ukazujące, jak pisarze widzą, oceniają i analizują:

„Ja w przeddzień Wigilii płakałem, myśląc o osobach spędzających Boże Narodzenie w samotności. O starszych ludziach czekających w domu opieki na swoje dzieci, które nigdy nie przyjechały. O pacjentach szpitali siedzących w brudnych salach udekorowanych byle jakim łańcuchem. Jako dorosły również płakałem. Płakałem, bo widziałem ludzi idących ulicami z torbami wypełnionymi alkoholem, by zapomnieć. Płakałem na widok dzieci śmiejących się do mężczyzn przebranych za Świętych Mikołajów. Płakałem, bo zapomniałem, jak to jest się tak śmiać.” (Agata Rynka - 31 korytarzy)

„Przełamali się opłatkiem, ucałowali niezgrabnie, ojciec chrząknął, matka łzę otarła rękawem, szyderczymi głosami, nie wierząc w to, co mówią, pożyczyli sobie dobrego, zaśpiewali „W żłobie leży, któż pobieży ”, barszcz z uszkami się przypalił w piecu, ojciec zaklął, aż aniołek z choinki spadł na różowy pysk, potem dojedli i czekali w milczeniu godziny, kiedy zwierzęta zaczną złorzeczyć po ludzku na swój los.” (Marek Hłasko - „Wilk”)

Parabola ukazująca brutalną rzeczywistość - ludzi pędzących do swoich domów, a niewidzący człowieka biednego, chorego, samotnego... brak wrażliwości w bezmiarze tragedii samotności, biedy, śmierci, kłótni, niezrozumienia.

W polskiej kulturze temat świąt i wigilii szczególnego znaczenia nabiera w kontekście zniewolenia, wojny, walki o wolność, zesłania, wypędzenia, poniżenia. Tu wystarczy wspomnieć pokolenie Kolumbów i Krzysztofa Kamila Baczyńskiego „Kolędę”.

Z całego serca życzę nam tu zgromadzonym w tym szczególnym czasie, prawdziwego spotkania z drugim człowiekiem, wybaczenia wyrządzonych krzywd, radości z bycia ze sobą. Ale jednocześnie życzę aby mieć wystarczającą ilość miłosierdzia w bezmiarze bólu, cierpienia, samotności wokół nas - a tego jest tak wiele. Wystarczy nie odwracać wzroku...

„Żeby nie jeść w Wigilię chleba z margaryną i marmoladą, tak jak odżywiała się z córkami na co dzień, po ciepłą kolację stanęła w kolejce z najbiedniejszymi u saracenek w Caritasie. "W menażkach przyniosła mama czerwony barszcz z uszkami, smażonego karpia, kutię i trochę kompotu z suszonych śliwek - wspominała Gloria. - Złamałyśmy się opłatkiem i zasiadłyśmy do stołu. Pod symboliczną gałązką jodełki, bo na całą choinkę nie było pieniędzy, nie było żadnego prezentu od aniołka. nawet on o nas zapomniał. Mama, żeby jakoś nawiązać do przeszłości, usiadła do pianina. Spod jej palców popłynęła melodia Gdy się Chrystus rodzi. Próbowała śpiewać, ale nic z tego nie wychodziło. (...) Mama płakała, myśmy jej wtórowały". Anna Kamińska: SIMONA. OPOWIEŚĆ O NIEZWYCZAJNYM ŻYCIU SIMONY KOSSAK

Marzę o Łodzi pełnej troski, chrześcijańskiej prawdziwej postawy dobrego Samarytanina, a nie obojętnego lewity, faryzeusza" - podsumował przewodniczący Marcin Gołaszewski.

Polecane aktualności

„Łódź poprzez wieki. Historia miasta”. Premiera IV tomu monografii Łodzi, przygotowanej na 600-lecie nadania praw miejskich

Tomasz Walczak / BRP

W piątek, 19 lipca w Sali Lustrzanej Muzeum Miasta Łodzi odbyła się oficjalna premiera tomu IV… więcej

Pamięci lotnika-bohatera. 84. rocznica bitwy o Anglię.

Katarzyna Zielińska / Oddział Dziedzictwa Łodzi

10 lipca 1940 r. rozpoczęła się trwająca kilka miesięcy bitwa o Anglię. W Łodzi upamiętniono… więcej

100-lecie powołania Świętej Faustyny, patronki Łodzi. W parku „Wenecja” zorganizowano jubileuszową zabawę

Tomasz Walczak / BRP

29 czerwca 1924 roku podczas jednej z zabaw plenerowych w ówczesnym parku Wenecja w Łodzi Helena… więcej

Czwartki na Wesoło

Robert Kowalczyk / MOPS

Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Łodzi serdecznie zaprasza dzieci wraz z opiekunami na… więcej

Łódź poprzez wieki. Już niebawem premiera III tomu monografii naszego miasta

Tomasz Walczak / BRP

20 czerwca na rynku wydawniczym ukaże się III tom monografii Łodzi „Łódź poprzez wieki. Historia… więcej

Kontakt