Do rywalizacji przystąpi pięć drużyn U-19 i jedna U-17. Gospodarz zawodów - ŁKS Koszykówka Kobiet - wystawił do gry dwa zespoły, a stawkę uczestników uzupełniają ekipy z: Aleksandrowa Łódzkiego, Piaseczna, Piły i Poznania.
Harmonogram spotkań:
Piątek, 17 września
9:00 ŁKS KK Łódź - UKS Basket SMS Aleksandrów Łódzki
11:00 ŁKS KK Łódź U-17 - MUKS Piaseczno
13:00 MUKS Poznań - KS Basket Piła
15:00 UKS Basket SMS Aleksandrów Łódzki - MUKS Piaseczno
16:30 Oficjalne otwarcie turnieju
17:00 MUKS Poznań - ŁKS KK Łódź U-17
19:00 KS Basket Piła - ŁKS KK Łódź
Sobota, 18 września
9:00 UKS Basket SMS Aleksandrów Łódzki - MUKS Poznań
11:00 ŁKS KK Łódź U-17 - KS Basket Piła
13:00 MUKS Piaseczno - ŁKS KK Łódź
15:00 UKS Basket SMS Aleksandrów Łódzki - ŁKS KK Łódź U-17
17:00 KS Basket Piła - MUKS Piaseczno
19:00 ŁKS KK Łódź - MUKS Poznań
Niedziela, 19 września
9:00 UKS Basket SMS Aleksandrów Łódzki - KS Basket Piła
11:00 MUKS Poznań - MUKS Piaseczno
13:00 ŁKS KK Łódź - ŁKS KK Łódź U-17
Józef „Ziuna” Żyliński to bez wątpienia najwybitniejsza i najbarwniejsza postać w historii łódzkiej koszykówki - znakomity zawodnik, świetny trener i wychowawca, skuteczny działacz. To jednak przede wszystkim wspaniały człowiek, bez reszty oddany swojej wielkiej miłości, jaką była koszykówka. Szczęśliwie dla nas swoją pasję realizował w Łodzi, dzięki czemu nasze miasto wzbogaciło się o ponad 30 medali mistrzostw Polski!
Urodził się w Wilnie, z którego – jak wielu innych Polaków – po II wojnie światowej musiał wyemigrować. Gdy wybierał dla siebie nowe miejsce do życia nikt się z pewnością nie spodziewał, że będzie to decyzja trwale zmieniająca historię łódzkiego sportu. Nad Łódką osiedlił się w roku 1946 i przez blisko 70 lat odciskał tu swoje koszykarskie piętno. Rozpoczął w klubie YMCA, gdzie jako zawodnik świętował mistrzostwo (1948) i wicemistrzostwo Polski (1949). Ten pierwszy sukces powtórzył w roku 1953, ale już w barwach ŁKS – klubu, który od blisko 100 lat związany jest z terenami położonymi przy al. Unii Lubelskiej. Z tym miejscem nierozerwalnie związany jest również Józef Żyliński, który złotymi zgłoskami zapisał się w historii ŁKS i Łodzi. Zrobił to razem z kilkoma pokoleniami koszykarek, którym oddawał wszystko, co miał najlepszego. Efektem były seryjnie zdobywane tytuły mistrzowskie i medale wszystkich możliwych kolorów. Jako trener seniorskiej drużyny ŁKS wywalczył ich 16 (4 złote, 5 srebrnych i 7 brązowych), dorzucając do tego dwa mistrzostwa i wicemistrzostwo kraju w kategorii juniorek. Kolejne dziewięć krążków koszykarki ŁKS wywalczyły w okresie, gdy popularny Ziuna jako działacz kierował całą sekcją.
O jego zaangażowaniu w pracę najlepiej świadczy fakt, że przez ponad trzy dekady nie opuścił żadnego meczu, w którym występowały koszykarki ŁKS! Podobnie było w okresie, w którym oficjalnie nie pełnił już w klubie żadnej funkcji. W nieistniejącej hali pod trybuną starego stadionu Józef Żyliński był praktycznie na każdym spotkaniu i zawsze z tego samego miejsca obserwował rywalizację na parkiecie. Nie było to miejsce wygodne i eksponowane. Główny architekt sukcesów łódzkich koszykarek stał po prostu przy wejściu na salę – w pobliżu kotary oddzielającej sektory A i B. Nie rzucał się w oczy, ale roztaczał wokół siebie niesamowitą aurę. Był uśmiechnięty, skromny, kulturalny, niezwykle sympatyczny i do samego końca bezgranicznie oddany koszykówce. Nawet gdy miał już prawie 90 lat, to z determinacją szukał sponsorów dla drużyny ŁKS, która w tym czasie miała problemy finansowe. I robił to skutecznie!
Przez wiele dekad swojej pracy Józef Żyliński wychował wiele znakomitych koszykarek, które były podporą nie tylko ligowej drużyny ŁKS, ale również reprezentacji Polski. W trakcie szkoleniowej kariery ze swoimi podopiecznymi świętował sukcesy w łódzkich halach oraz w innych miastach. Cieszył się, gdy jego zawodniczki przeprowadzały się na stałe do nowej, niezwykle klimatycznej sali pod trybuną, ale pod koniec życia marzył o tym, by przy al. Unii Lubelskiej zbudowano kolejną nowoczesną halę, w której zespoły koszykarskie znów mogłyby odnosić sukcesy. Taki obiekt powstał i otrzymał imię Józefa „Ziuny” Żylińskiego, który na tego typu wyróżnienie zasłużył jak nikt inny. Od dwóch lat ma również turniej swojego imienia.