Ogłoszony przez Komisję Europejską projekt podziału budżetu na lata 2021-27 oznacza trudne negocjacje. Polska do tej pory finansowała z polityki spójności drogi, koleje czy oczyszczalnie ścieków.
- Warto przypomnieć, że i nasze miasto bardzo skorzystało z funduszy unijnych. Łączna pula środków jaką pozyskaliśmy z tego finansowania zewnętrznego w latach 2007-2013 oraz 2014 – 2020 to blisko 6,6 mld zł. To ogromne pieniądze, które przeznaczono m. in,. na rewitalizację EC1, trasę W-Z, trasę Górna. Często mijamy tablice z informacją „inwestycję dofinansowano ze środków unijnych i nie zwracamy już na nie uwagi. A to przecież konkretne wyremontowane w Łodzi przedszkola, szkoły czy żłobki. W tej aktualnej perspektywie środki trafiły na rewitalizację miejskiej zabudowy – mówił Bartosz Domaszewicz.
Dodał, że Łódź późno zaczęła wykorzystywać środki unijne. Wrocław korzystał z nich już w 2006 roku, nasze miasto sięgnęło po nie w 2009 – 2010 roku.
- Teraz okazuje się, że być może będziemy korzystali z bardzo ograniczonej puli. Te pierwsze informacje dotyczące przyszłego budżetu mówią o obcięciu środków dla Polski o blisko jedną czwartą. Chodzi o politykę spójności. Polityków ocenia się przez pryzmat skuteczności, rząd PiS w tym względzie skuteczny nie jest. Awantury, które wywołał na scenie europejskiej powodują, że będziemy mieli mniej pieniędzy do wykorzystania – uważa Bartosz Domaszewicz.
Całkowity budżet na politykę spójności dla całej UE na lata 2021-2027 373 mld euro.
- Negocjacje trwają. Przed Łodzią jeszcze bardzo dużo inwestycji w kolejnych latach. A ta awantura europejska rozpętana przez PiS przynosi bardzo negatywne konsekwencje. Wszyscy powinniśmy trzymać kciuki żeby w tej sprawie rządowi się udało- mówił Bartosz Domaszewicz
Temat skomentował rzecznik prasowy Klubu Radnych PiS Łukasz Magin:
-Na obecnym etapie prac na ramami finansowymi UE na lata 2021-2027 absolutną nieudolnością wykazała się Elżbieta Bieńkowska – nominowana przez rząd Donalda Tuska unijna komisarz. Zamiast należycie zadbać o nasz interes narodowy, podpisała się pod propozycjami budżetowymi Komisji Europejskiej, które są dla Polski o 20 miliardów euro skromniejsze w stosunku do obecnej perspektywy budżetowej. „Sorry, taki mamy klimat” - tak pewnie polska komisarz wytłumaczy swoją polityczną ciamajdowatość. Na szczęście propozycje KE to dopiero wstęp do żmudnych negocjacji, które zapewne potrwają do 2020 roku. Na ostateczny kształt wieloletniego budżetu UE muszą zgodzić się wszystkie kraje członkowskie na zasadzie jednomyślności.
Trzymajmy kciuki za budżetowe negocjacje
- kategoria:
- Rada Miejska
- Ile unijnych dotacji może stracić Łódź w wyniku nieudolnej polityki rządu PiS? – pytał na konferencji prasowej radny PO Bartosz Domaszewicz.