W maju ubiegłego roku Rada Miejska na wniosek prezydent Łodzi podjęła decyzję o wyrażeniu zgody na odstąpienie od żądania zwrotu części bonifikat za sprzedaż nieruchomości Spółdzielni Mieszkaniowej „Śródmieście.” W konsekwencji pozwoliło to na uniknięcie upadłości likwidacyjnej, ze wszystkimi wynikającymi z niej konsekwencjami niekorzystnymi dla 1865 członków spółdzielni.
- Obawialiśmy się, że w spółdzielczych blokach przestaną jeździć windy, osoby starsze będą musiały pokonywać codziennie po schodach kilkanaście pięter, bo łódzki „Manhattan” to najwyższe budynki mieszkaniowe w naszym mieście. Istniało też ryzyko, że Miasto nie odzyska od spółdzielni żadnych środków finansowych. Dlatego podjęliśmy decyzję w sprawie odstąpienia od żądania zwrotu części bonifikat. Była ona badana przez łódzkich prokuratorów. Nie dopatrzyli się oni żadnych działań przestępczych. Teraz, przed wyborami, ta sprawa została ponownie podjęta i skierowana do innej prokuratury przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro – poinformował Tomasz Kacprzak.
Radni stawiają pytanie czy ta decyzja związana jest z trwającą kampanią wyborczą.
- Dla nas najważniejszy był poważny problem mieszkańców spółdzielni. Przed rokiem zdarzało się, że nie działały windy, nie były oświetlone klatki schodowe, osoby starsze i rodzice z małymi dziećmi musieli pokonywać kilkanaście pięter, żeby dotrzeć do swoich mieszkań. Przeanalizowaliśmy ten problem. Dzięki decyzji rady jest szansa, że część środków Miasto odzyska. Daliśmy też ulgę mieszkańcom – i to jest najważniejsze, bo dla nich pracujemy. Mogą teraz spokojnie spać i spłacać zadłużenie spółdzielni – powiedziała radna Małgorzata Bartosiak.
Dodała, że przed rokiem zadłużenie Spółdzielni Mieszkaniowej „Śródmieście” wynosiło ponad 40 mln, teraz ok. 9 mln zł.
- Widać wyraźnie, że ta decyzja spowodowała, że spółdzielnia podnosi się, a mieszkańcy bloków na „Manhattanie” mogą lepiej myśleć o swojej przyszłości i tego im życzymy – podsumowała radna.
Radni oczekują konkretnych komunikatów, czy prokuratura w tej sprawie doszukuje się działań przestępczych, czy jest to działanie polityczne.
- To zła decyzja, że politycy stanęli na czele prokuratury, tym bardziej, że zbliżają się wybory samorządowe. Teraz badane jest czy doszło do przekroczenia uprawnień w tej sprawie pani prezydent i Rady Miejskiej w Łodzi – mówił Tomasz Kacprzak.