W pierwszej kolejce na Półwyspie Apenińskim grali Budowlani, którzy przegrali 0:3 z ekipą Igor Gorgonzola Novara. Dla klubu z Łodzi było to już 13 spotkanie w historii występów w LM. I choć zakończyło się porażką, to podopieczne Błażeja Krzyształowicza nadal mają szansę na historyczny wynik. W dwóch poprzednich startach w tych rozgrywkach Budowalni wygrali łącznie jeden mecz (3:2 ze słowacką Modranską Prostejov w sezonie 2010/2011) i kończyli rywalizację na ostatnim miejscu w grupie. Teraz mają szansę poprawić ten wynik i przy okazji zrewanżować się ekipie z Cannes za dwie porażki po 0:3 w premierowym starcie w LM. Ekipa z Francji występy w grupie C rozpoczęła od wygranej 3:0 z białoruską Minczanką Mińsk. Po tej wygranej najbliższe rywalki brązowych medalistek mistrzostw Polski objęły prowadzenie w grupie. Drugie miejsce zajmują Włoszki, które dzisiaj o godz. 20 rozpoczną wyjazdowy mecz z Minczanką.
Po pierwszej serii spotkań w grupie D liderem został debiutujący w LM ŁKS Commercecon. Łodzianki na europejskie parkiety wróciły po 28-letniej przerwie. I zrobiły to w znakomitym stylu, wygrywając w Łodzi 3:1 z SSC Palmberk Schwerin. W tym tygodniu waga tego zwycięstwa jeszcze wzrosła, gdyż w drugiej kolejki zespół Niemiec bez straty seta ograł Imoco Volley Conegliano. To jedna z dwóch włoskich ekip, które przed rozpoczęciem rywalizacji w zgodnej opinii fachowców były stawiane w roli zdecydowanych faworytów grupy D. Po niespełna dwóch kolejkach drużyny z Włoch mają już jednak na koncie porażki. W pierwszej kolejce czwartkowe rywalki ŁKS Commercecon przegrały z Imoco 2:3, a później zespół z Conegliano poległ w Schwerinie. W tej chwili w grupie D jedyną drużyną bez porażki jest więc ŁKS Commercecon. Gdyby taki stan utrzymał się po jutrzejszej potyczce w Scandicci, to można by już mówić o sensacji.