Takie zadanie Skrzydlewski postawił przed zespołem jeszcze w trakcie poprzednich rozgrywek. I choć już na początku drogi pojawiły się problemy, to biznesmen nie zamierza zmieniać wytyczonego celu. - Chcemy zbudować silny skład, ale bez szaleństwa. Myślę, że zaskoczymy kibiców. Jesteśmy w trakcie poszukiwania lidera. Nie przypuszczałem jednak, że będą takie wielkie trudności z kontraktowaniem zawodników. Niektórzy żądają nawet trzy razy więcej niż w zeszłym roku. Uważam jednak, że ten szał minie. Zawsze powtarzam, że nie jest ważne to, co na papierze, ale to, co jest w kieszeni. Te problemy nie powinny jednak wpłynąć na nasz przyszłoroczny cel. Chcemy walczyć o awans. Faworytem jest oczywiście drużyna z Zielonej Góry, ale doskonale wiemy, że ten sport jest nieprzewidywalny. Czasami mecze w play-offach mogą komuś nie wyjść. W tym sezonie awansować miał Rybnik, a nie wszedł do finału - powiedział Skrzydlewski.
Trener Skórnicki poinformował, że Orzeł już za kilka dni rozpocznie przygotowania do nowego sezonu, w którym drużyna powinna być nieco silniejsza niż w bieżącym roku.
- Następne tygodnie pokażą, kto zostanie z nami i jakie będziemy mogli poczynić ewentualne wzmocnienia. Rynek wariuje, więc już teraz trzeba się zabrać za pracę z zawodnikami. Ci, którzy nie mają zbyt wygórowanych oczekiwań finansowych i chcą pracować, mogą się bowiem okazać lepsi od tych, którzy są na szczycie listy marzeń wielu prezesów. Dlatego w przyszłym tygodniu wznawiamy treningi na naszym torze. Będą one przeznaczone dla młodzieży oraz zawodników, którym z różnych powodów nie poszło w zeszłym sezonie. Przed nowymi rozgrywkami chcą sprawdzić kilka rzeczy, żeby z większą pewnością przystąpić do kolejnych rozgrywek. Liczę, że potencjalnie będziemy w nich mieli trochę silniejszy skład, niż w minionym sezonie. Zestawienie z poprzednich rozgrywek nie zapowiadało fajerwerków, a okazało się, że byliśmy o jeden wyścig od play-offów i nadal moglibyśmy być w grze. Stało się jednak inaczej, więc mamy więcej czasu, aby zająć się już teraz niektórymi rzeczami i żeby za rok to inni narzekali, że byli o krok od play-offów - podsumował Skórnicki.
-