Łódzki samorząd od dawna alarmuje, że dopłaca do wydatków na edukację niebagatelne kwoty i tak: w 2016 r. - 439,9 mln, w 2017 - 503,7 mln, w 2018 - 543,3 mln i w 2019 - 508,2 mln zł. Subwencja oświatowa co roku także jest wyższa, w 2020 wyniesie 709 mln zł, ale zaplanowane wydatki edukacyjne ogółem to ponad 1,2 mld zł co stanowi 23 % wszystkich zapisanych w budżecie wydatków miasta na 2020 r.
W obliczu spowolnienia gospodarczego oraz zmniejszenia zaplanowanych dochodów miasta, a nikt nie jest w stanie teraz oszacować, o ile mniejsze będą wpływy do miejskiej kasy, niezbędna jest pomoc rządu, dlatego wiceprezydent Łodzi Małgorzata Moskwa-Wodnicka skierowała list do szefa resortu edukacji z pytaniem, czy samorządy otrzymają wsparcie finansowe związane z podwyżkami pensji dla nauczycieli.
Oczywistym jest i poza wszelką dyskusją, że nauczyciele powinni godnie zarabiać i Łódź na pewno wypłaci wyższe pensje, ale w obecnej sytuacji gospodarczej samorządy, bo problem dotyczy nie tylko Łodzi, powinny otrzymać pomoc z budżetu centralnego.