- 38 lat temu Łódź stanęła. Nie wyjechały tramwaje i autobusy. Rozpoczął się strajk solidarnościowy z Gdańskiem. To była trudna decyzja szczególnie dla przywódców. Niedługo po strajku wielu z nich doświadczyło utarty pracy, a nawet więzienia – powiedział Andrzej Szymczak związkowiec z łódzkiego MPK.
W Łodzi strajki wybuchały przez cały sierpień 1981 roku, ale miały charakter lokalny. Dopiero strajk MPK uświadomił społeczeństwu skalę konfliktu. Pracownicy MPK żądali podwyżki płac, skrócenia czasu pracy, ale przede wszystkim solidaryzowali się z stoczniowcami. W Łodzi porozumienie podpisano dopiero, gdy upewniono się, że porozumienie zawarto w Gdańsku. (A.J.)